KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

<< Wybitni Prusowie home

 MIKOŁAJ z PILEWIC



    Historycy, i tak się ma od stuleci, ignorują rolę pruskiej szlachty z ziemi chełmińskiej w jej stosunkach z Koroną. Wprost pomijają ją, jej jakiekolwiek istnienie chociaż to o niej w bitwie grunwaldzkiej wiemy najwięcej. Mowa jest tutaj o pruskiej szlachcie z przełomu XIV-XV wieku i całego wieku XV.  
           W Bitwie pod Grunwaldem w której Chorągiew Chełmińska reprezentująca ziemię pod Krzyżaków panowaniem, zmuszona rycerską przysięgą do wzięcia udziału w bitwie po stronie Zakonu.
           Pomimo zobowiązań, w rzeczywistości reprezentowała rycerstwo, które w swoim rodowodzie miało pruską szlachtę, która genach miała wrogość do Krzyżaków. Elitę tej Chorągwi, jej dowództwo stanowili Jaszczurkowcy pozostający w bardzo bliskich kontaktach z Koroną.
           Towarzystwo Jaszczurcze z politycznymi celami, liczyło na Koronę, chcąc oderwać Ziemię Chełmińską od Zakonu i przyłączyć ją do Korony, tak według historyków. Prusom przedewszystkim chodziło, żeby raz na zawsze przetrącić germański kark, ale inaczej było Polsce, jej sojusznikom, i daleko im było do takiego myślenia.
       Trzeba domniemywać i to z dużą pewnością, że kontakty Prusów odnosiły się do najbliższego otoczenia Jagiełły, gdyż nie po drodze Prusom było z Polakami, trudniej się im było układać, ze względu na lekceważący Polaków stosunek do Prusów, chociaż to Polacy korzystali z ich pomocy.
           Istniała konieczność maksymalnego utajnienia tych kontaktów i stosunków ze względu na nieobliczalne konsekwencje ze strony Zakonu, który miał wszędzie obecnych swoich szpiegów. Rola Chorągwi Chełmińskiej musiała pozostawać więc bardzo utajnioną po obu stronach, tak po polskiej jak i pruskiej.
             Wiedza o ustawieniu wojsk Zakonu na polu grunwaldzkim dla Jagiełły miała ogromne taktyczne znaczenie. Informacja o ustawieniu krzyżackich formacji, pochodzić mogła tylko od Jaszczurkowców gdyż Chorągiew Chełmińska była w obozie Zakonu. Wiedzę tę mógł dostarczyć tylko ktoś z Prusów cieszący się pełnym zaufaniem w wąskim gronie Jagiełły.   Taką informację przekazać mógł tylko rycerz Mikołaj z Pilewic z jego osobową wiarygodnoścą u króla, Jaszczurkowiec i członek Chorągwi Chełmińskiej. To na niego też padło pierwsze krzyżackie podejrzenie o zdradzie Zakonu. Po bitwie podczas rewizji w posesji Mikołaja z Pilewic, Krzyżacy znaleźli wrogą Zakonowi, korespondencję z Koroną wraz ze strzępami proporczyków polskich. Tymi strzępami proporczyków identyfikowali się u Mikołaja z Pilewic kurierzy z Korony i te dokumenty były podstawą do pojmania Mikołaja z Pilewic i wykonanie na nim wyrok śmierci bez sądu.
      
       Konradowi von Jungingen zależało na oskrzydleniu ciężko zbrojnych a poddanie się prowadzącej odwody Chorągwi Chełmińskiej i bierne jej zachowanie zniweczyło plany Wielkiego Mistrza.
       Wielokrotnie w żródłach polskich mówi się o Chorągwi Chełmińskiej i jej bardzo czynnej walce przeciwko Koronie pod Grunwaldem, i że poddała się dopiero wtedy kiedy klęska Krzyżaków była oczywista. Jest to wydumane twierdzenie i nie ma na to żadnych dowodów.
                Po bitwie i później nie ma żadnych wzmianek o stratach rycerstwa chełmińskiego czy Jaszczurkowców podczas bitwy, świadczy to przeciwko twierdzeniu o aktywnym uczestniczeniu ich w bitwie przeciwko wojsku Jagiełły.
           Dla przykładu, Gdańsk, dostarczył 1200 wojów z czego powróciło z bitwy tylko 300-tu.         Gdyby członkowie Chorągwi Chełmińskiej bili się krwawo w Bitwie pod Grunwaldem nie zdobywaliby póżniej zamków na rzecz Jagiełły, wykazując dużą zbrojną świeżość. Należy również podkreslić fakt, że nie byli wzięci do niewoli jak inni jeńcy.
           Samo poddanie się Chorągwi Chełmińskiej a za nią paru innych, jak doborowa chorągiew Jerzego von Gersdorffa, księcia szczecińskiego Kazimierza i oleśnickiego Konrada Białego, spowodowało, nie tylko spowolnienie ataku 16-tu chorągwi, ale również totalne zamieszanie w ich szykach. Poddanie się tych chorągwi stanowiło wykluczenie około 30% sił z 6500-ca zbrojnych odwodu. Jednocześnie był to bardzo cenny czas dla Jagiełły żeby przeorganizować odwodowe szyki swoich zbrojnych. Nie ma dowodów, że Jagiełło był przygotowany na próbę okrążenia, wręcz nie rozpoznano ich jako wrogie chorągwie krzyżackich odwodów, byli bez krzyżackich płaszczy. Gdyby nie było aktu poddania się, bitwa mogła mieć inny rezultat.
  
           Drugim nie spotykanym w historii rycerstwa faktem jest złamamanie rycerskiej przysięgi, co było na równi z utratą honoru rycerskiego. Jak z tego wydarzenia wynika, że sprawą honoru dla Choragwi Chełmińskiej, nie była przysięga dana Krzyżakom ale ponad wszystko służba interesom Prusów. Innej ceny za utracenie honoru wśród tak doborowego rycerstwa być nie mogło i nie o przywileje i prywatę tu chodziło, wbrew twierdzeniom historykow. Prusowie byli nieprzekupni a wolność była i jest dla Prusów największą wartością.
               Wkrótce po bitwie w swoich kronikach sami krzyżacy napisali , że Bitwa pod Grunwaldem została przegrana za sprawą zdrady Zakonu przez Chorągiew Chełmińską, i nie może być lepszego dowodu, że to ona prowadziła chorągwie odwodowe, i to, że to za jej sprawą chorągwie te nie dokonały zamierzonego celu okrążenia koronnych.
    Zwycięstwo Jagiełły nie zadowoliło Prusów, Jaszczurkowców, nie ponosząc w bitwie żadnych strat, od razu wzięli się za zamki pozostające w rękach krzyżackich, i rozpoczęli czyścić je z ich załóg i oddawać w ręce Jagiełły.
  
           Zaraz po bitwie łupem Prusów stał się zamek w Kowalewie a zdobyło go dwóch Jaszczurkowców Jan z Pułkowa brat chorążego Chorągwi Chełmińskiej Mikołaja Ryńskiego i Mikołaj I z Pilewic “i zabrali wszystko co się tam znajdowało a panów wywlekli z zamku za ich brody i wydali ich zamek Polakom”.
  
  Bitwa pod Grunwaldem Mikołaj z Pilewic
       Po bitwie grunwaldzkiej Mikołaj z Pilewic (Niclos Pfilsdorf) wraz z Januszem z Pułkowa (Hans Polcko) – bratem Mikołaja Ryńskiego – opanowali własnymi siłami zamek w Kowalewie, „wywlekając panów zakonnych za ich brody” i przekazując ich oraz zamek królowi pol- skiemu131 . Moim zdaniem stało się to najwcześniej w kilka dni po bitwie grunwaldzkiej, a nie później niż kilka dni po złożeniu królowi hołdu przez ziemię chełmińską, a zatem na początku sierpnia132 .     W tym samym czasie też inni (nie wymienieni imiennie) rycerze ziemi chełmińskiej zajęli pozostałe ośrodki krzyżackie, mianowicie Radzyń (najpewniej miasto), Starogród, Papowo, Rogoźno, Bierzgłowo, Kowalewo, Lipienek, Lubicz i Pokrzywno133. Ta ostatnia informacja nie jest zbyt ścisła, gdyż przykładowo zamek w Radzyniu zdobyto dopiero we wrześniu po wycofaniu się wojsk polskich spod Malborka, choć oblężenie trwało „od czasu wielkiej bitwy”134 . Najpewniej więc w pierwszym etapie miejscowe rycerstwo opanowało jedynie miasto. Ważna jest tutaj informacja Długosza, że do oblegania i zdobywania ośrodków krzyżackich na ziemi chełmińskiej przystąpiono w niedługi czas po Grunwaldzie.
           Mikołaj z Pilewic prawdopodobnie został schwytany już na początku października 1410 r. przez wkraczające do ziemi chełmińskiej wojska krzyżackie135 . Datę można wywnioskować w związku z ucieczką Mikołaja z Ryńska do Polski, która nastąpiła na krótko przed 9 października136 . Wojskami krzyżackimi na ziemi chełmińskiej dowodzili wówczas marszałek inflancki Hermann Vincke oraz komturowie: Bałgi Fryderyk von Zollern i Kłajpedy Ulryk Zenger, można przypuszczać, że to oni uwięzili Mikołaja137 . Wtedy też znaleziono u niego „kilka drobnych kawałków chorągwi, które były z Polski, a także kilka listów z Polski, bardzo ostro traktujących przeciw naszemu Zakonowi, [ponadto] parę pism, które on stąd do Polski pisywał a Polacy z powrotem do niego, spowodowały niemałą szkodą dla naszego Zakonu, a to [wszystko] okazało się prawdą”138 . Zatem podczas rewizji okazało się, że prowadził szpiegowską korespondencję z Polską. Najbardziej zastanawia wzmianka o pismach Mikołaja do Polski, czyżby więc zachowywał kopie tych pism? Podczas rewizji znaleziono również kilka sztuk niewielkich polskich chorągwi139 , o tej sprawie wspomniano już wyżej.
           Wkrótce potem Mikołaj z Pilewic został ścięty bez wyroku sądowego. Była to ewidentna zemsta polityczna za jego postawę pod Kowalewem i znalezione dowody współpracy z Polską („a to [wszystko] okazało się prawdą”)140 . Później Krzyżacy bezprawne ukaranie Mikołaja z Pilewic, choć przede wszystkim Mikołaja z Ryńska i jego towarzyszy, tłumaczyli tym, że byli oni zaangażowani w spisek komtura radzyńskiego Jerzego von Wirsberga przeciw wielkiemu mistrzowi Henrykowi von Plauenowi141 . W przypadku Mikołaja z Pilewic nie mógł on być przyczyną aresztowania, które nastąpiło wyraźnie wcześniej. Inni rycerze chełmińscy na wieść o jego uwięzieniu uciekli do Polski, np. wspomniany Mikołaj z Ryńska, a być może Stanisław z Bolumina, niektórzy z nich wrócili już w listopadzie 1410 r., np. Mikołaj z Ryńska (zobacz dalej) lub dopiero po zawarciu pokoju toruńskiego, zgodnie z jego warunkami zapewniającymi łaskę zbiegom z obu stron142 . Wobec Mikołaja wysunięto też zupełnie inne argumenty: wspomnianą korespondencję szkodzącą Zakonowi oraz posiadanie polskich znaków. Niektórzy badacze w ogóle odrzucali autentyczność tych zarzutów143 , jednak wydają się one prawdziwe, zważywszy choćby na wyżej przedstawione poczynania Mikołaja, także w okresie przed Wielką Wojną.
           Mikołaj z Pilewic pochodził z zamożnej rodziny o pruskich korzeniach (von Pfeilsdorf), ale od dawna osiadłej w ziemi chełmińskiej. Boczną linię rodu stanowiła znana potem w Prusach rodzina von Lehndorf144 . Do bitwy grunwaldzkiej cieszył się także sporym zaufaniem władz zakonnych. W źródłach pojawił się w 1402 r. Wtedy za sprzedane Zakonowi konie otrzymał aż 66 grzywien145 , będąc głównym kontrahentem Zakonu z wójtostwa lipieneckiego. Kolejne 4 grzywny otrzymał w 1404 r., gdy powrócił z Gotlandii146 jako uczestnik wojny z Danią o tę wyspę. Ponownie w 1409 r. otrzymał 12 grzywien za konia utraconego podczas najazdu na Dobrzyń na początku Wielkiej Wojny polsko-krzyżackiej147 . Mikołaj z Pilewic należał do znaczniejszych i aktywniejszych przedstawicieli opozycyjnego rycerstwa tego czasu w ziemi chełmińskiej, a miał też ścisłe kontakty z rycerstwem w okolicach Szczytna . G. Białuński -Opozycja rycerstwa pruskiego

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony