KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
Grzegorz Białuński
RÓD PRUSA KLECA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

<< Historia Eseje Listy

Jak to było

Witam,

może zacznę od początku mojej przygody z Prusami...

Od dawna jeżdżę na Suwalszczyznę i od początku czuję niesamowitą "przynależność" do pewnych miejsc. Stąd zaczęłam się interesować historią tej ziemi i niesamowicie - trudno to inaczej nazwać - do serca i duszy przypadła mi kultura bałtów a szczególnie Jaćwingów.
Do tego doszło wrażenie de'javu koło miejscowości Szurpiły na Górze Zamkowej - nie dotyczyło one niesamowitych zdarzeń a raczej bardzo prozaicznych - gdzie był dom, gdzie biegały konie, w co byłam ubrana i niesamowite poczucie wolności i radości. Dosłownie ścięło mnie z nóg aż usiadłam - co było trudne bo trzymałam dziecko na rękach - tak mocne poczucie miałam nie po raz pierwszy w tym miejscu.
Ale teraz miałam okazje je zweryfikować - i czas - obejrzałam tablice i dokładnie było jak w tym przebłysku - ślady zabudowań, brama i targowisko. Szczegóły tylko - nie całość. Czułam się jak we śnie.
To była jedna strona medalu - można wierzyć lub nie - sama w to wątpię a jednak serce mi mówi że to prawda... trudno powiedzieć.

Druga strona to taka, że moja starsza córeczka urodziła się chora na ciężką chorobę genetyczną i z genów wyszła jej jedna mutacja choroby typowa dla słowian - pochodząca od męża - a od mojej strony - niby niemiecka - pruska - raz piszą tak - raz tak.

Do tego mój dziadek - 91 letni - pochodzi z północnego -wschodniego Mazowsza - niedaleko Mławy i podobno rodzina pochodziła z "na północ od Gruduska - może Dzierzgowa"
Dziadek pamięta że któraś z jego ciotek cichaczem mu mówiła że jego dziadek "przyszedł z Prus" 
W rodzinie jest dziwny (moim zdaniem) - zwyczaj - przekazywania ziemi córkom a majątku synowi oraz kształcenie synów - Dziadek miał 7 braci więc w spadku dostali w sumie wykształcenie.
Niesamowicie pielęgnowana nienawiść do Krzyżaków - naprawdę - chociaż tutaj każda rodzina mieszkając na tej granicy od dawna może tak mieć.

Jedyną wiarygodną sprawą jest gen choroby mojej córki.

Dziadek - żeby przestał myśleć o śmierci żony oraz swojej - został przez mnie nakręcony na próbę odtworzenia chociaż części rodowodu i powiedziałam mu o Prusach. Strasznie mu to również utkwiło w głowie i - jak mówi - w sercu.
Nazwisko rodowe niewiele mówi o pochodzeniu. Mężczyźni w rodzinie byli jak to mówi dziadek -z ojca na syna - stolarzami i wykształconymi rzemieślnikami - a rolę uprawiały kobiety.  Do tego ma niejasne wspomnienia jak jego rodzice,dziadek i ciotki mówiły cicho o Prusach. Po II wojnie - jak to dziadek powiedział - lepiej było o tym nie pamiętać.


Pozdrawiam


Witam serdecznie Panie Sławomirze

Na początek przedstawię się ............ ....................

Zgłębiając stronę prusowie.pl natrafiłam w herbach pruskich na nazwisko, które noszę. Nazwisko jest rzadko spotykane i wg portalu moikrewni.pl występuje w Polsce niespełna 800 razy.
Dziadek ...................... pochodził z Kujaw i z informacji mi znanych jego rodzice też. Niestety większość krewnych z jego strony już nie żyje razem z nim lub nie ma z nimi kontaktu. Jednakże mam cichą nadzieję, że w wolnym czasie uda mi się zawitać do jego rodzinnego miasta Wierzchosławic i zajrzeć do ksiąg parafialnych.

Przyznam, że do napisania do Pana skłoniła mnie rozmowa z właścicielem zamku krzyżackiego w Morągu, z którym miałam przyjemność rozmowy latem, będąc na urlopie. Podczas tej rozmowy zdałam sobie sprawę, że występuje duże prawdopodobieństwo, że my możemy być potomkami Prusów i to tłumaczyłoby dziwne słownictwo Dziadka i niekoniecznie charakterystyczne dla Kujaw skąd pochodził. Niestety nie przypomnę już sobie przykładów. Drugą może irracjonalną sprawą, którą uświadomiła mi letnia rozmowa jest niesamowity sentyment do okolic Morąga, a szczególnie miasteczka Miłakowa przez, które szedł św. Wojciech nawracać Prusów. Sprawa jest tak irracjonalna, że podczas zwiedzania terenów od Miłakowa w kierunku jeziora Narie w to lato towarzyszyło mi silne uczucie, że jestem "u siebie", że znam wszystkie ścieżki i jest tak za każdym razem kiedy wybiorę się w te tereny mimo tego, że w zeszłym roku wybrałam się na zwiedzanie, a nie na odwiedziny rodziny, która osiedliła się na tych terenach już po II wojnie światowej... i mimo tego, że ja urodziłam się i wychowałam na wschodzie Polski, a w okolicach Miłakowa bywałam jedynie okazjonalnie.

Na zakończenie chciałabym podziękować Panu za rzetelną informację na portalu, wskrzeszenie pamięci o Prusach, życzę wytrwałości w działaniu i zapewniam swoje poparcie dla sprawy. A sobie życzę możliwości czasowych w celu odkrycia prawdziwych korzeni, mam cichą nadzieję, że Pruskich.

Z wyrazami uznania, ........... ...........

22 Luty 2014

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony