PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


FILM

Komunikaty

KOMUNIKAT 3

Z wielką satysfakcją komunikujemy ukazanie się po raz pierwszy i bez zakłamań historii Pruskich ludów. Pomimo bardzo licznych, fragmentarycznych, naukowych publikacji, rzetelna, bezstronna praca w historycznej całości, jak dotychczas nie ukazała się.
    Dla normalnego czytelnika czytanie wielu fragmentarycznych źródeł i skomponowanie tej wiedzy w całość, byłoby niezmiernie trudnym wyzwaniem, i z całą pewnością nie mógłby się wystrzec przekłamań.

    Autor Lech Niekrasz przed napisaniem tej historii, blisko dwa lata poświęcił na wertowaniu starych kronik i naukowych źródeł.

    Od końca XIII-tego wieku występuje powielana wiedza, że Prusowie nie przetrwali teutońskiego ludobójstwa. ( Jaki rozmiar miało to barbarzyństwo, jest potrzeba porównania niemieckich standardów XX-go wieku do XIII-go wieku ludobójstwa, znaczy to, że 4 000 000 ludzi byłoby eksterminowanych, wielkość bliska do Auschwitz).

    Do tej pory żaden z naukowców nie chciał zauważyć, że nazwisko Prus powtarza się blisko 7000 razy, że herb Prus posiada ponad 700 rodów. Ten herb jest najliczniejszym w polskiej heraldyce.

    Ilu Warszawiaków wie o tym, że niektóre z dzielnic Warszawy jak Okęcie, Powsin, Raków, Rakowiec, Opacz, Jeziorna, Zielonka itd. zamieszkiwane były, bądż były w posiadaniu w XV czy XVI wieku przez pruskie rody Okęckich, Powsińskich, Rakowskich, Opackich, Jezierskich czy Zieleńskich.

    Herb Prus mógł dotyczyć znacznie większej ilości pruskich rodów. Zapisane zostały tylko te rody, które zaistniały w kronikach - ze względu na bieg jakichś wypadków, spraw lub występowały w starych aktach sądowych i ziemskich. W Europie, Prusowie byli ostatnim wolnym ludem, nie było wśród nich pańszczyzny. Wszyscy powoływali się na Prawo Pruskie, wolnego ludu, zgłaszając swoją przynależność do herbu Prus. Chociaż nie wszystkie rody zostały odnotowane, to wśród 10% społeczności szlacheckiej północnego Mazowsza, 5% stanowiła szlachta pruska, wielokrotnie bez zagrody.
    Wystarczy spojrzeć na mapę Polski sporządzoną przez Pana Leszka Windaka na bazie mapek Pani prof. Jadwigi Chwalibińskiej, jak Prusowie herbu Prus rozpierzchli się również po całej Polsce.

Gdzie i kiedy powstało nazwisko Mazur? Dotychczasowa nauka nie potrafiła wytłumaczyć jego pochodzenia. Występuje ponad 66.000 razy. Sama nazwa Mazury oficjalnie występuje dopiero po rozbiorach Polski w wyniku niemieckiego nazewnictwa Masuren. W Polsce słowo Mazur odnotowano na początku XV-go wieku, w zupełnie innym kontekście o słowiańskim rodowodzie, nie mające nic wspólnego z Prusami. Dużo później przyłączone zostało do pruskich Mazurów. Nazwisko Mazur najczęściej występuje w południowej Polsce i nie wywodzi się z Mazowsza.
    Poniższa, współczesna mapka, obrazuje terytorialny podział Prus po pokojowym Traktacie Toruńskim w 1466 roku. Na wzmiankę zasługuje Ziemia Lubawska, ziemia Prusów. To na niej geniusz Fryderyk Chopin spędzał parokrotnie swoje młode lata na letnich wakacjach. Na tej ziemi, przeludnionej Prusami, doznał natchnienia do późniejszych kompozycji genialnych Mazurków.
    Nazwa Mazury, rozpropagowana została przez Niemców. Nie była znana we wcześniejszych wiekach. Cel Niemców był oczywisty - ukrycie ludobójstwa i istnienia rdzennych Prusów pozostających jeszcze przy życiu. Oni sami zaczęli nazywać się Prusakami. W tym czasie Prusowie mieli status niewolników bez podstawowych praw człowieczeństwa, a co za tym idzie, byli bez szansy z Niemcami w utrzymaniu pruskiej tożsamości.
    Takie nazewnictwo Polska stosunkowo łatwo przyjęła. Zależało, aby osadników utożsamiać z Polakami. Byli to w większości, na przeludnionym północnym Mazowszu, spolonizowani Prusowie, wierni swojej ziemi, tradycjom, kulturze a przede wszystkim obyczajom. Te nie ulegały łatwo zanikowi. Z nimi Fryderyk Chopin miał sposobność zetknąć się podczas dożynek na Ziemi Lubawskiej.
    Historycy ulegają łatwiźnie i od stuleci powielają banały. Dlaczego ten piękny bogaty folklor nie powstał na Mazowszu, jedynie na Ziemi Lubawskiej, na terenach nie należących do Mazowsza. Jeśli mowa o folklorze, nie wolno pomijać folkloru Kurpii, nie mającego sobie równego, ale również nie należącego do Mazowsza.
    Pokazane na poniższej mapce Mazury znajdowały się na bezludnym puszczańskim terenie, w większości Puszczy Piskiej, ale w tamtych czasach tak się nie nazywały.
    Ważnym jest pokazanie historycznej obłudy w nazewnictwie Mazury. Do dzisiaj niektórzy wierzą, że są Mazurami, bo tak ich nazwano.
    Jeszcze po drugiej Wojnie Światowej, pozostali mieszkańcy tej ziemi, oświadczali: “my nie Niemcy, ale też nie Polacy, my tutejsze”.
    Na poniższej mapce, poniżej napisu Mazury znajdują się miasta, od Ciechanowa po Tykocin. To tereny zamieszkałe przez Kurpiów.
    Słowo Kurpie wywodzi się z Pruskiego języka, „curpe”, znaczy drewniany chodak. Tak wszyscy to nazewnictwo określają, ale bez informacji z jakiego języka to określenie się wywodzi.
    Puszczańscy Kurpie zwani również Zielonymi to bez żadnej wątpliwości potomkowie wolnych Prusów. Na Kurpiach nie istniała pańszczyzna. Wolni ludzie posiadali swój własny samorząd, ewenement historyczny w Polsce. To oni są potomkami rejonu Starożytnych Prus zwanym Barcją. Potwierdzeniem jest ich puszczańskie przywiązanie i utrzymanie tradycji pszczelarskiej z zachowaną kulturową odrębnością. Ich mowa, dialekt, podobny jest do warmińskiego. W potrzebie nie ociągali się służeniu Rzeczpospolitej, a w służbie Jej, byli wierni i nieustraszeni w walce.
    W folklorze Kurpii, Prusowie winni szukać echa swojej muzyki i wielu obyczajów, gdyż w żadnym przypadku nie da się tego ludu powiązać ze Słowiańszczyzną. Nie należy mieszać ich z odrębną kulturą - Kurpiami Białymi - już nie tak wolnymi i zmuszanymi do płacenia dziesięciny. Wiele można by jeszcze pisać o wspaniałym ludzie Kurpiów.


Stowarzyszenie Prus bez pardonu walczy i będzie walczyć o historyczną prawdę, ale z obecnie “rządzącą elitą” w Brukseli i w Warszawie na tę chwilę nie mamy szans. Jest totalnym łajdactwem, żeby na terytorium regionu Polski nie było w plenerze, bądź w miejskich ośrodkach, żadnych oznakowań, jakiegokolwiek symbolu o bytności innej przedtem kultury. Słowiański byt ma zaledwie siedemdziesiąt lat. Służba “elit”, powinna służyć przede wszystkim obywatelom, a dopiero później Brukseli.
    Zwróciliśmy się do trzech polskich Europosłów o reprezentowanie Prusów. Odpowiedzią było totalne milczenie. Kompromitująca korespondencja z włodarzami Warmii i Mazur jest zamieszczona na stronie.

    Apelujemy z zapytaniem do spadkobierców ziemi Prusów, jej obecnych mieszkańców. Czy sprawia Wam przyjemność mieszkanie na pustej ziemi, na ziemi bez historii?
Nikt nie kwestionuje, jak prezydent Polski mówi, “o polskich szlakach bursztynowych”, a kiedy one były, skoro Słowian na ziemi polskiej jeszcze nie było?
Drugi, “jak piękne miejsce Pan Bóg nam dał” jeżeli Panem Bogiem nazywamy Jałtę, to gratuluję prezydentowi jego niezwykłej wiedzy.
Określenie innego “cudowne Mazury”, ale to już jest ekipa cudotwórców.
Zapytuję dlaczego, poza Bolesławem Prusem, określenie dotyczące Prusów, jest tabu.
Czy ten analfabetyzm ma trwać w nieskończoność?
To nie jest agresja, ale przy tak istotnej obecności potomków Prusów w polskim społeczeństwie, szukamy i domagamy się ujawnienia prawdy. To jest dla wszystkich walka o wolność wiedzy.
Z drugiej strony, nam wszystkim łatwo nie przyszła ta świadomość pruskiej tożsamości, dopiero po mozolnym grzebaniu w książkach, archiwach itp., uświadomiliśmy sobie, że w tym wszystkim zagrzebana jest tajemnica o pruskim ludzie.

    Kilka lat temu jednemu z członków Stowarzyszenia Prus złożono propozycję kandydowania na prezydenta Olsztyna. Na pierwszym wspólnym spotkaniu zaproponował on swój projekt dla Olsztyna, jako super turystycznej stolicy regionu, ujawniając jej starożytną historię, kulturę i rolę na tej ziemi.
Nowoczesny projekt dla turystów, budowa międzynarodowego lotniska, ze stacją kolejową dla szynobusów dowożących turystów do miejsc ich hotelowych przeznaczeń, czy miejsc agroturystycznych itd...itd.
Wszystko padło dlatego, że zażądał dla dobra realizacji tych postulatów wspólnego wsparcia z partią koalicyjną, u której on sam był gotów szukać porozumienia.
Dzisiaj blisko 50% młodzieży tego regionu, nie mając pracy, przebywa za granicą, a rząd cieszy się, że do Polski przychodzą dewizy. Dalej bez komentarza.

    W każdych następnych wyborach, każdy głos jest bardzo ważny. Oddając głos na swoich włodarzy, jak również na tych którzy wielokrotnie wybierani są do reprezentowania Was na zewnątrz, zapytajcie sami siebie, czy dokonali cokolwiek dla Was więcej, poza tym, co należało się Wam od Polskiego Państwa.

    W zachodnich politycznych kulturach, wyborca nie siedzi w domu, a obłudnicy nie są wybierani i nie siedzą przy władzy. Wyborcy wprowadzają im rotacje. Nie sprawdzili się, wypadają. W ten też sposób skracają rozwój korupcji. Piszemy to, bo losy tej ziemi i jej mieszkańców są nam bardzo bliskie.

    Potomkowie Prusów za granicą, bardzo aktywnie przygotowują się do podjęcia odpowiednich kroków dla wyciągnięcia sprawy Prusów na międzynarodowym forum.
Jest to wiadomość prawie z ostatniej chwili, pracowaliśmy nad tym około dwóch lat.
Otrzymaliśmy wiadomość, że jeszcze w tym roku grupa zagranicznych prawników będzie gotowa do rozpoczęcia batalii na rzecz ludu Prusów.

    Zadaniem naszym jest uzyskanie wpisów około 100 000 nazwisk. Pozwolą one naszym przedstawicielom na wskazanie, jakie gremium reprezentują. Posiadając ten oręż zdolni będą do podjęcia działalności w Narodach Zjednoczonych i w Unii Europejskiej. Poruszą sprawę niemieckiego ludobójstwa, dyskryminacji, rewitalizacji etnicznej, historii i kultury Prusów. Prawo jest po naszej stronie, tylko trzeba je wyegzekwować.

    Stowarzyszenie Prus, żeby nie wzbudzić podejrzenia, że zbiera personalne dane, zaprasza do organizowania grup rodowych, bądź grup towarzyskich. Każdej z nich przewodzi jedna osoba, która tworzy listę nazwisk dla wsparcia. Przedstawiciel grupy wsparcia ustanawia kontakt e-mailowy prus@prusowie.pl , informując nas o liczbie osób wspierających rewitalizację Prusów. Listę taką zatrzymuje u siebie jako mąż zaufania .
Nie wszyscy posiadają internet. Posiadaczy internetu prosimy o rozpropagowanie tej akcji. Obowiązuje uczciwość. Doszliśmy bardzo daleko, teraz wszystko zależy od każdego pojedyńczego wpisu. Każdy głos jest bardzo ważny. W prawdziwej demokracji ten jeden głos przeważa szalę zwycięstwa.
Jeśli wsparcia nie będzie, znaczy to, że Prusowie i ich potomkowie przepadną w otchłani historii. Nikt za nas tej pracy nie wykona. Zgłoście się koniecznie z pilnym wsparciem.
Osoby z zaufaniem do Stowarzyszenia Prus, mogą osobiście drogą e-maila zgłaszać się do nas, my również będziemy tworzyć listy wsparcia.
Ta inicjatywa może doprowadzić do innego wydarzenia, jeśli przedstawiciele grup wyrażą zainteresowanie propozycją. Mają to być spotkania w celu podejmowania demokratycznych decyzji o przyszłości postulatów Stowarzyszenia. Nie tylko dotyczące Prusów, ale również rosnącej wśród nich rzeszy sympatyków.
Nie jesteśmy separatystami.
Stowarzyszenie Prus jest otwarte dla wszystkich nie tylko w Polsce, ale i na cały Świat, również na inne propozycje.

Biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy samych potomków Prusów o sobie, jak również ich sympatyków o Prusach, wymagania od nas są bardzo ambitne. Jeśli udzieli się nam obecna polska apatia, przegramy wszyscy.

Od już zorganizowanych Stowarzyszeń oczekujemy odpowiedzi, czy możemy liczyć na ich wsparcie.

    Sprawa Prusów, dotychczas zupełnie nie znana, zaczyna nabierać międzynarodowej uwagi. Do wiadomości możemy nadmienić, że jest możliwość nazwania jednego z uniwersytetów imieniem Herkusa Monte. Również z chwilą przetłumaczenia na język angielski “Gdzie jesteście, Prusai?” pisany będzie scenariusz filmu o Herkusie Monte i przedstawiony w Hollywood. Jest jednak jeden warunek dla uzyskania uwagi na międzynarodowym forum -potrzebujemy wsparcia idei etnicznej rewitalizacji ludu i kultury Prusów.

PRUSOWIE JAK INKOWIE

PRUSOWIE JAK INKOWIE CZY AZTEKOWIE
WALCZYLI DZIELNIE LECZ ULEGLI
PRZEWADZE LICZEBNEJ I NIE TYLKO
PRZY POMOCY WIELKICH TEGO ŚWIATA
INKASCY I AZTECCY WODZOWIE
MONTEZUMA I ATAHUALPA
MUSIELI ZGINĄĆ TAK JAK ZGINĄĆ MUSIELI
PRUSCY WODZOWIE
HERKUS MONTE CZY GLAPPO
HISTORIA I LOSY AZTEKÓW I INKÓW
SĄ JUŻ ZNANE W ŚWIECIE
A KTO ZNA LOSY LUDÓW PRUSKICH
KTO BUDUJE IM POMNIKI CZY MUZEA
KTO CHCE PRZYWRÓCIĆ HISTORIĘ
ICH ŻYCIA I WALKI O WŁASNĄ ZIEMIĘ I WIARĘ
POD WARSTWĄ TEJ ZIEMI LEŻY UKRYTY SKARB
WIELKI BO NASZ WŁASNY
NIE TRZEBA GO SZUKAĆ ZA WIELKĄ WODĄ
JEST POD NASZYMI STOPAMI
TRZEBA TYLKO CHCIEĆ SIĘ PO NIEGO SCHYLIĆ
ODKOPAĆ I PODNIEŚĆ GO
ABY JEGO BLASK LŚNIŁ
JAK TEN INKASKI CZY AZTECKI
DLA NAS JEST ON WIĘCEJ WART
BO JEST NASZ
MOŻE NADSZEDŁ JUŻ CZAS
ABY DOCENIĆ TYCH KTÓRZY PRZEMINĘLI
I OCALIĆ TO CO JESZCZE JEST DO OCALENIA

WIESŁAW KUBIAK –WIKU- styczeń 2012



    Poprzez napisanie naszej historii, będącej w takiej całości jedynym źródłem wiedzy o Prusach, postawiliśmy pierwszy krok. W żadnym przypadku nie umniejszamy wartości wielu naukowych prac i badań związanych z tematyką Prusów.
    Polecamy zakup historii Prusów, pt: “Gdzie jesteście, Prusai?”, aby wszyscy mieli pełną wiedzę, wiedzieli o czym mówimy i poznali godność tego ludu.


         Luty 2012



MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony