PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


FILM

ROCZNIK  -  2014

    Rok 2014, dla Prusów i Stowarzyszenia Prus należał do aktywnego roku. Pomiędzy Prusami dochodziło do częstych spotkań, w wielopoziomowej dyskusji. Temat rewitalizacji wiedzy o Prusach, kultury i historii pozostawał żywy i cieszył się dużym zainteresowaniem. Były też inne, ważne propozycje projektów ożywienia Prusów i aktywnego ich uczestnictwa w życiu na Warmii i Mazurach. Nie wszędzie jest to możliwe. Lokalne władze stawiają Prusom bariery. Niemcy mają absolutne pierwszeństwo. To wyraz odgórnej polityki.

    Rok ten nie należał dla nas do najszczęśliwszych a raczej naznaczony smutkiem. Straciliśmy trzech Przyjaciół szczerze oddanych Prusom. Ich nekrologi zamieściliśmy na stronie. Pamięć o nich wśród nas na zawsze pozostanie. Swoją działalnością zasłużyli nie tylko na pamięć. Niektórzy z nich są wzorem, że niekoniecznie trzeba mieć pruskie korzenie, aby świadomość poczucia prawdy, sprawiedliwości wystarczała na przywracanie pamięci o Prusach. Cześć ich pamięci.

    Prusowie ze Stowarzyszenia Prus, na zaproszenie organizatora konferencji z archeologiem pruskiej ziemi, licznie przybyli do Iławy, nawet z odległych miejscowości. Bez względu na przekonania, powiadomienie o tym wydarzeniu wysłane zostało do wszystkich znanych nam pruskich działaczy. Niektórzy wezwali do bojkotu, aby w spotkaniu nie uczestniczyć, twierdząc że Stowarzyszenie Prus jest organizatorem konferencji. Ma to ścisły związek z wystąpieniem Stowarzyszenia Prus z tego grona. Ten incydent dowodzi o słuszności w podjęciu bardzo trudnej ale właściwej decyzji.

    Konferencja w Iławie i przekazana wiedza archeologiczna przez naukowca z grupy badaczy grodzisk pruskich z przełomu naszej ery, cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Wśród obecnych byli nie tylko Prusowie. Obecni byli przedstawiciele lokalnych władz, muzealników, włącznie z dyrektorem Muzeum Grunwaldu. Pruskie grodziska były przechowalnią bezbronnej ludności, kiedy dorośli mężczyżni w chaszczach zmagali się z najeżdżcami czy zbrojnymi intruzami. Organizatorowi należy się laurka. Spotkanie było niezwykle udane, i spełniło swoje ważne edukacyjne zadanie. Przyszłość tego tematu jest rozwojowa, i dotyczy mieszkańców Prus z ich wczesnej epoki osadnictwa.

    Przed konferencją, Prusowie mieli możliwość zwiedzania pruskich grodzisk. Grodzisko w trakcie prac archeologicznych z wieloma wykopanymi artefaktami naczyń glinianych a raczej ich skorup. Najbardziej zadziwiająca w tym przypadku była konstrukcja potrójnej fosy okalającej grodzisko.
    Osobno zwiedzane było inne i równie bardzo ciekawe grodzisko, dotychczas nie znane z wieloma interesującymi szczegółami, w oddali którego jest ślad kurhanu. Gości oprowadzał lokalnie mieszkający Prus. Grodzisko posiada fosę dochodzącą do głębokości trzech piętr. Opodal w lesie pozostaje oznakowana droga z przed ponad tysiąca lat. Co kilkanaście metrów po obu jej stronach leżą głazy w odległości od siebie około czterech metrów. Widać, że częściowo niektóre głazy, rozmieszczone wzdłuż około 20 metrów od siebie zostały usunięte, ale droga istnieje.
    Na spotkaniu pokazaliśmy nasze własne pruskie znaleziska. Tą drogą pragniemy podziękować wszystkim, którzy anonimowo przekazują nam pruskie znaleziska. Odkopane podczas kopania torfu, lub podczas innych ziemnych prac. Dotychczasowe dzielenie się tymi znaleziskami z olsztyńskimi archeologami, zostały przyjęte bez zainteresowania. Niektóre są bardzo stare i pochodzą z okresu neolitu, z ponad tysięcy lat przed naszą erą.
    Na spotkaniu w Iławie przekazaliśmy archeologowi do zbadania wyrzeżbioną w drzewie lalkę. Drzewo jest w dobrym stanie, znalezisko z torfowiska, pozostaje pytanie z jakiego jest okresu.
Niektóre eksponaty pokazujemy poniżej na zdięciach. Do odebrania mamy jeszcze kawałek rudy darniowej. Wyślemy ją do zbadania z jakiego okresu pochodzi. Torfowisko jest nam znane.


Toporek odkryty podczas kopania torfu


Podkowa z torfowiska


                                       Kamienna kula armatnia. Średnica 10 cm. Krzyżacka, przypuszczalnie XIV/XV wiek.
Miejsce znaleziska nieznane.




Narzędzie do wiercenia otworów w bursztynie lub w innych wyrobach. Otwór jest na wylot wnim znajdował się żelazny szpikulec do wiercenia, który nie przetrwał. Wygładzona powierzchnia kamienia wskazuje, że rotacja podczas wiercenia wywołana była za pomocą rzemyka lub sznura.
Znalezisko, podczas budowy daczy nad jez. Wulpińskim.

 Z korespondencji dowiadujemy się; “Witaj, pod Suszem a w zasadzie pomiędzy Suszem - Jerzwałd wykopano ślady osady wczesnośredniowiecznej, może nawet X wiek. Z artefaktów odważniki, zdobienia i inne drobne wykopaliska :) Znalezisko wyskoczyło na tzw. wałach w środku lasu. Co dalej nie wiadomo.”  ( Podobne znaleziska odkryto podczas wykopalisk w porcie Truso)  Dla zainteresowanych archeologią również od korespondenta  
     http://archeolog.pl/zagadka-grobu-znad-mazurskiego-jeziora-rozwiazana/

DUCH “DZIADKA Z WERMACHTU”

    Nie ucichło jeszcze echo naszego zgłoszenia Deklaracji Narodu Prusów do obecnego Prezydenta Rzeczpospolitej, i Premiera, który teraz jest na zasłużonym azylu w Brukseli, a pozostało bardzo dużo refleksji, skojarzeń i dezorientacji, gdzie my żyjemy....Brak jakiejkolwiek adekwatnej reakcji, Prusowie mogą uznać za akt rasistowski. Zadziwia i zastanawia systematyczność z jaką prezydent ciągle głosi Polakom, że Polska jest krajem wolności i demokracji. Tak było za komuny. Czy obecność jest ciągłością komuny?
    Żeby to wszystko lepiej zrozumieć, należy posłuchać co między sobą mówią ministrowie. Kraj w którym mieszkamy to “ch-j, d-pa i kamieni kupa”, nie zapominając o publicznej uprzedniej wypowiedzi ministra, że “Polska to dziki kraj”. Z taki poziomem nie spotykamy się nigdzie na świecie. Można sobie tylko wyobrazić, co mówią kiedy nie są nagrywani i co myślą o swoich ciemnych poddanych.

    Wydarzenia na Warmii i Mazurach są cały czas w kręgu naszych największych zainteresowań. Przyglądamy się nie kończącym niemieckim poczynaniom. Jednocześnie nasuwają się pytania; Co się dzieje w kraju nad Wisłą? Kim są ci mieszkańcy, że po tylu historycznych faktach, nieszczęściach, tolerują bezczelne zachowania Niemców.

    Przypomnieć należy, że Niemcy nazywając siebie Prusakami zbeszczecili naród Prusów. Prusowie mieszkający w Niemczech, powinni podać Niemców do Międzynarodowego Trybunału, że z ich powodu, ponieśli bezprawie, krzywdy i cierpienia. Aby tak się stało, nie mogą być obecni w nacjonalistycznych niemieckich organizacjach wrogich tak Polsce jak i Prusom w Polsce. Stowarzyszenie Prus jest w tym bardzo dobrze zorientowane.
    W grudniu 1943 roku podczas Konferencji w Teheranie, Winston Churchill zaproponował permanentne rozdzielenie Prus od Niemiec i surowe potraktowanie jej mieszkańców Prusaków. Nie było żadnej mowy o rdzennych Prusach. Dalej powiedział, “inni Niemcy nie są tacy dzicy i okrutni”. Mówiąc “pozwólmy im żyć w znośnych warunkach. Jak minie jedna generacja zmienią całkowicie swoją naturę. Niemcy południowi nie są wystarczająco agresywni do rozpoczęcia nowej wojny. Musimy upewnić się, że zapomnienie Prus wyjdzie im to z korzyścią.” Z tych fraz jest oczywistym, że pozostali po wojnie na swojej ziemi mieszkańcy Prusowie potraktowani zostali tak jak Niemcy a nie jak rdzenni Prusowie. Ale, nie tylko, z wypowiedzi wynika, że osadnicy niemieccy to genetyczni potomkowie bandytów innymi słowy Krzyżaków.

    To, że Niemcy będą w przyszłości ponownie wrogami Polaków, nie trzeba Wernyhory. Rdzenni Prusowie którzy pozostali po II-giej wojnie na Warmii i Mazurach, poprzez szykany V-tej kolumny Stalina, jej gubernatorów zmuszeni zostali do opuszczenia swojej ojczyzny. Dzieło dokończył towarzysz Edward Gierek.
    Ziemię tą oczyszczono z rdzennych mieszkańców Prusów. Dzisiaj politycy razem z historykami krzyczą, że Prusowie wymarli. Wydawało by się, że tych “niemców” już nie ma, a jednak nagle się znależli;

Historia regionu Prusów Wschodnich

W niedzielę 1 czerwca 2014r członkowie MN z Kętrzyna wraz ze swoimi rodzinami przeżyli niezapomniane chwile, które pozostaną na zawsze w ich pamięci.  

Dzień pełen przygód, niezapomnianych wrażeń i wspomnień. Tak minął 1 czerwca dla członków MN z Kętrzyna. Tego dnia o godzinie 8:30 wszyscy spotkali się w siedzibie MN w Kętrzynie, by wspólnie razem rozpocząć projekt, który został sfinansowany przez środki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Federalnej Niemieckich za pośrednictwem ZNSSK w Polsce.

Na wstępie spotkania przywitała ich Sylwia Przespolewska, która przedstawiła plan dnia oraz sporządzoną prezentację Prus Wschodnich, m.in. miejsca, które tego dnia odwiedzili. Opowiedziała o  mieście Kętrzyn, o jego powstaniu i o dziejach za czasów I i II wojny światowej. Następnie wszyscy razem wyruszyli śladami Prus Wschodnich. Z Mikołajek popłynęli statkiem do Rucianej Nidy. W trakcie rejsu statkiem mieli okazję uczestniczyć w przeprawie Śluzą Guzianką. W Rucianem Nidzie odwiedzili Zabytkowy Cmentarz, na którym znajduje się zabytkowa Kapliczka cmentarna i kwatera żołnierzy, którzy zginęli podczas I wojny światowej. Pochowanych jest tam 37 żołnierzy niemieckich, w tym Richard Anders (1856-1934), który w 1882 roku uruchomił tartak w Rucianem i był właścicielem miejscowej wyłuszczarni nasion. Odwiedzili również leśniczówkę położoną w Piersławku, w której urodził się Ernst Wichert, niemiecki pisarz, który pisał o tematyce mazurskiej. Zobaczyli Izbę Pamięci Ernsta Wicherta oraz przeszli leśną ścieżką edukacyjną „Piersławek”, która dla dzieci okazała się dodatkową atrakcją i niezapomnianą przygodą.  

Projekt ten sprzyjał wspomnieniom naszych seniorów, którzy tego dnia podzielili się swoimi przeżyciami z czasów dzieciństwa. 

Autor: Sylwia Przespolewska
    Niemcy, perfidne wykorzystywanie zaczynają już od mózgów dzieci. Tak było w poprzedniej epoce za rządów Hitlera. Ostatnio Polakom w Niemczech odmówiono statusu mniejszości narodowej którą mieli do czasów Hitlera. Gdzie jest polskie ministerstwo spraw zagranicznych?

    Dla ratowania strat materialnych, i dla podniesienia niemieckiego morale po II-giej wojnie światowej, Adenauer ze wsparciem światowej finansiery rozpoczyna niemiecki twór Unię Europejską. Obecność Polski w Uni Europejskiej i uzależnienie jej od Niemców daje Niemcom w Polsce pretekst do penetracji kraju, zakupu ziemi, zdobywaniu aktów notarialnych polskiej gospodarki, lub likwidowaniu konkurencyjnych Niemcom gałęzi przemysłu jak stocznie. Polskie władze wykazują maksymalną bierność. Natomiast zagraniczni eksperci twierdzą, że Unia to tylko eksperyment. Wcześniej czy póżniej ma się rozpaść. Polskie akta notarialne będą już wtedy w obcym posiadaniu. Z tego wielu nie zdaje sobie sprawy. Unia Europejska już nie będzie potrzebna.

    Zapytać należy jakie są intencje Polaków, czy chcą zostać nowymi Mazurami, tym razem napewno polskimi. Tak jak to było przed wiekami, Polacy znowu będą architektami niemieckiego prusactwa.

    Na ziemi Prusów czyli Warmii i Mazurach, kwitnie uduchowienie “dziadka z Wermahtu”, i bez ukrywania kwitnie niemczyzna. Bezpośrednio uczestniczy w tym ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec.

    Nie dziwi już nikogo, że w Działdowie uruchomiono muzeum Krzyżaków. Najnowsze osiągnięcie burmistrza tego miasta to uhonorowanie dwóch SS-manów, i zdecydowanie Działdowo jest najważniejszym i prężnym ogniskiem niemczyzny.

    Poniżej dla odświeżenia pamięci, otwieranie muzeum Krzyżaków w Działdowie, same tuzy.


Do niebywałego skandalu doszło w Działdowie. Burmistrz tego miasta, Bronisław Mazurkiewicz, postanowił uhonorować dwóch Niemców związanych z miastem – informuje jeden z radnych. Problem w tym, że obaj byli w SS, a ich nazwiska figurują na liście niemieckich zbrodniarzy nazistowskich.
Na sesji Rady Działdowa zagotowało się. Jeden z radnych nie krył zrozumiałego oburzenia w tej sprawie.
Pierwszy z wymienionych zbrodniarzy Jan Gerlach został uhonorowany pośrednio. Na jednym z odrestaurowanych w mieście płotów powieszono tablicę upamiętniającą całą rodzinę Gerlachów, którzy byli rzemieślnikami z Działdowa. W przypadku drugiego z odznaczonych Herberta Koschowitza sytuacja jest jeszcze bardziej wyrazista. Sam burmistrz posadził drzewo poświęcone jego pamięci.
Gdzie tu problem?
Obaj panowie byli mieszkańcami naszego miasta, obaj byli tez członkami SS. W okresie okupacji hitlerowskiej Herbert Koschowitz był strażnikiem obozu koncentracyjnego w Działdowie, brał udział w aresztowaniach Polaków a także w egzekucjach na Polakach. Natomiast Jan Gerlach, syn tego Gerlacha, którego pan upamiętnił był bliskim współpracownikiem obozu koncentracyjnego w Działdowie, brał udział w łapankach na terenie miasta Działdowa oraz brał udział w likwidacji getta żydowskiego w Mławie.

    Obecnie przed agresją, Polskę ogarnia strach, historia lubi się powtarzać, ale to nie jest jeszcze aura na wojnę, tylko taki sobie scenariusz. Czarny scenariusz, jeśli Rosja miała by podjąć zbrojne działania przeciw Polsce to tak będzie jak 17 września 1939 roku kiedy Rosja wkroczyła na polskie ziemie dla ratowania jej przed Niemcami. Tym razem pomoc nieść Polsce będzie Wermacht w ramach NATO i tak jak Czerwona Armia już się nie wyprowadzi. Konia z rzędem temu, na wskazanie, kto będzie bronił Polskę przed jednymi czy drugimi. Kupowanie zabawek jak Pendolino zamiast uzbrojenia dla żołnierzy to jawna dywersja. O wolność trzeba się troszczyć i dbać o nią, czy mamy zdradę stanu? W przyjęciu Polski do NATO jak i Unii, Niemcy byli w opozycji. Kanclerz Merkel już dzisiaj mówi, że pokój w Europie może być tylko w porozumieniu i z udziałem Rosji. Czy takie rozmowy, odbywają się cały czas. Chodzi o rozmowy które prowadzą Niemcy, innymi słowy nowy pakt Ribbentrop Mołotow. Niewątpliwie, i na pewno tak, Schroeder były kanclerz godnie reprezentuje Niemców i pomaga w Moskwie “inerpretować” niemiecką politykę. Wreszcie Niemcy zaczynają mówić prawdę. Czy Wisła będzie wspólną granicą? Takie są gry na przyszłość. Nowe zabawy, gry wojenne Niemców i nie bez udziału Polaków.

Korespondencja z Niemiec dotycząca Polaków;

Witam serdecznie,

    No cóż, trudno się z tym nie zgodzić. Polacy kolejny raz w swojej historii osiągają poziom rynsztoka. Ty komentujesz wydarzenia w polityce, ja oglądam najazd polskich wyrobników - emigrantów za chlebem. Trudno o inne miano dla nich - niż niewolnicy. Wykonują najbrudniejsze prace za najmniejszą niegodną honoru płacę, płaszczą się przed każdym Niemcem, kłaniają się w pas licząc na jakieś korzyści.
    Przypominają się słowa Piłsudskiego o Polakach: "Myślę, że (...), jak ongi przed upadkiem Rzeczypospolitej, tak i teraz, i po naszej ziemi, po naszych osadach, tak samo cicho, patrząc na ludzi, zbierając wszystkie mądrości i wszystką głupotę, to sądzę, że tylko dzięki zaiste niepojętej, a tak wielkiej i niezbadanej litości boskiej, ludzie w tym kraju nie na czworakach chodzą, a na dwóch nogach, udając człowieka..."


    23 maja 1949 roku Alianci z trzech zonów okupowanych Niemiec (poza sowiecką) zainicjowali niemieckie państwo Bundesrepublik z konstytucją oznajmiającą, że granice Niemiec do roku 1938 są niepodważalne. W obecnej chwili już nie drukują map niemieckich z włączeniem terytorium Polski (do nie dawna tak było) gdyż nie ma tej potrzeby, ale tekst konstytucji nie został zmieniony. Likwidacja polskiego przemysłu, stoczni, sprzedaż ziemi i inne podobne zachowania sprzyjają Niemcom. W każdym innym kraju takie poczynania byłyby zdradą.

    W Polsce zdrada jest nie karalna !!!!!!!!!


PATRIOTYZM PRUSÓW

    Kiedykolwiek i z czymkolwiek Prusowie zwracali się do lokalnych władz na Warmii i Mazurach w sprawie starożytnych Prusów zalegała cisza. Mówiono, że lokalna ludność musi najpierw być uświadomiona o takiej historii. Niemcy żadnych zezwoleń nie potrzebują, a ludność jest nauczana i uświadomiana o “wspaniałej niemieckiej kulturze i historii”. Prasa całego regionu jest w rękach niemieckiego kapitału i nie o zyski tu chodzi. Z tego wynika, że ministrowie “polskiego przedsiębiorstwa” mówiąc “ch-j d-pa i kamieni kupa” nie kłamali, z wyjątkiem lasów i jezior które nie zostały jeszcze sprzedane. Nie wszyscy wiedzą, że przed wojną byli również tacy którzy mówili “ do was należą ulice a do nas kamienice ” i też nie kłamali.

    Napisaliśmy Referendum Kaliningrad i w tym temacie była bardzo ożywiona dyskusja. To, że ziemia Warmii i Mazur znalazła się w granicach Polski, przy tak licznej obecności Prusów jest słusznym. Region Kaliningradu pozostaje symboliką Prusów. Ta ziemia nie jest niczyją, żeby przechodziła z rąk do rąk i była bazą militaryzmu jak nie u Niemców to teraz u Rosjan. Ta ziemia należy do Prusów, a nie jak teraz w rękach Rosji nie mającej do niej żadnych uprawnień. Akty notarialne sprzedaży, kupna nie mają i nie będą miały żadnej wartości. Należą się tylko Prusom. 12 grudnia 1948 roku w Regionie Kaliningradu pozostała ludność, rdzenni Prusowie, nie więcej jak 200 000. Zostali wywiezieni na Syberię i do Kazachstanu. Niewielu, dopiero po śmierci Stalina zostało deportowanych do DDR, wtedy Niemcy Wschodnie. Region ten na zakończenie II-giej wojny przekazany został pod komunistyczną administrację (nie możemy na to znaleść dokumentów).

    Młode pokolenie bardzo mało wie albo nic nie wie, że po wojnie w tysiącach wymordowano i więziono największych bohaterów i patriotów polskich. Dokonała tego V-ta Stalina kolumna. Oni dyktowali wyroki a podwładni je wykonywali. Hasło Ojczyzna występuje zawsze razem z patriotyzmem. Może najwyższy czas żeby w konstytucji było napisane, co to jest i jak powinno być rozumiane żeby interepretacja była taka sama.

    Jak zawsze tak i obecnie patriotyzm w Polsce jest ściśle uzależniony od politycznej opcji która zarządza krajem. Z polską racją stanu nie ma nic wspólnego. Dzisiaj potomkowie tych morderców gdzieś tam są obecni przy władzy, mają się dobrze ze zmienionymi nazwiskami i głoszą mowę o patriotyzmie. Tak w Polsce wygląda patriotyzm. Patriotów zawsze można ogłosić zdrajcami.
    Nie patrzmy na polski patriotyzm, obowiązuje nas pruski patriotyzm, to znaczy trzymanie jedności pomiędzy sobą, wiedzę o sobie, pielęgnowanie naszej historii, wspólne w potrzebie wspieranie siebie, i jak do tej pory, żyjmy cały czas solidarnie z mieszkańcami Rzeczpospolitej. Takimi walorami patriotyzmu powinniśmy się kierować.

    Z tematem o uznaniu narodu Prusów nie będziemy się więcej zwracać do obecnych władz w Polsce. Jakiekolwiek dalsze próby, oznaczałyby utratę naszej godności, godności Prusa. Mamy w przygotowaniu inne postępowanie i nieustępliwie kroczyć będziemy w kierunku uzyskania statusu Narodu Prusów w Rozproszeniu. Obecność, mnogość nazwiska Prus i tych podobnych, tak samo zawołania herbu Prus jak i wielu innych, nie zaprzeczalnych dowodów i licznych śladów naszej obecności, to wszystko musi mieć swoje konsekwencje.


    Dzisiaj nie dziwimy się, że nie będzie uroczystości na Warmii i Mazurach obchodów rocznicy 800-lecia przyjęcia chrześcijaństwa przez Prusów. Podczas ostatniej konferencji w Lubawie, siedzący proboszcz obok Prusa, wręcz oświadczył, że Prusowie to barbarzyńcy. Z pewnością nie będzie tej uroczystości, a jeśli co, to tylko uroczystość misjonarza Chrystiana, pierwszego biskupa Prusów. Dla przypomnienia działo się to w 1216 roku. Prusowie po części już się przyzwyczaili do ignorancji i głupoty, zaczynając od najwyższych szczebli w Rzeczpospolitej, ale to co można zobaczyć po otworzeniu poniższego filmu, to proboszcz jest pikusiem. Trudno jest to zamknąć w jakiejkolwiek kategorii.
http://www.cda.pl/video/15565145/Jak-Kosciol-miluje-krzyzakow-Grunwald-
    Umiłowanie wolności, rodziny i życiodajnej ziemi na długo przed religią było wiarą dla Prusa i do teraz jest maksymą jego życia, to wszystko ma w swoich genach. Taki był Prusów kult Boga i dla niego wybito Prusów, dlatego dzisiaj są poniżani, żeby nikomu nie przyszło na myśl, że była to kultura ponad czasowa.
    Nie ma wybranego narodu, “starszego brata”, nie ma religii gorszej, lepszej, to samo z polityką, są to wszystko tylko hasła zdążające do skontrolowania, zniewolenia człowieka. Nie wolno zabraniać mówienia prawdy i cieszenia się wolnością prawdy. Zakłamania przywódców polityki i religii powinny mieć swój koniec. Każdy rodzący się człowiek jest Synem Boga, bo tak brzmi nasza modlitwa “ Ojcze nasz............” . Nie ma wybranego narodu z którego Bóg ma wywodzić Swojego jedynego syna, my wszyscy jesteśmy Bożymi dziećmi. Bóg nie jest rasistą. Bóg jest jeden i dał nam wszystkim prawo do życia na tej Ziemi. Człowiek wokół Niego konfabuluje, i od tego czasu wywołuje nieszczęścia i sieje zamęt.

    Religia jest ludziom potrzebna, jest ich filozofią życia, polityka ma służyć porządkowi między nami, wszystko dobrze by było, gdyby w tym wszystkim była uczciwość. Prusowie w zgodzie i porządku, żyli w Bogu, bez jednych i drugich przez około 1500 lat.

    Na przestrzeni wieków, Prusowie ponieśli tak duże straty, że na ten czas nie mają zamiaru i nie będą tworzyć swojej administracji. Nie ma sensu żeby jeszcze raz ginąć w obronie swojej ziemi i być na niej niewolnikami finansjery. Jest takie nie pisane prawo, ziemia bez pamięci i troski nie przynosi szczęścia. Poczekamy i popatrzymy. Hańba Europy w eksterminacji Prusów pozostanie na zawsze, nigdy nie będzie zapomniana i nic nie ma na jej usprawiedliwienie, wytłumaczenie. Na oszustach europejskich, w szczególności niemieckich na zawsze będzie widnieć etykieta hańby.

    Nasze badania, śledztwo nad historią Prusów ma się ku końcowi. Ale, nadal zbierać będziemy dowody i uzupełniać wiedzę o Prusach. Koncentrowaliśmy się nad okresem do XVI wieku gdyż jest to ten okres w którym ze szczególną premedytacją, cały on został zafałszowany i w konsekwencji zatuszowano naszą Prusów obecność.

    Aktywność Stowarzyszenia Prus będzie nieustanna i stanowcza w nie dopuszczeniu do powrotu Niemców na Warmię i Mazury i opuszczeniu regionu Kaliningradu przez Rosjan. W związku z tym wpisy pod Referendum Kaliningrad które mamy całych czas, całych rodów, są dowodem jedności Prusów, jednomyślności i pruskiej świadomości. Dziękujemy.

    Uruchomiliśmy na Forum Prusów bodaj najważniejszy dział “Poszukiwanie korzeni” z instrukcją jak odnajdować swoich przodków. Prusowie nie tylko występują pod herbem Prus. Ten herb wielokrotnie ulegał zamianie. Powody mogły być rozmaite. Najczęściej powodem było przemieszczenie się i zamieszkanie na innym odległym terenie. To jest bardzo widoczne w herbarzach. Wielokrotnie przez bogaty ożenek, był przyjmowany herb żony a nazwisko pozostawało. W polskiej heraldyce mamy bardzo dużo herbów o obcym pochodzeniu. Dotyczy to również Prusów. Wielokrotnie herbowa wiedza ulegała zaniedbaniu. Zgromadzeni w sąsiedztwie, potrafili mieć wspólny herb, a niekoniecznie byli spokrewnieni więzami krwi. W dalszym ciągu będziemy pomagać w odnajdowaniu korzeni i będziemy służyć radą. Ale, rodowcy wspólnie razem i pomiędzy sobą powinni dzielić się i wymieniać informacjami. Jeśli nie chcą tego robić na Forum pomożemy w bezpośrednim kontaktcie.

    Jako ciekawostkę podajemy, że mamy zgłaszane wiadomości, Prusowie z polskim paszportem a związani z zagraniczną aktywnością, podający się za Prusów (legityminując się stroną internetową) spotykają się z przychylnością i odnoszą tam sukcesy. Dzieje się to poza Europą, i jest to dla nas dużym zaskoczeniem, skąd posiadają wiedzę o Prusach. Ze starych kronik wiemy, że Prus w dawniejszych czasach pozwany przed sąd nie potrzebował świadka. Sędzia wiedział, że co Prus powie będzie prawdą. Byli zawsze bardzo uczciwi, pracowici i nie czychali żeby kogoś oszwabić.
    Wracając do wydarzeń tego roku, jednym z kluczowych tematów w dyskusji był projekt wydania Prusów periodycznego pisma. Strona internetowa Prusowie istnieje od paru lat i rocznie odwiedzana jest przez blisko 100 000 razy. Pomimo, że mieliśmy inwestora, doszliśmy do wniosku, że nie uda się nam stworzyć i rozpowszechniać pisma o takiej czytelności. Do podjęcia takiej decyzji potrzebne są głosy czytelników. Objętość strony pęcznieje i zaistnieje taka konieczność, że trzeba będzie drukować wydanie w zeszytach. Prusowie powinni się na tym zastanowić i swoją opinię nam przekazać.

GDZIE JESTEŚCIE PRUSAI ?

    Zadać można pytanie; jaki jest intelektualny stan Polaków? Profesor od ekologii na ziemi Warmii i Mazur, nieważne jaka jest jego tożsamość, zamieszcza poniższy tekst;

    “I tak jakiś czas temu kupiłem sobie książkę Lecha Niekrasza pt. "Gdzie jesteście Prusai?". Przeczytałem i się mocno zniesmaczyłem. Historia została mocno wymieszana z ideologią, jakąś dziwaczną ideologią, wręcz nacjonalizmem. Odradzam jako pozycję do poznawania wiedzy o Prusach. Ale dopiero teraz zrozumiałem jej kontekst - jest to jakaś literacka forma mitologizacji rodzinnej (genealogicznej) oraz próba tworzenia własnej tożsamości regionalnej (tworzenia ciut na siłę).
W poszukiwaniu tożsamości regionalnej na Warmii Prusowie są często wykorzystywani jako punkt odniesienia. Są próby ciałem sensowne, gdy próbuje się aktywnie poznawać historię tej ziemi, nawet z odtwarzaniem języka czy różnych technologii rzemieślniczych. Bo to taka mądra archeologia eksperymentalna. Lepiej można zrozumieć (i poznać) przeszłość, gdy się lepi garnki w dawnej technologii, tka płótno, gotuje jedzenie itd. Jest to jakaś forma rekonstrukcji historycznych oraz udziału w wielu festynach regionalnych.
Ale gdy miesza się literaturę faktu z literaturą fantazji i ideologii, to wychodzi coś okropnego, mylącego dla czytelnika. W książce Niekrasza sporo jest zafałszowań historycznych z próbą idealizacji Prusów. Że byli tu od wieków, że byli idealni, wspaniali itd. Dowiedzieć się można, że nawet Mikołaj Kopernik był Prusem (nie mówiąc o generale Dąbrowskim, Bolesławie Prusie i Marii Skłodowskiej Curie). Dlaczego? Bo jest to nawiązanie do szlachty pieczętującej się herbem Prus. Czyli jest to taka zmitologizowana historia genealogiczna, dla rodów z herbami Prus - próba stworzenia wspólnej, wspaniałej przeszłości.
Przez książkę przewija się na dodatek dawny, dziewiętnastowieczny nacjonalizm. Wyraźna jest antyniemieckość (antykrzyżackość), co jest pozostałością po historii po 1945 r. i ideologicznym uzasadnianiu praw do "ziem odzyskanych". Ale ten peerelowski nacjonalizm nabiera nowej formy i nowego, regionalnego wcielenia - próba tworzenia narodu pruskiego (staropruskiego). Lepiej to można zrozumieć, odwiedzając stronę www, zaznaczoną w stopce wydawniczej tej książki. Można tam znaleźć pretensje terytorialne do Obwodu Kaliningradzkiego... jako kraju Prusów.”

    Sposób w jaki człowiek się zachowuje, myśli i mówi, wszystko co wokół siebie czyni, nosi miano kultury. Kultura może być dobra albo zła. W wyniku wyniszczenia inteligencji przez Hitlera i Stalina, obecnie w Rzeczpospolitej ewidentnie jest brak tej dobrej kultury. Nie powstaje ona z awansu społecznego. Spotykając się z powyższymi zarzutami, nie można porównać je z analfabetyzmem, ponieważ jest to określenie dla ludzi nie mających dostępu do nauki. Wszechwiedzy nie można oczekiwać od każdego. Spotykamy tu przypadek nie możności samodzielnego myślenia, kompletny w temacie brak oczytania, brak umiejętności czytania, czyli nie możność koncentracji w trakcie czytaniu.

    Autor “Gdzie jesteście, Prusai ? posługuje się odnośnikami do wielu innych autorów, badaczy którzy dzisiaj są jedynymi autorytetami w temacie Prusów.

    Zauważyć można, że w nauce mamy impas i nie ma systematyki. Są tylko fundusze na wybiórcze przedsięwzięcia, z określeniem na co i w jaki sposób mogą być użyte gdyż inaczej funduszy nie będzie. Na zamówienie pisze się historię a zapłata jest od ilości, bez treści zapisanych kartek, ale w kwiecistym języku.
    Własne, wolne myślenie, jest dla człowieka największym skarbem, i wielką sztuką, wyrazem osobistej wolności. Nie ma nic piękniejszego jak słuchanie prawdy jeśli nawet ona nie odpowiada nam, powoduje, że zastanawiamy się i zaczynamy myśleć. W przeciwieństwie do propagandy, wyrazu pogardliwości dla człowieczeństwa i poniżania człowieka inteligencji. Jest to obrzydliwe. Ale, jak z powyższego wynika nie dla każdego ta sztuka jest osiągalną i nie wszyscy prawdzie mogą spojrzeć w oczy. Po okresie komuny i w obecnej post komunie, ta zaleta była i jest w deficycie.

    Na tym nie koniec, bo do fanaberii są jeszcze inni, bardziej skłonni, jak donosi nasz korespondent, rejestrują wykłady.

    Polscy "naukowcy" zeszmacają się zupełnie. Obejrzyjcie zwłaszcza od minuty 6.45 to o " okrutnych Prusach " i o tym, że Konrad Mazowiecki zrobił dobrze wprowadzając do Polski Krzyżaków. Ten "naukowiec" twierdzi, że holokaust Prusów był koniecznością i to co zrobił było ratunkiem dla Polski. Powtarza, że Krzyżacy mordujac Prusów wykonali "dobrą robotę". Oto link :
https://www.youtube.com/watch?v=YFW4DG_s_68
    Ogladając to "przysłowiowy nóż się w kieszeni otwiera". Czym są dziś polscy "naukowcy"? Sprzedają się za parę srebrników... To dotyczy w dużej części Ziemi Chełmińskiej, którą jak mówi ten "naukowiec" Prusowie doszczętnie spustoszyli a Krzyżacy byli dla Polski ...jedynym ratunkiem!
    To obłęd!!!!!!

    Współczesna słowiańska Rzeczpospolita, nie chce słyszeć o Prusach, pisząc o nich poniża ich, nazywając barbarzyńcami, poganami, podobnie było za Korony. Słyszymy, .... o czym tu mówić, nie ma Prusów, wszyscy wyginęli i jak tu o nich mówić. Los jaki spotkał Prusów jest o wielu wątkach, ale, jest powszechną wiedzą, że w przeszłości narody o wyższej kulturze były nie tylko grabione, ale bezwzględnie wybijane. Nauka prusologii na tą chwilę stoi w miejscu i jest to dyktat polityczny połączony z ignorancją. Jesteśmy pewni, że nasze Prusów historyczne śledztwo oparte na faktach, autentycznych wydarzeniach i dlatego, że nie odbiega od prawdy wielu jest nie na rękę. Szczególnie sąsiadom, Niemcom i ich przyjaciołom ze wschodu. Zrobiliśmy to bez żadnych funduszy, w ramach Stowarzyszenia Prus, pomocy i asyście sympatyków. Naszym celem było uświadomienie żyjącym w Polsce Prusom, kim są, jak również pokazanie historycznego fałszu.
    Stanowisko Rzeczpospolitej nie prędko się zmieni, pozostaje nam czekać i robić swoje, będziemy przeciwstawiać się, podkreślając Prusów odrębność. Jest skandalem, że przy tak licznej Prusów obecności, i to w każdej dziedzinie Rzeczpospolitej życia, nie przyznaje się Prusom racji bytu. Takie zachowanie dla władzy jest kompromitującym, ale cóż, spływa to po nich niczym deszcz po parasolu, i nie należy się dziwić, wystarczy spojrzeć na serię wybryków ich “dostojników”. Na Prusów Deklarację nie ma odpowiedzi. Demokracja i wolność jest głoszona bo jej nie ma, ciągłe medialne manipulacje, prawo dla cwaniaków i ten ciągły ewidentny brak kultury. Czy w formie pytania, czy zdania, Polska nie szanuje międzynarodowych postanowień których jest sygnatoriuszem.

    Poza cwaniactwem w kraju, dla bardzo dużej części społeczeństwa to “goło i nie wesoło” a powinniśmy żyć i być państwem otwartym dla jej obywateli, demokratycznym i wielokulturowym. W nim również zaakcentowana winna być Prusów obecność, a żyjemy w “towarzyskim państwie” Republiki Słowiańsko Germańskiej.

    Na zakończenie korespondencja z Kanady, to czego nie napisaliśmy to czytelnik może odnaleść w poniższym filmie i zrozumie “towarzyskie państwo”. (Na marginesie Piotr Skarga był Prusem)

Myślę że bardzo ciekawa rozmowa---czekam na Twoją opinię.  
http://vod.gazetapolska.pl/8606-ottawa-bialy-kruk-rozmowa-z-leszkiem-sosnowskim
    Tu nie o opinię chodzi, tylko jeśli czujemy się Polakami, postawić należy znak zapytania w czyim mieszkamy kraju. Jest tu jakieś wielkie nieporozumienie. Tak było za komuny.

Stowarzyszenie Prus Rok 2014



MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony