PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


FILM

PODSUMOWANIE STOWARZYSZENIA PRUS ROK 2015

    Stowarzyszenie Prus przez blisko dziesięć lat prześledziło piśmiennictwo wszystkiego co dotyczyło Prusów, we wszystkich możliwych językach, wszystkiego dla nas dostępnego. Korzystaliśmy również z bogatej autoryzowanej korespondencji. Książka autorstwa L. Niekrasza “Gdzie jesteście, Prusai ?” powstawała równolegle ze śledztwem histori Prusów.
    Nasze badania nad historią Prusów nie są do końca zadowalające i wymagają jeszcze większej wnikliwości, do zbadania nowych historycznych żródeł o których wiemy.     Zastanawiającym i intrygującym jest, dlaczego na Warmii i Mazurach tak powszechnie, emocjonalnie i z zachwytem władze administracyjne, tamtejsza nauka historyczna, także przedstawiciele kleru zajmują się Niemcami, propagowaniem ich kultury poczynając od Krzyżaków, stawiając ich na pedestał dobroczyńców tej ziemi.
    Długo nie trzeba się zastanawiać o co chodzi. Bez wątpienia chodzi o pieniądze, ale nie bez związku z historycznym analfabetyzmem i bezgranicznzną głupotą żeby dać się złapać Niemcom na parę srebrników. Wszystko oficjalnie jest finansowane przez niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych. Intensywność tej aktywności zaistniała za kanclerstwa Merkel przy ewidentnym braku zainteresowania a nawet promowaniu i wspieraniu przez polskie władze. Zdecydowanie to wszystko ma drugie dno. Prabuty są mocno protegowane przez Niemców dla centrum niemieckiej kultury. W Działdowie założono krzyżackie muzeum, są próby nadawania ulicom nazw z niemieckimi korzeniami. Wystawianie tablic dla Niemców z hitlerowskimi korzeniami. Audycje, spotkania, konferencje historyków z udziałem Niemców, podkreślanie wspaniałej roli jaką Krzyżacy odegrali na ziemi Prusów. Karawana podąża dalej, przedstawiciele nauki gorąco namawiają młodzież na spotkania z mistrzem krzyżackim jako jedyną szansę jaką będą mieli w swoim życiu. Podobno jedna z radiowych audycji w języku niemieckim została przerwana ponieważ ta “mniejszość” zaczęła mówić o polskich obozach. To wszystko razem wygląda tak jak słowa jednego z polityków “pożar w burdelu podczas powodzi”.

    Nigdy nie podaliśmy do publicznej wiedzy, że dwukrotnie Stowarzyszenie Prus miało odwiedziny reprezentantów Prusów z Niemiec. Teraz z perspektywy czasu możemy ocenić te wizyty. Było dla nich wielkim zaskoczeniem, że Prusowie są w Polsce, że nie wiadomo skąd nastąpiła eksplozja obecności potomków pruskich, publikacja strony internetowej, liczne jej zainteresowanie. Jeszcze większe było ich zdziwienie, że na przestrzeni stuleci było duże zaangażowanie i obecność Prusów w historii. Nie doszło jednak do konstruktywnej współpracy z przedstawicielami z Niemiec. Ich organizacja razem z muzeum pruskim w Poczdamie jest dzisiaj spenetrowana przez niemieckie służby specjalne. Są to potomkowie deportowanych z Sambii Prusów za czasów Stalina. Ich sentyment tkwi wyłącznie w Kalinigradzkim regionie. Za parę lat nie pozostawią po sobie śladu. Nic nie zrobili dla wspólnoty Prusów. Oprócz wyjątków którzy już nieżyją albo wymierają oni sami siebie zgermanizowali a w większości uważali czy uważają się za Germanów. Dziś usłyszeć można, że z powodu losu jaki ich spotkał, mają tylko żal i lament. W rzeczywistości nie pozostało im nic innego. Nie są wrogiego usposobienia do Polaków, ale mają poczucie zagrożenia monopolu w Polsce co do pruskiej tożsamości. W Niemczech nie ma wielkiej troski w stosunku do nich. Nikt tam już o deportowanych nie dba, nie liczą się. Niemcy jedynie dbają o germanizowanie ich młodzieży.
    Analizując ich los, w dużym stopniu sami siebie mogą obwiniać. Chociaż w odległych czasach nie wolno było Prusom organizować się i stwarzać swoje własne struktury, to mogli zaistnieć jeśli nie w kraju to w strukturach na emigracji.
Nic nie stworzyli. Żadnych struktur pruskiego etnosu, które świadczyłyby o ich odrębnym etnosie. Byli bezwładną masą Prusów. Bez inicjatywy, nawet w czasach przed hitlerowskich. Nie posiadali żadnej niezależnej organizacji czy ruchu oporu z zagranicznym przedstawicielstwem. Armia Czerwona wkraczając na terytorium Prus uznała ich za Niemców, a to co ich spotkało, było aktem zemsty za niemieckie barbarzyństwo. W tym Armia Czerwona nie wiele różniła się od Niemców.

    Inną grupę Prusów stanowią tzw. Mazurzy z Warmii i Mazur którzy po drugiej wojnie światowej w różnym okresie czasu, z różnych powodów i szykanowania ich jako Niemców zdecydowali się na stałą emigrację do Niemiec. Nie są przyjaznymi Polsce. Śmiem twierdzić, że sami sobie są winni. Pomimo wiekowej niemieckiej opresji nie wytrzymali w komunizmie i niejednokrotnie z wygody emigrowali do Niemiec. Dzisiaj płaczą i nie chcą rozmawiać. Wśród nich wielu było o polskich korzeniach, potomków emigrantów antyrosyjskich polskich powstań, po których upadku w Prusach dostawali azyl. Mazurzy z pogranicza polskiego, posługiwali się językiem polskim, a było to z wyboru do znienanowidzonego języka niemieckiego. Dalsze tereny były poza zasięgiem kontaktu z polskością. Widocznym to było podczas plebiscytu w roku 1920 który Polska przegrała. Nie zapominajmy, że w tym czasie Polska miała problem wojna z bolszewikami. Również należy pamiętać, że większość z nich była ewangelikami. Klęska była wynikiem akumulacji polskiego historycznego zachowania się w przeszłości. Rzeczpospolita nie zrobiła nic dla rdzennych mieszkańców a jedynie zamieniła Prusów na Mazurów, których z kolei uważała za Polaków, co nie było prawdą. W Polsce nie było żadnego zainteresowania Prusami i do końca pozostali bez wsparcia.

    Inaczej ma się sytuacja z młodzieżą. Tak jednych jak i drugich, razem są mocno związani w niemieckich organizacjach uciekinierów. Totalnie zgermanizowani, zupełnie nieświadomi swojej historii, wrogich Polakom i potomkom Prusów w Polsce. Znana im jest tylko niemiecka tożsamość. Nie ma z nimi żadnej rozmowy o pruskich korzeniach, ani o historii starożytnych Prusów, i nie należy brać ich za żadnych potomków Prusów, gdyż poza niemieckością nic innego nie reprezentują, a to jest wina dorosłych że nie przekazali im swojej prawdziwej histori. To się rozpoczęło od rozbiorów Polski.     Tak w streszczeniu wygląda obecność Prusów w Niemczech. Pomimo naszej przychylności żadna współpraca, poza indywidualnymi osobami, nie została nawiązana. Przyjęliśmy to z obojętnością, ponieważ dla nas mogą oni tylko być “ germańskim trojańskim koniem “ kontrolowanym przez niemieckie służby specjalne, czyli również “piątą kolumną” i tu przysłowiowa kropka nad “ i “.

    Nie ma drugiego takiego ludu jakim byli Prusowie. Walczący dzielnie na przestrzeni wieków o swoją wolność, o swoją kulturę, ocalenie przed germańskim ludobójstwem. Jeżeli kogoś można rozgrzeszyć to dotyczy tylko polskiej Korony. Przez dwieście lat i czternastu jej monarchów, próbowało podporządkować Prusów pod swoją kontrolę. Na tamte czasy taka była normalność, i nie miało to nic wspólnego z eksterminacją ludzi. Dowodem jest, że najliczniej od niemieckiego barbarzyństwa Prusowie ratowali się ucieczką na terytoriom Polskiej Korony. To, że tak liczna jest dzisiejsza obecność Prusów wśród obywateli Polski nikt sobie nie zdawał sprawy. Również sami dzisiejsi potomkowie Prusów nie zdają sobie sprawy z jakiego pochodzą etnosu jeśli nie spojrzą do spisu pruskich rodów.
    Nie uniknęliśmy historycznych fałszerstw. Są one dziełem wszystkich, w tym też polskich kronikarzy i kleru. Przez stulecia historycy nieustannie i wielokrotnie powielali taką wiedzę i tak jest do dnia dzisiejszego. Z polskiej strony tą propagandę zainicjował Gall Anonim i kontynuował Jan Długosz. Dalej szło jak po maśle, wszyscy byli im posłuszni. Niemiecki kronikarz Piotr z Dusburga ku chwale i glorii Krzyżaków, opisał wszystkie ich okrucieństwa z wielką pedanterią. Chociaż działo się to w XIII wieku to przeczytanie całości u mniej odpornych wymaga psychicznej twardości. Pruscy uciekinierzy wtopili się w społeczeństwo Rzeczpospolitej, niejednokrotnie dając jej wielkie niedocenione usługi. Zawsze było to w słusznej sprawie. Na tak mały naród odznaczali się wieloma walorami. Do dzisiaj cechuje ich pracowitość, indywidualna niezależność materialna, uczciwość. Nie ulegają pokusom obcych i w żadnym przypadku nie akceptują zniewolenia. Dla Prusa w przeszłości nie potrzebni byli świadkowie w sądzie bo to co w nim mówił przyjmowane było za prawdę.

    Dzięki poszukiwaniom żyjących potomków Prusów w Polsce odkryto wiele wiekowych historycznych fałszerstw. Bez tych badań dotychczasowy stan wiedzy by się nadal utrzymywał. W Niemczech Prusowie są tematem tabu, politycznie nie pożądanym, a w Polsce władza służy Berlinowi.

    Historia ziemi Prusów nie ma sobie równej na świecie. Dzisiaj największa część ich ziemi należy do Polski i słusznie. To kilku milionowa liczba pruskich potomków. Resztę okupują Rosjanie bez Prusów. Litwini zagarneli region Kłajpedy a do Białorusi należy region Grodna. Do czasu podboju Prus w XIII wieku, ziemia ta była obdarzona niezwykłą naturą z ludem zawsze pracującym w pocie czoła. Była krainą miodem i mlekiem płynąca. Pomimo, że byli ludżmi wywodzącymi się z różnego etnosu, potrafili żyć między sobą w pełnej harmonii. Dowodem tego jest etniczne wymieszanie nazwane Widiwariami co w Gockim języku oznaczało mądrzy mieszańcy. Ich kontakty ze światem zewnętrznym są godne podziwu, czy to handel ze starożytnym światem Europy, czy to handel morski z bałtyckimi krajami czy też lądowy handel z Rusią. Nigdy nie toczyli walki o zdobycze terytorialne czy panowanie nad innymi ludami. Idąc za trendem nowej chrześcijańskiej wiary, osobiście z rąk samego papieża Innocentego III w roku 1216 bez uprzedniej na nich presji przyjmują chrześcijaństwo. W dowód chrześcijaństwa Prusów Papież mianuje misjonarza Chrystiana biskupem Prus.

    Tak w sielance upłynęło ponad 1500 lat. W radosnych uroczystościach, obrzędach, bardzo bogatej kultury i bez niewoli. Ale to, że ponad 700 lat trwa bredzenie i obłuda o historii Prusów przez tych którzy nazywają siebie historykami nie wolno się nam pogodzić i tego tolerować. Winę za taki stan wiedzy ponosi nauka historii.

    W Stowarzyszeniu Prus nie zakończyliśmy naszej pracy. Odkryliśmy wystarczająco dużo o sobie, żeby dzisiaj rozpocząć zaincjowanie nowej aktywności i uwidocznić naszą obecność. Stowarzyszenie Prus uczestniczyło w wielu spotkaniach z nadzieją, że rownolegle do badań będzie wspólna łączność z Prusami. Niestety, ale tak się nie stało. Wszystkie inicjatywy nie miały wspólnego związku. Cele nie były jasne i nie były zbieżne z tym jakie przed sobą postawiło Stowarzyszenie Prus. Wszystkie spełzły na niczym.
    Prusów charakteryzuje brak zainteresowania w przynależności do organizacji a już napewno nie wychodzenia na ulicę, demonstrowania, dążenia do autonomiczności albo życia w gettach. Jest takie powiedzenie “pomiędzy Rzymianami żyj jak Rzymianin” i tak od wieków było. Należy to rozumieć i respektować.
    Ale, nie znaczy to że Polska może dalej być głucha na głosy rewitalizacji historii i Prusów kultury. Wielokulturowość nie musi znaczyć odrębności a życie w niej udoskonala człowieka, staje się skarbem dla wszystkich. W Polsce występuje jednotorowość. Wygrywają względy polityczne, finansowe, nie zawsze pro polskie. Kultura pomimo swoich zasad powinna być kulturą spontaniczną nie wymuszoną, nie przeszkadzającą i dostępną bez miejskiego spędu. Bez pomocy Państwa i zaangażowania się Prusów nie ma żadnych możliwości na zrealizowanie ambitnych planów.

Pod wieloma względami Prusowie mają swoje wybitne, niezaprzeczalne, historyczne miejsce w Polsce, należy to mocno podkreślać. Nie należy marnować czasu i lamentować nad historycznymi niegodziwościami ale uparcie dążyć do rewitalizowania naszej kultury, racji celebrowania pamięci naszych przodków, bohaterów i posiadać miejsce spotkań. Dzisiaj sytuacja dla nas jest niekorzystna, choćby dla tak prostego przykładu, kiedy chcieliśmy usypać kopiec z kamieni i tablicą upamiętniającą Herkusa Monte, lokalne władze odmówiły nam, bo lokalni nie znają takiej historii. Podobnie jest wszędzie na Warmii i Mazurach.

    Wkrótce będziemy mieli wybory. Prusowie z całymi rodzinami i Przyjaciółmi idżmy do wyborów głosować na Polską Rację Stanu. Nie głosujmy na pajaców, ośmioletnich bankrutów politycznych z nie wyjaśnionymi złodziejskimi aferami. W przeciwnym razie pozostaje nam paszport. Wybierajcie ludzi mądrych z zawodowymi osiągnięciami, ale nie historyków jak tych dwóch ostatnich, wyjątkowo skompromitowanych.
Bez wątpienia jedną tylko mamy taką opcję i jest nią

Prawo i Sprawiedliwość.

    Im oddajmy decyzję o obecności Prusów w Polsce. Oni są obecnie jedyną opcją polskości takiej w której od wieków w dobrym czy złym żyliśmy. Wierzymy, że wielokulturowość razem z Prusami wróci do polskiej kultury ideałów i nie będziemy zmuszani do słuchania wybielania niemieckiego barbarzyństwa. To powinno wystarczyć dla jeszcze nie zdecydowanych.

    Podsumowanie Stowarzyszenia Prus daje sygnał, że pracujemy nad powstaniem nowej instytucji której podstawowym zadaniem będzie nie tylko rewitalizacja historii, kultury, ale przywrócenie godności Prusa. I tak jak potrafiliśmy odgrzebać nasze dzieje, tak też potrafimy zrewitalizować wszystko co dotyczy Starożytnych Prusów w aurze godności odziedziczonej po naszych przodkach.

Stowarzyszenie Prus Czerwiec 2015

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony