KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
Grzegorz Białuński
RÓD PRUSA KLECA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

PUBLICYSTYKA O PRUSACH W HISTORII BUŁGARII

Uprzedni kontakt z Panią Julią Dimitrową dał mnie wiedzę o jej pracy nad starożytną historią i ludach które zamieszkiwały Bułgarię. Między innymi o Gotach, i o wspólnym wątku Prusów z nad Bałtyku i Bułgarami. Pierwsze wydanie wyszło w języku bułgarskim zostało przetłumaczone na język niemiecki i ta pozycja Pani Dimitrowej wyszła w roku 2016 w Szwajcarii.



Z pewnością praca ta stanowi dodatkowy przyczynek do historii Prusów i może kiedyś ktoś się zajmie jej przetłumaczeniem na język polski. Zajmuje się wczesną historią Bułgarii. Informacje w niej podane nie zawsze pokrywają się ze żródłami polskich badaczy jak również podane są informacje które dla wiedzy o Prusach dotąd nie były znane. Są to współczesne badania. Należy przypomnieć, że w czasie zaraz przed i po przyjęciu przez Prusów chrześcijaństwa, Korona Polska nie istniała a były to tylko watahy słowiańskich dzielnicowych książąt.
W dyskusji z Kolegą prawnikiem Prusem usłyszałem, że wydarzenie nadania Prusom chrztu przez samego papieża było nie spotykanym wydarzeniem, żeby sam papież dwóm pruskim wodzom udzielał chrztu. Dowodzi to, że Pruska społeczność musiała być dobrze znaną, bardzo liczącą się w Europie o dużej renomie inaczej do takiego zdarzenia by nie doszło. Pomimo, że Prusowie nie mieli państwowej organizacji to mieli demokrację w przeciwieństwie do niewolnictwa, czyli feudalizmu, który w Polsce miał już miejsce. Mało badaczy chce o tym pisać a w zasadzie w ogóle o tym nie piszą. W historii Europy takim innym Prusów przykładem byli starożytni Grecy. Wkrótce po chrzcie Prusów w nie wyjaśnionych okolicznościach ginie papież Innocenty III. W jego miejsce wchodzi pro niemiecki Honoriusz III i zaczyna się piekło. Niemcy rozpoczynają to piekło. Wątek mec. Prusa w badaniach nad historią Prusów jest bardzo celny i nie powinien być wykluczony. Może być wytłumaczeniem o braku logicznego sensu wywołania krucjaty przeciw chrześcijańskim Prusom.
Dusburg ciągle pisał o braniu kobiet i dzieci w niewolę. Ilość ich brana przerastała wyobraźnię bo do czego aż tyle. Dopiero tekst Pani Dimitrowej wyjaśnił całą procedurę. Tekst nie jest łatwy, ale zdecydowanie pomaga w zrozumieniu dlaczego Prusów już nie ma. I pomyśleć, że działo się to wszystko za wiedzą Rzymu, i że religię można było aż tak poniżyć, z hańbić i to z dyrektywami od samych papieży. Nigdy dotychczas nie natrafiłem na informację co się działo później z branych przez Krzyżaków do niewoli, niezliczonej ilości kobiet i dzieci. Mężczyzn zdolnych do walki mordowano. Kronikarz Dusburg z wielką pedanterią pisze o tym przy wszystkich krzyżackich zbrojnych ekspedycjach, bez podania ich późniejszego losu.
Nie ma wątpliwości, że nie dość niemieckiej Prusów eksterminacji to jeszcze prowadzili lukratywny interes sprzedając zniewolone ich kobiety i dzieci.
Jest to dodatkowym wytłumaczeniem na zniknięcie 50% ludności Prus. Mieczem nawet przez 53 lata trudno byłoby wymordować 100 000 Prusów. Komór gazowych Niemcy jeszcze nie mieli.
To wszystko nie działo się bez wiedzy papieży, cały czas wśród Krzyżaków obecny był legat papieski, więc wszystko odbywało się w porozumieniu z Rzymem. Jest to jeszcze jeden przykład i dowód, że prawdę nie da się ukryć i na jaw zawsze wypłynie.

W celu przybliżenia czytelnikom treści tej pracy zamieszczamy w streszczeniu tłumaczenia najważniejszych akapitów dotyczących Prusów. Nie wszyscy czytelnicy zajmują się historią, w kolorze niebieskim są dodatkowe objaśnienia i komentarze.


Mapa Westermanns Grosser z Atlas zur Weltgeshichte rok wydania 1965 przedstawiająca miejscowości w Starożytnej Grecji z okresu około 200-tu lat przed Chrystusem. Trzy miejscowości o rodowodzie nazwy Prus w tym miasto Prusa. Nazewnictwo pochodzi od króla Bitynii Prusiasz


Strona 184
257/258 Goci pod przywództwem silnego wodza wrócili przez Dunaj i oblegali miasto Bursa ( kiedyś nazywana Prusa jest na powyższej mapie gr. Προύσα, łac. Prusa lub Prussa, dawniej Brusa lub Brussa pierwsza stolica Imperium Osmańskiego ) w Bitynii. W 271 Legion Rzymski pod cesarzem Aureliuszem został zmuszony do opuszczenia Dacji. Północną granicą Imperium był znowu Dunaj.

100 lat póżniej powrócili ostatecznie Goci do swojej ojczyzny w Tracji. Po tym jak Alaryk I urodzony w Dobrudża król Wizygotów wybrany został na króla całej Tracji tak napisał Prudencjusz poeta rzymski: “ Ostatnio przybył z Ojczystego Dunaju Getycki tyran który zaprzysiągł tutejsze Zamki z ziemią zrównać, wspaniałe pałace spalić, szacownych nosicieli Togi w owcze skóry odziać i spróbował zniszczyć Italię”
Dację zamieszkiwała ludność geto-dacka (Dakowie). Dacja uzyskała jednolite oblicze etniczne po wywędrowaniu stąd w końcu III w. p.n.e. Celtów. Dację – tereny lewobrzeżnego Dunaju, na obszarze mniej więcej obecnego państwa
grafi3 alarco
rumuńskiego i częściowo węgierskiego,



znany starożytnym Grekom już od VI w. p.n.e. Pierwszym greckim autorem, który wymienił Getów był Hekatajos z Miletu, a jego informacje w całej rozciągłości potwierdził w swoich „Dziejach” Herodot w drugiej poł. V w. p.n.e. Według Strabona Dakowie nazywali siebie Dáoi. Jak wynika z badań archeologicznych Dakowie (lub też ich bezpośredni przodkowie) pojawili się na tych terenach już ok. 1700 r. p.n.e.[1] i zamieszkiwali je aż do schyłku starożytności, ale już w nieco zmienionym składzie etnicznym, z domieszką innych nacji, najpierw po wojnach z Rzymianami na przeł. I i II w. n.e. (zakończonych podbiciem tych terenów przez Rzym w roku 106 n.e.) i kolonizacji rzymskiej, a następnie w wyniku tzw. „wielkiej wędrówki ludów”, który to ruch migracyjny spowodował perturbacje etniczne w niemal całej Europie kontynentalnej. Stopniowo resztki Daków rozpłynęły się w napływowej ludności gockiej, germańskiej i później słowiańskiej.
Zróżnicowanie nazw: Dakowie, Getowie, Geto-Dakowie i Dako-Getowie, wynika z jednej strony z podziału plemiennego w łonie tegoż ludu (i prawdopodobnie od dominujących plemion)[2], a także od pisarzy greckich i łacińskich – otóż Grecy nazywali ten lud Getami, a pisarze łacińscy Dakami. Zjednoczenie plemion geto-dackich w jeden organizm polityczny za panowania Burebisty usunęło jakiekolwiek podziały w nazewnictwie, czemu dał wyraz już Strabon.

Tracja (gr. Θρᾴκη, Thraki, łac. Thracia, bułg. Тракия, Trakija, tur. Trakya) – historycznie:


starożytna kraina położona między dolnym Dunajem, Morzem Czarnym, Morzem Egejskim i rzeką Strymon (Struma). Obecnie region geograficzny w granicach Bułgarii (Tracja Północna), Grecji (Tracja Zachodnia) i Turcji (Tracja Wschodnia), znajdujący się m.in. na terenie Niziny Trackiej. Starożytna Tracja była krajem, w którym dość dużą uwagę zwracano na siłę fizyczną. Z Tracji pochodził prawdopodobnie Spartakus (wielki przywódca powstania niewolników w Rzymie) oraz św. Emilian.
Część Tracji była bardzo urodzajna i żyzna, szczególnie w dolinie rzeki Ewros (Marica). Zamieszkujące Trację plemiona osiągnęły wysoki poziom rozwoju, w dużej części dzięki korzystnym kontaktom handlowym z nadmorskimi koloniami greckimi. O dziesiątki kilometrów, w górę biegu rzeki, spotykamy grobowce, okresu mykeńskiego, o konstrukcji podobnej do znanych w wielu miejscach świata egejskiego. Traków spotykamy w poezji Homera, jako lud sprzymierzony z Trojanami i im pokrewny. Herodot uważał ich za drugi w liczebności lud, po mieszkańcach Indii. Podobnie uważał Pauzaniasz. Strabon liczebność Traków ocenia na dwa miliony, dzieląc ich na 22 plemiona[1]. W IV w p.n.e. mogła tu być już znana produkcja jedwabiu[2], choć jej poważny rozwój nastąpił w okresie Bizancjum.

Prowincje rzymskie
W I wieku p.n.e. Tracja została opanowana przez Rzymian, którzy utworzyli na jej terytorium dwie prowincje: Trację i Mezję. Tę ostatnią podzielono w roku 86 n.e. na Mezję Dolną (Moesia Inferior) oraz Mezję Górną (Moesia Superior). Znacznego rozwoju gospodarczego Tracja zaznała następnie, jako nieodległa od stolicy państwa prowincja Cesarstwa Bizantyjskiego. Na terenie Tracji leżało także samo Bizancjum, nim stało się Konstantynopolem. Zapewne już przed tym okresem Trakowie ulegli hellenizacji. Badania archeologiczne
Badania archeologiczne w Tracji rozpoczęto jeszcze w XIX wieku. W okresie międzywojennym na stanowisku Duvanli (na północ od Płowdiw) poszukiwania prowadził prof. dr hab. Bogdan Fiłow (późniejszy premier Bułgarii). Obecnie od około 30 lat poszukiwania w tym rejonie (zwłaszcza w Dolinie Kazanłyckiej) prowadzi Georgi Kitow. M.in. w sezonie archeologicznym 2004 rozkopano kurhan Goljama Kosmatka, gdzie w grobowcu kopułowym znaleziono inwentarz (wiele przedmiotów wykonanych ze złota) oraz eksplorowano bogaty grób w miejscowości Svetica, gdzie odkryto ważącą ponad pół kilograma złotą maskę. W roku 2005 rozkopano kurhan w okolicy wsi Zlatinica. Badania nad kulturą tracką, choć na znacznie mniejszą skalę, prowadzone są także na obszarze Wschodniej Tracji (to oficjalna nazwa archeologiczna europejskiej części Turcji). Pierwsze bogate grobowce trackie eksplorowano w okolicy miasta Kırklareli (bułgarska nazwa "Łozengrad") jeszcze w XIX wieku. Potem przyszła kolej na obiekty sepulkralne, znajdujące się w okolicy Vize. W ostatnim czasie dokonano odkryć nad morzem Marmara w pobliżu miasta Tekirdağ (tumulus Naip oraz kurhan Harekattepe).
Na tych terenach posługiwano się językami trackimi, które wymarły bez śladu. (Wikipedia)


Zaś Claudian cytuje słowa Alaryka: “Mój naród był mocny, również bez armii sprzymierzonych i jako władca Tracji której naród mnie na wodza wybrał nakazuję ludności Tracji aby w pocie czoła wykuwali strzały, miecze i hełmy, a rzymskim miastom których prawowitym panem jestem ja, żeby dostarczyli mi żelazo na moje potrzeby, bowiem przeznaczenie jest po mojej stronie.”

Żyjący w tym czasie Prudentius słusznie stwierdza że Alaryk I nie ze Skandynawii a z ojczystej krainy Dunaju przyszedł i nie armią Germanów dowodził a trackimi Getami. (Napewno nie ze Skandynawii, w rachubę wchodzi tylko Pomorze.)
Alaryk jest pierwszym Tracjaninem który ogromny Rzym w serce uderzył. 24 sierpnia 410 roku Alaryk zdobył Rzym. Po tym uderzeniu Rzym już nigdy nie odzyskał sił.

Strona 185

Bizantyjski pisarz i zarazem Biskup bułgarski Orchid pisze że: “Św. Klement ochridski pochodzi z z europejskiej Mezji którą to zwyczajowo ludem Bułgarii nazywał. Ludność ta została przez wojska Aleksandra Macedońskiego ( ur.356-323 zm. przed naszą erą) z położonego obok Olimpu Prusa (miasto w Azja Mniejsza ) nad morze Północne i Bałtyk przepędzona.
Po dłuższym czasie powróciła ona z wielką armią przekroczyła Dunaj i opanowała sąsiednie ziemie jak Panonię (dzisiejsze Węgry), Dalmację, Trację, Ilyrię (obecnie Chorwacja, Bośnia Chercegowina), również dużą część Macedonii i Tessalonii.”

O tej migracji Bułgarów z Morza Północnego tzn. Wschodniego na południe przez Dunaj opowiada również Paisii Chilendarski. W swojej pracy z 1762 roku nazywa Bułgarów również Gotami albo Słowianami.
Pisze też:
“Święci Cyryl i Metody (Cyryl ur.827 zm.869, Metody zm.885) zostali mianowani Biskupami Słowian w Morawii, ale nie tej Serbskiej tylko tej nad Bałtykiem koło Brandenburgii (mowa o Pomorzu, ale tam nie było Morawii, Brandenburgia nad Bałtykiem powstała dużo póżniej podczas podboju, jest duża nieścisłość). Stamtąd przybyli Bułgarzy a tamtych co pozostali nazwano Słowianami.
Tam przebywali i misjonowali Cyryl i Metody przez pewien czas i wprowadzili Słowian w Chrześcijaństwo. I tak nazwano póżniej to pismo i księgi Słowiańskimi od nazwy Słowianie. Jednak Grecy nazywają je Bułgarskimi.

Strona 186

Joachim Rosenzweig jako bezpośredni obserwator w XVI wieku napisał Etnografię Prus i Bałtyku p.t. Rapsodia.
Rosenzweig uważał że litery które używali Prusowie bardzo przypominały te rosyjskie ( pierwsza wzmianka o Prusów piśmie) którymi w dawnej Rosji pisano (Cyrylica), pismo które około 988 roku z Bułgarii na Ruś Kijowską trafiło.
Takimi literami była napisana ta stara Kronika Pruska o której pisze mnich Simon Grunau. Czy to pismo (cyrilica) przez samych Cyryla i Metodego osobiście do Prus zostało przyniesione czy też okrężną drogą tam trafiło, pozostało niezbadane.
Według legendy przygotowywali Cyril i Metody swoją misję w klasztorze Polychron który na górze Olymp w Bitynii przy mieście Prusa w Małej Azji leży. (powyżej mapa) Wskazówkę że Cyril i Metody pełnili misję i że z Prusa w Bitynii do Prus nad Bałtykiem dotarli znaleść można w Historii Kościoła pruskiego historiografa Ch. Hartknocha: _W IX wieku, w 867 roku dwóch orientalnych albo greckich mnichów Cyril i Metody wysłanych zostało do Sarmacji gdzie zostali i skąd dalej Polska, Morawy, Czechy słowo Boże krzewili.”
Hartknoch reasumuje że Cyril i Metody mogli dotrzeć do Prus.
Tak jak Chomatianus również Paisii łączy migrację Bułgarów z Morzem Północnym, nawet dokładnie z Brandenburgiem (może być, ale tylko Pomorze).
Tzw. Goten-Geten również Mezami nazywanymi a potocznie Bułgarami, to jeden i ten sam naród.
Nie przybyli ze Skandynawii (Potwierdzone jest przez współczesnego szwedzkiego historyka Hermana Lindquista Gotów tam nie było) tym mniej z Azji, jest to oryginalnie naród z Bałkanów. ( tu są wątpliwości, oryginalnie z Azji Mniejszej królestwa Bitynii miasto Prusa).
Jeżeli rzeczywiście taka migracja zaistniała (tak, ale z królestwa Bitynii i w czasach IV-III wieku p.n.e.), z Tracji na północ aż do Morza Północnego i Brandenburgii (Pomorze i delta Wisły) to powinna zostać zanotowana w wierszach i kronikach sąsiednich narodów (w tym czasie była tam pustka).
Johannes Voigt w XIX wieku twierdzi że Prusowie swoją nazwę od “Pro-russen” mają, jako że z Rosją graniczą.
Dziwi się on również że wszystkie polskie kroniki nazwę Prusy od króla Prusa z Bitynii w Małej Azji wywodzą.
Na grobowcu Króla Bolesława Chrobrego który z Prusami walczył jest on nazwany królem Gotów i Polski.
Nazwy Goten i Geten są w Polsce najstarszymi nazwami północnych sąsiadów - Starych Prusów.
Według Biskupa Michała z roku 1426 były wysokie wzniesienia-groby w Prusach “Getyckie Groby” nazywane w skrócie Gety.

Strona 190

Ivan Duridaniv znawca Trackiego języka wyjaśnia pochodzenie słowa Cappyn (kapas) które znaczy wzgórze. W języku litewskim utrzymało się słowo Kaps albo Kapin i znaczy grób na wzgórzu. Ponad 60 000 takich widocznych Trackich grobów jest rozsianych po całej Bułgarii, szczególnie w królestwie Getów w Dobrudży dzisiaj w północno wschodniej Bułgarii.

Strona 192

Wszystkie Polskie kroniki bez wyjątku identyfikują Starych Prusów jak również Litwinów z Goten-Geten.
W najstarszej polskiej kronice Galla anonima jest powiedziane że Prusowie do Sarmackiego ludu należą i również Geten są nazywani. (Geten to Goci-Gepidzi Celtowie a Sarmaci to Aestowie pra Słowianie)
W. Kadłubek opisuje wojny Bolesław I z Prusami których nazywa Getami. Biskup Poznania Boguchwał pisze o wojnach Bolesława I z Geten-Prusami.

Strona 195

Kronika Polsko Śląska z 1276 nazywa Prusy Geten.
Jan Długosz nazywa Prusy Geten.
Przypomina, że Prusowie, Litwini i Żmudziny z Prusa z Bitynii z kraju króla Prusiasza pochodzą. Są oni ludnością z Bitynii która została zmuszona opuścić swoją ojczyznę pod naporem rzymskich wojsk Cezara i Pompejusza podczas wojny domowej w Rzymie. Jest to czas trzech wojen obronnych króla Mithridesa “i jego Gotów” przeciw Rzymianom. Jest to czas powstania Spartakusa (I-szy wiek p.n.e.) w Italii i Hanniballa z Kartaginy (III-II wiek p.n.e.).
Mathias von Miechow w XV wieku pisze że nazwa Prus od króla Prusiasza pochodzi.
Również na Litwie mieszkańcy Pagirys i Sudawiens Geten nazywani (list księcia Vitolda do króla Węgier w 1420 roku) (Litwini w 30% są prasłowianami Aestami a w 60% Jadżwięgami czyli Ugro-Finami, i bez Gotów testy YDNA)

Strona 199

Kronika Marcina Bielskiego z XV-XVI wieku (Polski historyk, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, polski uczony z czasów Renesansu).
W swojej Kronice całego Świata pisze o Prusach:
“Dzisiejsze Prusy są niemieckiego pochodzenia. Starzy Prusowie którzy nie byli Chrześcijanami według naszych kronikarzy od króla Prusa z Bitynii pochodzą. Starzy Prusowie razem z Litwinami jeden naród stworzyli i byli potomkami Gotów.”
W Kronice Polski pisze:
“Goci albo Getowie (bo to jeden naród)”

Strona 200
Maciej Stryjkowski (1547-1593) mieszkał na Litwie i studiował historię Litwy. W swoim opisie Sarmacji wydanym w 1582 roku w rozdziale o Gotach, Getach i Gepidach cytuje wszystkich mu znanych starych autorów którzy Gotów i Getów jako tych samych uważają.
Wyraża jasno przekonanie że starzy Prusowie i Litwini są Getami a więc Gotami. Na stronie 42 wspomina Stryjkowski krótko gotyckich królów Radogosta i Alaryka i ich wojny z Rzymianami.
Imiona Radogost i Dobrogost uważa za słowiańskie.
Po Alarykui Totila według Stryjkowskiego część ludności Gotów osiedliła się w Hiszpanii i Francji a reszta po przewędrowaniu całych Niemiec dotarli do swoich braci do kraju Starych Prusów i do Litwinów którzy do narodu Gotów należą.
Na stronie 54 pisze Stryjkowski że Litwini są spokrewnieni z Gotami i z Prusa w Bitynii się wywodzą.

Grobowiec Bolesława Chrobrego i Prusowie.
Pruski kronikarz kościelny Hartknoch pisze:
“Bolesław I wystąpił zbrojnie przeciwko niewierzącym Prusom i podbił znaczną część kraju niszcząc miasta i wsie i zmuszając ludność do przyjęcia chrześcijaństwa. Spalił święty dąb z trzema bogami. Ztego powodu nazwał się Bolesław I królem Gotów, znaczy się Prusów.
W kronice 1684 pisze Hartknoch:
“W napisie na grobowcu Bolesław I pierwszego króla Polski Goci i Polacy razem występują jako sąsiadujące narody: Ty Bolesławie jako wojownik Chrystusa posiadłeś królestwo Słowian, Gotów i Polaków”
Przez Gotów rozumiemy naszych Prusów - pisze Hartknoch.

Strona 203-212


Wojna bursztynowa



Bursztyn najlepszej jakości jest w Europie nad Bałtykiem, na ziemi pruskiej. Z Prus był on transportowany do Italii.
W starożytności przypisywano bursztynowi wiele właściwości, również leczniczych, wyrabiano z niego biżuterię i różańce. Handel nim był lukratywny.
Podbój Prus zaczął się w 1231 roku i trwał do końca XIII wieku.
Już przedtem próbowała chrześcijańska Polska prowadzić misje i kolonizować Prusy.
Pierwszym środkiem nacisku było embargo przeciw “niewierzącym”.
W 1218 roku Papież Honoriusz III za instygnacją polskiego księcia Konrada Mazowieckiego wysyła biskupa Krystiana do Prus żeby zabronił handlu solą i bronią z Prusami. ( Ciekawa, nieznana, nowa informacja, że tak wcześnie mogła paść decyzja o zdemolowaniu Prusów i to wkrótce po tym kiedy Prusowie w 1216 przyjęli chrześcijaństwo od Innocentego III i mianowaniu przez niego Krystiana biskupem Prusów.) W czerwcu tegoż roku wzywa Papież wszystkich rycerzy którzy nie byli na wojnie w obronie Jerozolimy przeciw islamistom żeby wzięli udział w krucjacie przeciw Prusom dla umocnienia katolickiej Teokracji, obiecując łupy i odpuszczenie grzechów.
Na wiosnę 1219 roku zaczęła się wojna.
W roku 1226 zawiera Konrad Mazowiecki układ z Zakonem Krzyżackim.
W 1230 roku wzywa Papież ponownie do krucjaty przeciw Prusom.
W 1234 roku Papież Grzegorz IX oddaje zdobyte tereny pruskie Zakonowi Teutońskiemu.
W 1235 roku Złota Bulla z Rimini oddaje podbite pruskie terytoria Zakonowi i legitymuje utworzenie militarnego zakonnego państwa - wyrok śmierci dla narodu Prusów.
W średniowieczu bursztyn stał się bardzo ważnym czynnikiem ekonomicznym.
Najwyższej jakości bursztyn w Europie znajdował się na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, przede wszystkim na ziemi pruskiej.
Z Prus był on transportowany przez zachodnie Węgry (Panonia) do Akwilei w Italii. Jest to europejska Droga Bursztynowa.
W starożytności przypisywano bursztynowi cudowne właściwości :nie tylko miał on leczyć, wiele chorób jak ból głowy, reumatyzm,zapalenia, alergie, ból zęba czy choroby skóry, ale również przed kleszczami i zarazą.
W starożytności każdy katolik nosił bursztynowy naszyjnik który służył do odprawiania modłów.
I tak liczba katolików razy liczba modłów a więc paciorków bursztynowych daje pojęcie o lukratywności handlu bursztynem a zarazem handlu nim i jego obróbki.
Naturalnie tak ważny i lukratywny czynnik ekonomiczny nie mógł być pozostawiony w rękach niewiernych Prusów.

Zaplanowany podbój i okupacja pruskiego terytorium - kraju bursztynu - zaczęło się w 1231 roku i i trwał do końca XIII wieku.
Już lata wcześniej zaczęły się Polskie próby chrześcijańskich misji wiernych papieżowi na terytorium niewiernych sąsiadów i próbować ich kolonizować.

Pierwszym środkiem wywarcia nacisku jest tak jak dzisiaj nałożenie embarga na niewierzących. W 1218 roku papież Honoriusz III z namowy polskiego księcia Konrada Mazowieckigo wysyła biskupa Chrystiana do Prus po to żeby on zakazał handlu solą i bronią z Prusami.
W czerwcu tegoż roku wzywa Honoriusz III wszystkich rycerzy którzy nie biorą udziału w wyprawie przeciw muzułmanom w obronie Jerozolimy do wzięcia udziału w krzewieniu katolicyzmu w Prusach. Rycerzom obiecuje się łupy i odpuszczenie wszelkich doczesnych i również przyszłych grzechów. W tej wyprawie wzięli udział nie tylko szlacheckiego pochodzenia rycerze ale również wszelkiego rodzaju mordercy, rabusie i awanturnicy.

Ta pierwsza wyprawa nie zakończyła się jakimś wielkim sukcesem. Prusom udało się nawet odzyskać terytoria które zajął przedtem Konrad Mazowiecki.
Nastał wieloletni okres walk przygranicznych.
W 1226 roku Konrad Mazowiecki, który w międzyczasie zajął pruskie tereny przygraniczne, wzywa Zakon Niemiecki do obrony terenów zdobytych terenów zdobytych na Prusach za co obiecuje Kurlandy i inne przez niego zajęte pruskie ziemie.

Ta obietnica Mazowieckiego jest udokumentowana w historycznej umowie z Kruszwicy 16. 06. 1230 roku między Hermanem von Salza i Konradem Mazowieckim.

W dniu 18 stycznia 1230 roku wzywa papież wierzących ponownie swoją Bullą do walki przeciw Prusom którzy sprzeciwiają się wierze katolickiej.
Jesienią tegoż samego roku von Salza odwiedza papieża i otrzymuje błosławieństwo na wyprawę.

3 sierpnia 1234 papież Grzegorz IX w Bulli z Rieti potwierdza panowanie Zakonu Niemieckiego na terytorium Prus na wschód od Chełmna w dorzeczu Wisły.
Grzegorz IX bierze w ochronę Św. Piotra obszar chełmiński jako swoją własność którą darowuje zakonowi w celu założenia tam zarządu biskupstwa.
Za to papieskie błogosławieństwo zobowiązuje się Zakon do corocznej daniny. W ten to katolicki sposób zostaje kraj Prusów jako ziemia niczyja potraktowany i na wieczność Zakonowi podarowany razem z roślinnością, zwierzętami, odkrywkami bursztynu i bezpłatną siłą roboczą - tubylcza zniewolona ludność.

Następny krok do legalizacji tego “wspaniałego” czynu to Złota Bulla z Rimini podpisana w roku 1235 przez cesarza Fryderyka II. W Bulli tej potwierdza on legalność darowizny Konrada Mazowieckiego i również innych zdobytych przez Zakon ziem pruskich.
Przez to daje Fryderyk II przyzwolenie na wojnę z niewiernymi Prusami i kolonizację ich ziem. Zakonowi Niemieckiemu gwarantuje prawo posiadania nie tylko ziem które już Zakon podbił ale i tych które w przyszłości zdobędzie.
Mistrz Zakonu zostaje upoważniony do przejęcia wszelkich funkcji państwowych, pobierania ceł, bicia monety, przejęcia na własność kopalni złota, srebra i innych metali. Żadna osoba nie może podważać tych postanowień.
Bulla z Rimini jest uważana za podstawę utworzenia militarnego państwa Zakonu Niemieckiego w Prusach.
Legitymuje ona niesłychane przestępstwo (zbrodnię) przeciw ludzkości o której dzisiaj nikt nie chce mówić ani pamiętać.
W Niemczech 04.09.1999 roku wydano nawet jubileuszową monetę pamiątkową ku pamięci”heroicznych czynów Zakonu Niemieckiego” z napisem “800 lat Zakonu Niemieckiego”.
Wydano również pamiątkowy znaczek pocztowy z symbolem Zakonu.
Jako świadkowie Bulli z Rimini nazwani są liczni biskupi i dostojnicy europejscy.
Bulla z Rimini ukazuje moralność średniowiecza z jego międzynarodowymi prawami. Daje ona Wielkiemu Mistrzowi Niemieckiego Zakonu wolną rękę do fizycznego wytępienia ostatnich wolnych europejczyków - Starożytnych Prusów.

Tutaj jest może miejsce żeby przypomnieć że Krzyżacy Zakonu Niemieckiego nie byli Germanami, w każdym razie nie ci Germanie Aeminiusza - Wyzwoliciele Germanii jak ich Tacyt nazywa. To byli bezpaństwowi Jancarzy, bracia Św. Marii Niemców w Jerozolimie - bezwzględnie oddani papieżowi i katolickiej Teokracji.
Dokument z Rimini jest w pełnym brzmieniu opublikowany.
Oto fragmenty:
Brat Herman Mistrz Zakonu powiadomił nas, że książę Mazowsza i Kujaw jemu i jego braciom przyrzekł w sprawie ziemi chełmińskiej i innych ażeby wzięli na siebie opanowanie kraju Prusów dla prawdziwego Boga....i przejęli podbite tereny w swoje posiadanie.

Obydwa dokumenty, Bulla z Rieti i Bulla z Rimini leżały w tajnym archiwum pruskiej kultury do roku 2002 kiedy to zostały “zwrócone” Polsce.
Razem z odpowiedzialnością z jaką się wiążą, są te dwa dokumenty jak gorące kartofle między Polską i Niemcami przerzucane.

Tak więc przez wezwane w roku 1226 przez polskiego księcia złe duchy (zakon Niemiecki) przybyły na Polską granicę, stały się zbrojnymi sprzymierzeńcami i nie chcieli powrócić do domu.

Konrad bardzo szybko zauważył że jego wspaniałomyślna darowizna była ogromnym politycznym błędem.
To co miało być tymczasowe rozwinęło się w potężny zakonny kraj który przez ponad 200 lat “ogniem i mieczem” panował.

W wojnie przeciw Prusom zaczętej w 1231 roku według zapisów Kaspra Hennenberga z roku 1589 brali udział nie tylko chrześcijańscy rycerze z Niemiec ale również z innych chrześcijańskich królestw.
Po 2 latach rozbił Zakon przy pomocy Polskich i pomorskich książąt 5 tysięcy Prusów przy rzece Sirgune.
Było wielkim zaszczytem dla każdego uczestnika walki być pasowanym na rycerza przez dygnitarza Zakonu.

W 1254 Ottokar II z Bohemii, wnuk Barbarossy, wspomaga Zakon w walce z Prusami. Jego 60 000 armia składa się z Krzyżaków z Austrii, wszelkiego rodzaju chętnych do walki rycerzy z całych Niemiec.
W 1255 zombie przybywa do Prus gdzie uderza w kierunku na największą świętość Prusów, Romove.
Zbeszczeczone je, spalili Święty Dąb, zniszczyli święte figury bożków które były przez dawnych Prusów czczone. Romove zrównane z ziemią a wysokiego kapłana okrutnie zamordowano. Te wszystkie czyny popełnił (jak napisał) aby ratować dusze wszystkich przyszłych poddanych.
Liczba zabitych Prusów nieznana.
Opór przeciw Ottokarowi II był zaciekły. Z 2 000 rycerzy pada 500.

Aby wypełnić straty wzywa papież Aleksander IV w Bulli z 27. 06. i 28. 07. 1257 do wstępowania do Zakonu. Warunki wstępu zostają ułatwione. Wszelkiego rodzaju złodzieje, mordercy i przestępcy otrzymują amnestię jeżeli wstąplą do Zakonu i pozostaną w nim do końca życia.

Dokumenty do ludobójstwa jakie popełnił Zakon w Prusach są nieliczne.
Do dzisiaj trzyma je pod kluczem Zakon w swoim centrum w Austrii.

W roku 1244 w czasie walk w Prusach, pod naporem Krzyżaków pada ostatnia warownia Albigensów Montesrgur w Okcytanni w płd. Francji (uznani jako heretycy i tępieni, byli antyklerykalni, ascetyczni i unikali posiadania). Ich ostatnich 220 obrońców żywcem spalono.
W edykcie z 1231 roku wzmacnia papież Grzegorz IX instytucję Inkwizycji i powierza ją Dominikanom pańskim psom.
Wojna w w Prusach trwa około 50 lat zanim wreszcie złamano opór Prusów. Kroniki opisują okropne traktowanie ludności która skrycie praktykowała starą wiarę ( chodzi tu raczej o tradycje i obyczaje) - byli paleni, kaleczeni, pozbawiani oczu i kończyn.

Zakon został rozwiązany w 1809 i wznowiony w 1834 roku.

Przyczyny upadku Prus ?
Herodot: “Naród Tracki jest po Indiach najliczniejszy na ziemi. Gdyby miał jednego wodza i jedność byłby niezwyciężony i moim zdaniem najpotężniejszym narodem na świecie. Ale to jest dla niego niewyobrażalne i niemożliwe, dlatego jest naród Tracji słaby”

Mimo zaciekłego oporu Prusów opanowali chrześcijańscy rycerze ich ojczyznę. Naród został bezlitośnie wytępiony a kraj skolonizowany.
Niemieccy osadnicy przybyli z całych Niemiec, szczególnie z Nadrenii i Fryzji (płn. Holandia).

W 1551 roku pisze Marcin Bielski, polski historyk:
“Dzisiejsi Prusowie są pochodzenia Niemcami. O starych Prusach co to poganami byli pisali nasi historycy że oni od króla Prusa z Bitynii pochodzą. Starzy Prusowie tworzyli z Litwinami jeden naród i byli potomkami Gotów.

A jak rozwinął się handel bursztynem ?
Rozwój protestantyzmu to katastrofa dla handlu bursztynowymi łańcuszkami w Europie. Kupiec z Gdańska Paul Kohens zwany Jaski znajduje dla Zakonu nowego partnera handlowego. Udaje się jemu przekonać islamistów a nawet buddystów, że dla dobrego kontaktu z Bogiem i wysłuchania modłów potrzebują bursztynowych łańcuszków.

Dopiero 21. 02. 1647 roku na krótko przed końcem wojny 30 letniej i zawarciem pokoju Westfalskiego odzyskują Prusy swoje zasoby bursztynu - w osobie nowego księcia Fryderyka Wilhelma. Tzw. Reguła Bursztynowa czy Prawo Burstynowe zostaje zaostrzone i szubienice z czasów Zakonu Niemieckiego dalej zdobią wybrzeże Bałtyku jako ostrzeżenie dla tych co znaleziony bursztyn nielegalnie do własnej kieszeni chcieliby schować.
Na plaże na spacer wolno było wejść tylko za urzędowym pozwoleniem kontrolowanym przez specjalną policję.

Strona 213 -215

Wysłuchuje się również drugą stronę.
Czytelnicy mogą myśleć że Zakon Niemiecki nie miał jasnego pojęcia o etnicznej przynależności narodu, który za błogosławieństwem Europejskiej Koalicji z Rimini miał wytrzebić. Dla sprawiedliwości należy czytelników zaznajomić z oficjalnym stanowiskiem Zakonu w sprawie pochodzenia Starych Prusów.

Laurentius Blumenau. 1415 - 1484 był prawnikiem Zakonu.
W swojej historii Zakonu wywodzi on nazwę starych Prusów od króla Bitynii Prusa, identyfikuje Getów z Gotami oraz Scytami i jako ich ojczyznę wskazuje Mezję - w antycznych czasach region Bałkanów na południowym brzegu Dunaju, zamieszkały głównie przez Traków.
(Wikipedia: W roku 29 przed naszą erą Mezja została opanowana przez Markusa Krassusa i zamieniona w rzymską prowincję. W I-ym wieku podzielili Rzymianie tą prowincję na górną i dolną Mezję. Ta ostatnia obejmowała północną część Bułgarii od Donau do gór Bałkańskich i dzisiejszą rumuńską Dobrudżę
Górna Mezja pokrywała się z Serbią południe od Donau i Kosowem. Do tego dochodzi jeszcze mały pasek na północy Macedonii.
Za czasów rzymskich była to ciągle zagrożona prowincja, atakowana przez barbarzyńców z północy. Dla cesarza Trajana była to pozycja wyjściowa do zdobycia Dacji. Od 3-go wieku również Goci atakowali prowincję na dolnym Dunaju. W roku 274 Rzymianie utracili prowincję. Na terenie Mezji było nadal pięć a potem sześć małych prowincji. W roku 395 przypadła Mezja wschodniemu Rzymowi aż do końca panowania cesarza Maurycjusza w 602 roku.
Następnie osiedlil się tam Bułgarzy i Słowianie i utworzyli pierwsze bułgarskie królestwo. Do dziś używa się w Bułgarii określenie Mezja jako synonim dla północnej Bułgarii ale bez Dobrudży.)

Laurentius Blumenau określa Gotów nie jako Germanów ale jako Scytów którzy Prusami rządzili aż do przybycia Zakonu Niemieckiego i morze Bałtyckie nazwane morzem Gotów. To stanowisko Blumenau spotkało się z ironią i krytycyzmem nowoczesnych historyków - że traktuje on poważnie klasycznych autorów - dlatego że oni nazwę Prusy albo siedziby Gotów wspominali.
Zupełnie innego zdania jest jednak historyk litewski Beresnevicius który wskazówki klasycznych autorów poważnie traktuje i wskazuje w kierunku morza Czarnego. Z dotychczasowych jego badań i archeologicznych znalezisk na Litwie wnioskuję on, że istniały kulturowe i gospodarcze związki między Tracją a Bałtykiem.

W XX tym wieku znaleziono wiele dowodów na językowe pokrewieństwo i na migrację ludności z Małej Azji, północnej Grecji, Tracji, Mezji i Dacji w kierunku morza Bałtyckiego - już w starożytności.

A Laurentius Blumenau, zastępca głównego prokuratora Zakonu pisze:
“Tak więc nie możemy za nieprawdziwe utrzymać że Prusy i ich ludność początek swojego pochodzenia i swoją nazwę od Prusa króla Bityni bierze, jak Vari i Herodot opisują że prowincja ta (Mezja) w Europie leży i kiedyś przez Gotów władana - barbarzyński i okrótny naród.“

Strona 216 – 219

Jak pisze zakonny kronikarz von Dusburg w Kronice Kraju Prusów w 1283 roku.

“Tutaj kończy się wojna w Prusach i zaczyna wojna przeciw Litwie.
Gdy po 53 latach wojny przeciw Prusom wszystkie narody w tym kraju podbite i unicestwione zostały tak, że tylko nieliczni zostali którzy swoich karków jeszcze w pokorze przed Świętym Katolickim Kościołem nie zgieli, otworzyli Bracia z Niemieckiego Domu wojnę przeciwko potężnemu, najsilniejszy opór stawiającemu, przyzwyczajonemu do wojny narodowi który po sąsiedzku z Prusami nad Niemnem na Litwie żyję.”

Dla Zakonu jest kraj na zachód od Niemna Prusy, na wschód od Niemna Litwa. Wielu Prusów wycofało się na wschód, jak książe Skomand. Razem z Litwinami organizuje obronę przed Zakonem.

W rabunkowych napadach przekraczających jakiekolwiek granice człowieczeństwa biorą udział nie tylko rycerze zakonni. W “Europejskiej Koalicji” są przedstawiciele prawie wszystkich katolickich królestw.
Książęta i arystokracja nie tylko z Niemiec ale przede wszystkim z Francji, Anglii i Holandii ciągną do Prus żeby w wojnie przeciw poganom swoje rycerskie umiejętności udowodnić. Przybywają również ażeby wziąć udział w turniejach rycerskich - szlachectwo zobowiązuje !

Organizatorzy turniejów łączyli przyjemne z pożytecznym - prawdziwym celem było palenie i niszczenie litewskich siedlisk, zabijanie mężczyzn i uprowadzanie kobiet i dzieci którzy byli na targach niewolników w Pradze, Verdun i Wenecji do islamskich krajów sprzedawane. Był to lukratywny biznes.
Z niemiecką pedanterią prowadzili zakonnicy do dzisiaj zachowane listy uczestników krwawych turniejów.

Dzisiejsi Polacy i Niemcy reagują zaskoczeniem i zdziwieniem na wiadomość o udziale polskich arystokratów w wojennych wyprawach Zakonu przeciw Litwinom. Już w 1583 roku opublikowano listę prominentnych gości “honorowego stołu” zakonników. Figurują na niej nazwiska 51 polskich arystokratów którzy odznaczyli się wyjątkowym męstwem na wyprawach Zakonu przeciw Litwie i tym sobie na miejsce przy stole honorowym Zakonu zasłużyli.

Wyprawy rycerskie na Prusy i z powrotem były bezpośrednio przez Zakon albo przez instytucje finansowane z Italii i Holandii opłacane i ubezpieczane. Droga do Prus była uciążliwa i niebezpieczna i trwała 2 - 3 tygodnie. Po dotarciu do Prus otrzymywali rycerze kredyty z tamtejszych instytucji finansowych. Po powrocie mogli rycerze swoje długi w Wenecji albo Brugg spłacić. Banki i instytucje kredytowe w Europie kwitły.
W protokołach Zakonu zanotowano że najgorszymi dłużnikami byli arystokraci francuscy którzy często nie zwracali Zakonowi i bankom swoich długów. Jednym z prominentnych dłużników był francuski rycerz Jean le Maingre który najwięcej kłopotów Zakonowi dostarczył i po 25 latach od swojej wyprawy do Prus ogromne długi nie spłacone zostawił. Z kolei Henryk przyszły król Anglii przykładnie płacił za swoje ekstrawaganckie wyprawy do Prus.
Pomieszczenia w Prusach były pełne, gospody przepełnione, wszelkiego rodzaju artyści umilali rycerzom pobyt. Produkcja wszelakiej broni kwitła.

Mimo super organizacji i rycerskiej romantyki wyprawy przeciw Litwinom nie były zwycięskie. Litwini nauczyli się jedności.
Ważną rolę odegrał w XIII wieku książę Mendog który w roku w 1252 wraz z żoną i częścią litewskiej arystokracji przyjął chrzest. Otrzymał od papieża Innocentego IV królewską koronę. Położył przez to fundament państwa które do drugiej połowy XIV wieku politycznym i militarnym czynnikiem we wschodniej Europie było.
Przez przejście na chrześcijaństwo zneutralizował on główny pretekst Zakonu do prowadzenia wojny przeciw Litwie. Od tego czasu nie byli już Bałtowie poganami. Fakt że nawet po Chrzcie prowadzi Zakon dalej wojnę z Litwinami wskazuje na prawdziwe ich motywy - plądrowanie bogactw obcego kraju i porywanie ludności dla handlu niewolnikami.

Strona 220 – 223

I powraca z ogromną armią.
Zakon kontynuuje napady na Litwę.

W 1390 roku atakują Krzyżacy Wilno. Miasto i okolica zostają spalone i splądrowane, setki kobiet i dzieci uprowadzone. 14 tysięcy traci życie lub wolność. Cała okolica Wilna zostaje zniszczona i spalona.
Szczególnym męstwem odznacza się tu przyszły król Anglii Henryk IV ze swoimi 1 000 Rangers - znakomitymi łucznikami.
Rok póżniej, 1391 roku, napada Zakon Litwę znowu i powraca z 2200 jeńcami, 1500 końmi i ogromnym stadem bydła. Natychmiast przygotowują następną wyprawę z wielką liczbą europejskich rycerzy.

W roku 1386 decyduje się polska arystokracja na wybór litewskiego księcia Władyslawa Jagiełło na króla Polski i jego koronacja w Krakowie.
W roku 1401 przejmuje panowanie na Litwie Wielki Książę Witold. Terytorium Wielkiego Księstwa Litwy rozciąga się między Bałtykiem, Dunajem o morzem Czarnym. Jest to kraj Trackich Gotów na północ od Dunaju. Księciu Witoldowi podlegają Wołoszczyzna w Rumunii i Mołdawia.

W roku 1410, 15 lipca dochodzi do sławnej bitwy pod Grunwaldem.
W armii Polski Władysława Jagiełły prócz Litwinów i Polaków są wojownicy z Bessarabii, Wołoszczyzny, Rusini i Tatarzy.
Wojska Zakonu Niemieckiego i ich europejscy sojusznicy zostają zniszczeni. Pada nie tylko Wielki Mistrz ale też około 200 zakonnych rycerzy. Na koniec bitwy zostaje niemiecki komendant Brandenburgii na rozkaz Księcia Witolda publicznie zabity.
Zakon nie został całkowicie rozbity ale śmiertelnie zraniony.
1-szego lutego 1411 roku zostaje podpisany układ pokojowy w którym Zakon zobowiązuje się do oddania obszaru Dobrzynia i zaprzestania napadów na Żmudż.

Co to wszystko ma wspólnego z Bułgarią ?
Nie minęło 20 lat zajęcia stolicy Tarnovo przez Turków 13. 06. 1393 i opanowaniu półwyspu Bałkańskiego.
Bułgarski Metropolita Zamblak emigruje na Litwę. Na polecenie Księcia Witolda prowadzi Zamblak w 1414 roku roku 300 osobową kościelną delegację na Konsylium w Konstancji i wzywa Kościół Zachodni na pomoc przeciw tureckiej inwazji. Jego głos jest wołaniem na pustyni, co było zrozumiałe - tylko 3 lata minęły od bitwy pod Grunwaldem w której zachodnie rycerstwo unicestwiającą klęskę od Litwinów poniosło. Zachodnie centrale finansowe mają interes w obawie przed straszną Tracją i finansują pochód Turków.

31. 10. 1424 rodzi się Władysław 3 Jagełło, syn litewskiego Władysława 2. Po śmierci ojca 1434 roku otrzymuje polską koronę. W 1440 roku przy poparciu Jana Hunyadi obrany również królem Węgier. Do historii przeszedł jako Władysław Warneńczyk. Razem z wojewodą Hunyadi wyrusza w 1444 roku na południe aby swoją prastarą ojczyznę Trację od Turków uwolnić.

Wenecja - centrum finansów i handlu która jest zainteresowana zniszczeniem Bułgarii i zamianą Tracji w źródło niewolników koordynuje szybki tranzyt Turków przez Dardanele. Obydwie armie spotykają się pod Warną.
W bitwie ginie Władysław Warneńczyk, Hunyadi wycofuje się. Nadzieja Bułgarii na wyzwolenie jest na długi czas pogrzebana.
W 1935 roku wyszykowano Władysławowi 3 Mauzoleum w formie ogromnego trackiego kopca “Getten Cappyns”.

Strona 224

Prusowie w kronice Dioclea (Dukla - państwo Dukli na terenie dzisiejszej Czarnogóry) Świadectwa o Prusach i Litwie które w pamięci Polaków pozostały umożliwiają lepsze zrozumienie tekstów mnicha z Dukli z XIII wieku z jego “Książeczki Gotów”. Opisuje ona migrację Gotów na starej europejskiej ”drodze bursztynowej” od morza bałtyckiego przez Panonię (prowincja zachodnich Węgrzech) aż na Illyrię (zachodnia część półwyspu bałkańskiego) i Dalmację.
Bułgarski Arcybiskup Dementius Chomatianus informuje o wywędrowaniu europejskich Mezierów “których ludność zazwyczaj Bułgarami nazywa” z Prusa z Bitynii. Ci Mezjerzy dotarli aż do Bałtyku i potem powrócili z wielką armią. Przekroczyli Dunaj i zajęli wszystkie sąsiadujące tereny, wzdłuż całego Dunaju od Panonii do morza Czarnego.
O takiej wędrówce Trackiej ludności z Prusa w Małej Azji do Bałtyku opowiadają na wyścigi również polskie kroniki które ten naród Gotami nazywają - znaczy Prusami.

Paisi Chilanderski jest jeszcze dokładniejszy. Lokalizuje on miejsce ich osiedlania w okolicach w XIII wieku zbudowanego Brandenburga blisko Królewca.
W historii Paissiego z roku 1762 jest napisane: “Potem jak się rozmnożyli, wyruszyli na zachód i znależli ten kraj nad morze Bałtyckim. jak się tam obok Niemców i Brandenburczyków osiedlili, po pewnym czasie wyruszyła ich duża grupa i pociągnęła znowu do kraju Moskovitów, ale Moskale i Rusowie nie wpuścili ich tak że rozgorzała wojna. Zwyciężyli Słowianie i znowu poszli w ten kraj i osiedlili się nad Wołgą i pozostali tam dużo czasu aż do 328 roku po Chrystusie.
Paisi opowiada o wędrówce Prusów na wschód od Wołgi, o wywędrowaniu ich części z Prus na wschód do Wołgi, o jednej części tych nad Bałtykiem żyjących Gotów - Getów co to kiedyś z Tracji i Mezji wywędrowali a którzy przez ludność zazwyczaj jako Bułgarzy znani byli.
Paisi oznacza drogę tych Bułgarów którzy Drogą Bursztynową z Prus przez Wołgę do morza Czarnego ciągnęli. Była to naturalna droga handlowa. Tą samą drogą wrócili Bułgarzy - Goci znowu nad Dunaj do kraju przodków.
Z wielką armią osiedlili się w Mezji Tracji. Są to zdarzenia z IV wieku, kiedy to w bitwie pod Adrianopolem w 298 roku padł cesarz rzymski Valens.

Ale nie tylko Paisi łączy nazwę Bułgarów z Gotami jako że pisze on:
“Valens zwariował i wpuścił Gotów. Oni przekroczyli Dunaj i osiedlili się w Tracji. Póżniej został przez nich pokonany i spalony. Jest tu oczywiste że wtedy Bułgarzy Gotami zwani byli narodem jeźdźców, żyją oni wzdłuż Dunaju i w Tracji, ale w tamtych czasach nazywani byli Gotami”

W X wieku na długo przed Paisi wspomina Synaxar z Konstantynopola bitwę Valensa przeciw Gotom - Bułgarom.
“Kiedy cesarz Valens pociągnął na wojnę przeciw Bułgarom, przystąpił do niego (po gotycku Isaak) i powiedział: mój cesarzu, otwórz kościoły dla Prawosławnych a zwyciężysz...bo ty zaczniesz wojnę i będziesz uciekał przed nieprzyjacielem swoim i umrzesz w ogniu, co też się stało. Zamknięty w stajni, został spalony.”

W roku 849 również W. Strabon oznacza Gotów jako Bułgarów przeciw którym cesarz Valens walczył i poległ w 849 roku.

Wracamy do kronik z Dioklea:
Po wstępie zaczyna Mnich tak: ”W V wieku podczas panowania cesarza Anastazjusai, papieża Gelasiusa zmarł król Gotów Svevlad. Jego najstarszy syn Brus odziedziczył tron i pozostał w Polsce podczas gdy młodsi dwaj synowie Totilla i Ostroil z dużą częścią gockiego narodu na południe pociągnęli przez Węgry i Teutonię. Jak o tym usłyszał król Dalmacji, zawezwał króla Istrina pomoc i uderzył na Gotów ale został pokonany i z małą częścią swojego wojska w stołecznej Salona się ratował.
Potem ruszył Totilla przez Italię i osiągnął Sycylię gdzie w końcu padł.
Ostroil zdobył Illyrię, całą Dalmację z wybrzeżem i tam się osiedlił.
Jego syn Svevlad ruszył z wojskiem dalej i zdobył Bośnię i Serbię. Ostroil padł pod Skadra. Tron Dalmacji przejął syn Svevlad. Za czasów Vladina przeszli Bułgarzy Wołgę i Dunaj i opanowali Mezję i Macedonię.
W swoim opowiadaniu opisuje Mnich z Dioclea migrację Gotów pod wodzą Totilla i Ostroil od morza Bałtyckiego przez Teutonię (dzisiaj Austria) do morza Śródziemnego, Italii i Dalmacji - Droga Bursztynowa.
Kronika informuje że po śmierci króla Swevelanda jego syn Brus pozostał w ojczyżnie Prusach nad Bałtykiem co z Polską graniczy.
Nazwa Prusy jest w roku 965 udokumentowana przez andaluzyjskiego handlarza niewolnikami Ibrahima bem Jakuba. Był on wysłany przez Kalifa Kordoby do niemieckiego cesarza Ottona. Otton był jednym z najważniejszych europejskich dystrybutorów towaru (niewolników) stąd jego atrybut Wielki.
Kordoba, miasto Wizygotów była wtedy już od dawna przez Maurów zniszczona.
Ibrahim miał za zadanie zrobić rozeznanie rynku i zapotrzebowania w środkowej Europie. W tym celu odwiedził Pragę, jeden z najważniejszych europejskich centrów handlu niewolnikami. O Pradze informuje Josef Schranil w książce “Prehistoria Czech i Moraw”: “Uprowadzone kobiety i dzieci były w Pradze jako niewolnicy sprzedawani do Bagdadu albo Kordoby. W Pradze było nawet Centrum Kastrowania żeby z chłopców eunuchów zrobić”.
Charles Verlinden specjalista od historii gospodarki i od historii niewolnictwa pisze: “oprócz Pragi również Verdun było centrum kastracji niewolników. Verdun było prawdziwą fabryką eunuchów którzy z wielkim zyskiem sprzedawani byli do Hiszpanii.
Również w XII wieku Cyril i Metody informuje o sprzedaży duchownych i diakonów (nie katolickich) żydowskim handlarzom niewolników.
W związku z tą lukratywną współpracą chrześcijan, żydów i islamistów przy polowaniu i handlu białymi niewolnikami w średniowieczu (jedni dostarczali, drudzy kastrowali, trzeci sprzedawali) zawołał sławny francuski historyk Chelbel: “ Jaka piękna współpraca monoteistów”

C.D.N.

.................................................................

Str 229

Ibrahim ibn Jacob w swojej podróży po świecie w kierunku północy określa ziemie na wschód od Magdeburga z którymi łączyły go handlowe interesy jako “Brus”.
Dlatego nic dziwnego że imię pierworodnego syna króla Gotów Svevlada w 5 wieku było Brus (Prus).
Najstarsze udokumentowanie tego męskiego imienia pochodzi z czasów Tracji i znalezione zostało na terytorium Bułgarii koło Assenovgradu w formie Brusos.
To samo imię utrzymało się w różnych wariantach na Litwie i Łotwie.
Również w północnej Bułgarii między miastami Lom i Belogradtschik jest miasto Brusarzi. W okolicy Sofii są wsie Brusevzi i Brussino.

Georg Jakob w swoich opisach światowego handlu z 9 - 10 wieku wspomina też Rusów przez co rozumie wschodnich ruskich Wikingów- Waregów, znanych jako dobrych dostawców towaru (Ware) w handlu niewolnikami. Pisze o tym też Lübke w swoim leksykonie średniowiecza : “oprócz futer byli niewolnicy najważniejszym obiektem handlu od Bałtyku przez Wołgę do Chazarów i Kalifatu, uprawianego głównie przez Skandynawów (Rus). Księciu Kijowa dostarczał ten handel niewolnikami do Konstantynopola duże dochody. Książe Swjatoslav planował zorganizować centrum handlu niewolnikami na dolnym Dunaju. Jego śmierć w 972 r zakończyła wyprawy wojenne Rusów.

Str 230.

I tak od Bałtyku przez Wołgę przybyli Goci zwani Bułgarami, przekroczyli Dunaj , zdobyli Moezję i Macedonię i stali się sasiadami tych Gotów którzy przybyli bezpośrednio przez Panonię i Germanię.

Jeśli mówimy o królu Prusiaszu i jego królestwie Bitynii które znajdowało się w Azji Mniejszej to byli Goci - Wizygoci i nie mogli przybyć z nad Bałtyku przez Wołgę i stać się sąsiadami Gotów którzy przybyli przez Panomię (Węgry) i Germanię, bo to byłi Goci - Ostrogoci i to oni mogli przybyć przez Węgry z nad Bałtyku połączyć się z Wizygotami i razem uczestniczyć w rozbiciu Hunów i podboju Rzymu.

W Kronice Dioclea jest napisane:
“I obydwa narody (szczepy) szanowały się wzajemnie, to znaczy Goci którzy zarówno Słowianie jak i Bułgarzy są , a to szczególnie dlatego że te narody spokrewnione są i mają ten sam język.”
Świadectwo tego języka pozostawił także Mateusz Pretorius (1635-1707). Żył on i pracował w Prusach i opracował dzieło o Historii , mowie , folklorze i religii ludności dawnych Prus - Deliciae Prusicae. Ten bogato ilustrowany manuskrypt 0 1500 stronach jest od 300 lat w archiwach Berlina przechowywany i nigdy nie publikowany.
W 1817 r opublikował William Pierson w Berlinie streszczenie jednego rozdziału manuskryptu.
Pod tytułem “Pruskie wyrazy w Dalmacji” na str 137 cytuję Praetoriusa:
“Pruskie wyrazy które w Dalmacji występują to np. Badyti - stossen, barze - bald (wkrótce) , bludyti- irren, (błądzić) , branyti- bronić się, czyniti - robić. Wszystkie te wyrazy są jeszcze dzisiaj w mowie Bułgarów obecne.

Z kroniki Dioklea i z całego powyższego wywodu wynika że mowa Gotów z mową Bułgarów jest identyczna.

Str 231.


Naukowa ekspertyza króla Zygmunta III

Rok 1622 to szczyt Wojny Trzydziestoletniej. Zaczęty jako rzekomy konflikt religijny w Pradze w 1618 r , odsłonił całkowicie swój prawdziwy charakter. Dania i Szwecja pozostają jeszcze w pozycji obserwatorów ale przygotowują się do obrony panowania nad portami i drogami wodnymi Morza Północnego i Bałtyku.
Szwedzi domagają się panowania nad całym wybrzeżem Bałtyku, Pomorzem i Prusami.
Powołując się na tajemniczą książeczkę “ Historia Gotów” i na jej jeszcze bardziej tajemniczego autora Jordanesa, uważa Johann Magnus że “ szwedzcy Goci “ przez wiele lat panowali w Prusach i na Pomorzu. Według Magnusa Goci jeszcze przed Nową Erą zanim ze Skandynawii nad Morze Czarne pociągneli , osiedli na Pomorzu i w Prusach i mieli pięć albo siedmiu po sobie następujących królów. Przed naszą erą !

Ta teoria była krytykowana jako wynaleziona w klimacie nadchodzącej wojny 30- letniej.

W r 1622 Europa jest w ogniu. Niezliczone bandy samo- zaopatrujących się żołnierzy rabują, gwałcą i mordują.
I w tym strasznym czasie z dworu Polskiego Króla Zygmunta III Wazy wysłana zostaje tajna misja dyplomatyczna. Wysłaniec musi niezauważony linie ognia przejśći żywy na drugi koniec Europy dotrzeć. Przynosi on polskiemu konsulowi w Hiszpanii Adamowi Maccovius ustnie prośbę Zygmunta III do króla Filipa IV. Król Zygmunt prosi o pisemne dowody mowy Gotów które jeszcze w Hiszpanii przetrwały.
Od 1587 do 1632 r Polska była rządzona przez Zygmunta III syna szwedzkiego króla Jana III i Katarzyny Jagiellonki siostry polskiego króla Zygmunta II.
Zygmunt III jest królem Polski i wielkim Księciem Litwy która obejmuje również terytorium Pomorza i Prus - tereny które Szwecja jako ojczyznę Gotów sobie uzurpuje i powołuje się na gocko - getyckie pochodzenie ludności na tych terenach i również na panowanie tam przed Naszą Erą.

Paweł Piasecki Biskup Przemyśla był sekretarzem Króla Zygmunta III. Po zakończeiu Wojny 30-letniej wspomina on tajemniczą wyprawę do Hiszpanii. Z jego inicjatywy przeprowadzono w r 1622 badanie lingwistyczne - porównanie języka szwedzkiego, niemieckiego z mową Gotów. Na naleganie Piaseckiego polecono polskiemu Konsulowi Adamowi Maccovius zachowane w Hiszpanii pamiątki pisma Gotów i Wandali zebrać i przywieźdź do Polski do badania.
Dyplomacie Adamowi Maccovius udaje się zebrać dotychczas nieznane próby pisma, m.in. na język Gotów przetłumaczoną żydowską historię Kościoła i dostarczyć na dwór Króla.
Teksty i mowa zostały przebadane na dworze Króla przez uczonych polskich i szwedzkich .
Zostały one detalicznie porównane ze szwedzkim, staro szwedzkim i z niemieckim tamtego czasu.
Badacze zgodzili się, że między tymi w Hiszpanii zachowanymi wzorcami mowy Gotów a tymi ze Szwecji czy Niemiec nie mają żadnego pokrewieństwa, zarówno w słownictwie jak i pochodzeniu czy znaczeniu.
Biskup Piasecki powołał się również na szwedzkie pamiątki pisemne zachowane ze starych czasów. Zwrócił uwagę na istniejące jeszcze w tamtym czasie prastare napisy nagrobne ze szwedzkiego miasta Tegla które w żaden sposób nie były podobne do mowy Gotów i ich pisowni. Powołując się na rezultaty paleograficznej i filologicznej ekspertyzy z Dworu Króla Zygmunta III stwierdza Biskup Piasecki:
‘Gutae ze Szwecji nie mają nic wspólnego z Gotami albo Getami zwanymi również Sarmatami “
Rezultat ekspertyzy Króla Zygmunta III z r. 1622 przemienił się w gordyjski węzeł , spowodował ostre reakcje w Szwecji.
Ojciec Duńskiej archeologii Olaus Wormius spróbował ratować sytuację, że Goci podczas i po ich emigracji ze Skandynawii zapomnieli swojej ojczystej mowy. Jemu brak jednak naukowych argumentów.
Trzy lata później Szwecja napadła na Polskę.
Po wojnie 30-letniej Szwecja jest zwycięska a ekspertyza Króla Zygmunta III znika w zapomnieniu.

Źródło;




Powyższa informacja jest jeszcze jednym potwierdzeniem, że gockie pochodzenie Szwedów czy Skandynawów jest już nie aktualne. Było to też stwierdzone przez współczesnego szwedzkiego historyka. Ale, ta powyższa informacja była bardzo wczesna. Ostatnim takim potwierdzeniem są żyjący potomkowie Prusów i ich testy genetycze. Na uwagę zasługuje fakt, że to dzięki Prusom wiemy, że Goci byli Celtami. Ta legenda o Gotach Skandynawach promowana przez współczesnych polskich archeologów jest zamknięta i najwyższy czas żeby ta wiedza do nich dotarła ponieważ wymaga korekty. Zaoszczędzi to błędnych informacji dla odwiedzających wystawę w Muzeum Archeologii Elbląga, dotyczącej wykopalisk cmentarza z Weklic i portu Truso. Opis o Skandynawskim pochodzeniu powinien tam zniknąć. Goci nie byli Skandynawami a jeśli już coś to napewno Prusami. Taka zmiana powinna również nastąpić przy następnym wydaniu katalogów. Współczuję naukowej wpadki, chociaż nie jedynej. Prowincje ziemi Prusów, Pomezania, Pogezania i wybrzeże zalewu wiślanego zamieszkane były przez etnos Gotów-Gepidów.
Jak na tamte czasy przeprowadzono bardzo niebywałe badanie, czyżby Szwed król Polski był pokrętny do Korony Polskiej o fałszywej lojalności i na myśli miał coś innego. Wiadomym dla niego było, że mieszkańcami Pomorza i Prus byli Goci a Szwedzi nawoływali siebie to tego pochodzenia. Czyli innymi słowy te ziemie Szwedzi uważali, że należeć powinny do Szwecji. Istnieje dodatkowe pytanie, czy Goci-Gepidzi posiadali umiejętności języka pisanego. Nadzieja na tą wiedzę jest tylko w zagranicznych archiwach. Niemcy zdemolowali wszystko i puścili z dymem.




Jeśli uda się nam przetłumaczyć powyższą książkę, być może, że więcej dowiemy się o Gotach. Jest to druga część, pierwszej nie posiadamy. Po śmierci cesarza Rzymu w roku 527 Ostrogoty Teodoryka Wielkiego, Goci którzy byli Arianami, uciekli do Hiszpanii przed prześladowaniami Chrześcijaństwa z Rzymu.
Nauka genetyki i jej testy genetyczne wykazały, że lud pra celtycki wchodził w skład pruskiego etnosu. Po opuszczeniu Pomorza przez Ostrogotów, nadal na Prusach pozostawali Goci - Gepidzi w wymienionych powyżej prowincjach. Natomiast wymienionych Getów należy rozumieć jako Aestów lud indoeuropejski Sarmatów, o korzeniach prasłowiańskich. Często w literaturze są myleni z Gotami.

Mowa starych Prusów.

Kronika dominikańskiego mnicha z Gdańska Simona Grunau pochodzi z r. 1526.
Przekazuje on tekst napisany tak jak ówcześnie pisano.
Przetłumaczony na polski znaczy mniej więcej:
“ W Prusach żyja w tym czasie (1526) Litwini, Polacy, Nie-Niemcy i Niemcy. Mówi się o nich Prusowie. Od poczatku nie mówili po niemiecku ale własna mowę mieli. W dzisiejszym czasie w większości sa heretykami , wyznawcami Lutra. Ażeby każdy mógł zrozumieć i że ich mowa specyficzna jest, zebrałem niektóre słowa “

Słowa Gotów na piśmie przez Grunau utrwalone w piśmie i przez to do badań zachowane nie sa jedynymi zachowanymi dokumentami mowy Gotów. Ostatni Wielki Mistrz Zakonu Teutońskiego Albrecht von Brandenburg-Ansbach również przyczynił się do tego;
“Szlachetności tego wspaniałego Regenta zawdzięczamy niewielkie zachowane paniatki starej mowy Prusów które umożliwiaja teraz zaszeregowanie do etnograficznych grup, oparte na rzetelnej bazie a nie na bezpodstawnych hipotezach”.
W odróżnieniu od swoich poprzedników jak np. Wielki Mistrz Zakonu z r. 1310 Siegfried von Feuchtwangen przyjmuje Albrecht von Brandenburg program Martina Lutra przez co Chrześcijaństwo szerokiej rzeszy ludności przybliżone zostało.
Na zalecenie Lutra reformuje W. Mistrz Państwo Krzyżackie i przemienia je w Księstwo.
W swoim szczerym dażeniu przybliżenia swoim poddanym Słowa Bożego wydaje polecenie żeby Katechizm Luterański w tym czasie (16w.) w pruskiej przez lud używanej mowie wydać.
Katechizm ten został wydany w r. 1545 i 1561 w Konigsbergu.
Mimo to stara mowa Prusów wymiera 150 lat później.
To przez W. Mistrza zlecone tłumaczenie Katechizmu jest jedynym pewnym źródłem które umożliwia bliskie zapoznanie się ze specyfika starej mowy Prusów.

Zaimki w mowie staropruskiej: mennei, tebbei, sebbei maja odpowiedniki w Starobułgarskim : mene, tebe, sebe.
W liczbie mnogiej : nouson, noumas, wans w Starobułgarskim : nas, nam, was.
Również : Mais, (w Starobułg} moi
            Twais            ,,            tvoi
            Swais           ,,            svoi
            Maia             ,,            moya
            Twayia         ,,            tvoya
            Swaia          ,,            svoya

Zaimek osobowy As (ja) jest identyczny z As w mowie litewskiej i starobułgarskiej.
Można twierdzić że mowa starych Prusów zbliżona była do mowy starobułgarskiej i odróżnia się od wschodnio-bałtyckiej.
Pasuje to do udowodnionej historycznie migracji starych Prusów z Tracji nad Bałtyk gdzie tamtejsza ludność inna mowe miała jak przybysze.

Język Prusów nie należy do zainteresowania Stowarzyszenia Prus, ale zamieszczamy wszystko co o nim znajdujemy. W chwili obecnej mamy kilku odtwórców języka pruskiego i nie wiadomo który z nich ma rację. Być może, kiedyś prawdziwy lingwista zajmie się językiem i pozbiera to wszystko w jedną całość. Z powyższego tekstu wynika, że Goci mówili słowiańskim językiem, a tak nie mogło być. Pani Julia nie posiada wiedzy, że Goci byli Celtami, nie mogli więc mówić językiem słowiańskim. Wyszłoby to również podczas ekspertyzy króla Zygmunta III Wazy.

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony