PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


FILM

Komunikaty

KOMUNIKAT 2


Pierwszy raz w historii, doszło do międzynarodowego spotkania potomków Prusów. Spotkanie miało miejsce w Polsce z obecnością Prusów z Polski, Niemiec i z poza Europy.
Rozmowy które odbyły się, miały na celu określenie wspólnego stanowiska, również w działalności z Unią Europejską.
Dominującym tematem spotkania było wsparcie deportowanych Prusów z Sambii (dzisiejszego regionu Kaliningradu) przez Związek Sowiecki w 1948 roku. Nie dotyczył niemieckich kolonizatorów którzy z ziemi Prusów, w strachu i popłochu , uciekali przed Czerwoną Armią.
Po zakończeniu II-iej Wojny Światowej, pozostałych na swojej ziemi, rdzennych sambijskich potomków Prusów, reżim stalinowski potraktował bardzo okrutnie.
Po wejściu Armii Czerwonej, pewni, że są wyswobodzeni z pod wielowiekowej germańskiej okupacji, zostali potraktowani jako Niemcy. Mordy i gwałty były codziennością, na koniec w roku 1948 Stalin i jego reżim wydał nakaz deportowania ich do Kazachstanu i Niemiec.
Zbrodnia, dotyczyła około 200 000 potomków Sambów, Skalowów, Nadrowów i Natangów.

W dzisiejszych powojennych Niemczech, istnieją dwie organizacje byłych mieszkańców ziemi Prusów, niemieckich kolonizatorów Landsmannschaft, i rdzennych Prusów Prusen - Arbeitsgemeinschaft.

Osadnicy niemieccy inaczej kolonizatorzy, skupili się w organizacji Landsmannschaft Ostpreussen (przedstawicielstwo już jest w Olsztynie) o czysto rewizjonistycznym charakterze. W Polsce znani jako Prusackie Powiernictwo. Landsmannschaft wspierany jest przez niemieckich polityków. Bezczelność ich nie ma granic, twierdząc, że ziemia starożytnych Prusów, posiada 700-set letnią nie tylko tradycję niemieckiej historii, ale także Niemców kulturę i tożsamość. Tak mówi ich rzecznik Stephen Grigat.
Odpowiedż prosta, kultura germańska podczas podboju, porywane Prusinki na przedzamczach zapełniały domy publiczne, kiedy były nie potrzebne, mordowane.
Apelujemy do czytelników, czy to się w głowie mieści? Jest to tylko detal 700-et letniej kultury niemieckiej.


Niemiecka kultura, rzeczywiście, w XIII wieku ludobójstwo Prusów, około 1900 roku eksterminacja ludności w Namibii (zobacz Nieznany Germanizm), i bardzo dobrze znana już w milionach, eksterminacja ludzi podczas II-iej Wojny Światowej. Cała historia Niemiec to wywoływanie tuzinami wojen i następujących wojen (zobacz Militaryzm Germański).

Cytat niemieckiego pisarza August von Kotzebue. Określił on niemiecki Zakon jako “olbrzyma bez wiary, bez wstydu, budującego swą moc na gruzach sponiewieranego człowieczeństwa i obfitującego w złoto nagrabione.”
Dla pełnej wyrazistości, Stowarzyszenie Prus oświadcza, że podbój Prus w XIII wieku jest zbrodnią ludobójstwa, za którą Niemcy w obecnej chwili, ponoszą ciągle odpowiedzialność.
Z tą historią zbrodni, przyjdzie czas, gdy będą Niemcy rozliczeni.


Landsmanschaft Ostpreussenw większości skupia Niemców, ale również potomków Prusów totalnie zgermanizowanych i co ciekawe wielu z nich mających polskie korzenie. To oni dzisiaj twierdzą, że polskie ziemie odzyskane są “w dużym cudzysłowie” a organizacja ta żyje ideą “wielkich Niemiec”.

Historia Prusów jest dla nich, pra - historią i z tego wnioskować można, że wkrotce historia Niemiec hitlerowskich będzie historią świata antycznego.
Historia milczy, powszechnie nieznana, że w czerwcu 1934, na terenie obecnego regionu Kaliningrad, Prusowie wywołali powstanie przeciwko Hitlerowi. Bez Niemców, jak również bez działaczy Landsmannschaftu. W całej Europie, pod tym względem byli osamotnieni.


Tradycja Hitlera wśród Landsmannschaft też nie gaśnie, jak faszystowska organizacja młodych Niemców Hitler Jungen. Dla utrzymania rewizjonistycznych tradycji stworzyli dla młodzieży Bund Junges Ostpreussen, aby idea rewizjonizmu nie zgasła. Nie ma w tym żadnej żywiołości, a tylko niemiecka systematyczność. Cała akcja jest sterowana przez emerytów ze świata polityki i służb specjalnych.

Z tego środowiska pochodzi inicjatywa zrzutki na wykupowanie ziemi na Warmii i Mazurach z planami osiedlania Niemców. W następstwie, budowanie osiedli dla niemieckich emerytów, z planami stworzenia dla nich niemieckiej infrastruktury, włącznie ze sklepami niemieckimi, towarami importowanymi z Niemiec i pełną niemiecką obsługą. Z intencją marginalizowania obecności Polaków.

Potomkowie Prusów na terenie Niemiec zorganizowani w etnicznych grupach, nieustannie domagali się o uznanie od rządu niemieckiego ich etnicznej odrębności. Na przestrzeni lat zbywano ich obietnicami, żeby pod koniec zeszłego roku oznajmić, że są już zintegrowani z niemiecką kulturą.


Nie posiadając środków i wsparcia jakie posiada Prusackie Powiernictwo skazani są na niehybną, naturalną śmierć. Ostoją ich etnicznego istnienia była naukowa organizacja Tolkemita, ale już nie jest. Podczas ostaniego organizacyjnego spotkania w Berlinie 26 września do Tolkemita wprowadzeni zostali Niemcy.
Starsze pokolenie deportowanych Prusów jest na wymarciu, a młode zgermanizowane zasila strukury germańskie.
Do zarządu Tolkemita wszedł syn szefa Landsmannschaftu, Ziomkowstwa Prus Wschodnich Wilhelma von Gottberg (to on w Giżycku ma wielki poparcie, proszę odwiedzić “Śmiechu warte, czy na pewno”).
Warto tu przypomnieć, że przodek tego rodu, niemiecki osadnik, w początkach XVIII wieku skazywał Prusów, w rejonie Królewca, na wyroki śmierci za odmowę służby w prusackiej armii. Między innymi na przodku działacza pruskiego, straconego Krzysztofa Kairaitisa.


Drugim niemieckim członkiem zarządu Tolkemity został pułkownik. Nie wiadomo jakich służb, ale bez wątpienia służb specjalnych, w celu kształtowania tej organizacji w wartościach niemieckiej polityki. Do tej pory, w miarę dość swobodny ruch etnicznych Prusów, zaczyna pisać swoją historię pod niemiecką kontrolą.

Na samym początku lat 90-tych, Gorbaczow z najbliższego swojego grona zaufanych, wysyła do Niemiec dwóch biznesmenów z ofertą dla Genschera, sprzedaży regionu kaliningradzkiego. Dwucyfrowa miliardowa kwota w niemieckich markach nie została przez Genschera przyjęta. Jak wtedy oświadczył, mając na barkach odbudowę niemieckich wschodnich Landów nie przyjąłby tej oferty za darmo.


Rosjanie wraz z opuszczeniem Niemiec Wschodnich, DDR-u, pomimo braku międzynarodowych uprawnień do posiadania ziemi Prusów, poza powojennym administrowaniem, nie przekazali tej ziemi Niemcom. Świadczy to o tym, że doskonale wiedzą, iż są “na ziemi niczyjej”. Wcześniej czy póżniej los tej ziemi będzie rozstrzygany.

W celu penetrowania utraconych ziem, Niemcy przeprowadzają wśród swoich, pełną mobilizację w maniackim śnie ich filozofii, żeby Polska miała jedną granicę, najlepiej dla nich gdzieś na Wiśle.
Dla wielu brzmi to jak fantazja, ale tylko dla tych, którzy nie znają lub zapomnieli o historii Niemców, i ich dokonaniach na przestrzeni wielu wieków.
Obecna ekonomiczna sytuacja jest tylko zaplanowaną inscenizacją w zastępstwie globalnej wojny, pomocna Niemcom dla skrycia ich polityki, która w tym procesie, dojrzewa do mrzonki “wielkich Niemiec”.

Opanowanie Tolkemity, i przygarnięcie wszystkich potomków Prusów pod swój parasol, da Niemcom precedens do ukrycia rewizjonizmu. W ramach dalszej marginalizacji Polski w porozumieniu i współpracy z Rosją, będą gotowi do stworzenia przyczółku germanizmu w regionie kaliningradzkim.
Nie zapominajmy, że ten region jest tylko administrowany przez Rosję. Nigdy nie było traktatu międzynarodowego w ustaleniu jego granic.

Stowarzyszenie Prus w świetle wielu faktów, postuluje, odzyskanie tego regionu na utworzenie symbolicznego Państwa Prusy w ścisłej kooperacji Rosji, USA, Wielkiej Brytanii, Polski i Krajów Bałtyckich z możliwością powrotu i osiedlania się potomków Prusów. Utworzenie wolnocłowej strefy handlu, tak żeby ziemia Prusów już nigdy nie stanowiła zalążka ludzkich nieszczęść z korzyścią dla wymienionych krajów i Europy.
Najliczniejsza grupa potomków Prusów jest w Polsce. Stowarzyszenie Prus w dalszym ciągu dążyć będzie do powstania Muzeum Kultury Prusów na ziemi Warmii i Mazur, która do dzisiaj oficjalnie nie posiada żadnej historii.


Mieszkańcy Warmii i Mazur, Spadkobiercy tej ziemi, powinni mieć udostępnioną Prusów historię , wraz z kulturą ludu który przed nimi zamieszkiwał.
Wspólnie z mieszkańcami Warmii i Mazur, potomkowie Prusów powinni dążyć do uzyskania od państwa Polskiego obszaru tej ziemi dla wspólnej odnowy i rozwoju w nowoczesnym świecie tej starej ekologicznie prowadzonej kultury gospodarczej.
Ziemia Warmii i Mazur posiada dużo starszą historię niż Polska. Tą historię można symbolicznie oznakować w plenerze pomnikami, i to małym kosztem. Taka propozycja wyszła już od Stowarzyszenia Prus. Z dzisiejszymi, obecnymi władzami Warmii i Mazur, nie ma dialogu.
Mieszkańcy Warmii i Mazur którzy widzą swój byt i przyszłość w turystyce powinni stworzyć Ruch Ziemi Warmii i Mazur. Dorzucając do naturalnych walorów tej ziemi, jej bogatą historię, bez wątpienia odniosą sukces.
Na taki Ruch mieszkańcy ziemi warmińsko-mazurskiej powinni głosować i mogą liczyć na nasze wsparcie. Słowa “cudowne Mazury”, lub “jak piękne miejsce Pan Bóg nam dał” nie są dla dzieci, ale dla wnuków które nie przyszły jeszcze na świat. To są puste słowa jak wiele innych.
Schlebianie Niemcom i pokazywanie im, zamków krzyżackich, jest bardzo prymitywnym zachowaniem władz, które w posiadaniu tej ziemi są zaledwie niecałe siedemdziesiąt lat. Ziemia ta, ma ponad dwa tysiące lat historii. Bogactwo tej ziemi to nie tylko natura, ale i jej historia, a nie posiadanie tej wiedzy to czyste lenistwo, analfabetyzm i niedbalstwo w stosunku do jej mieszkańców.
Niemcy mają swoje plany z których nie zrezygnują. Plany te liczone są na pokolenia. Stowarzyszenie Prus nie tylko chce rewitalizacji kultury Prusów, ale również występować będzie przeciwko jakiejkolwiek niemieckiej re-kolonizacji tej ziemi. Historia, “wielkie Niemcy”, była budowana poprzez wieki, na nieszczęściu ludu Prusów, których eksterminowali. Powtórki nie będzie. Ilość pałaców równa się ilości zamków krzyżackich, a arystokracja z tych ziem jest kolebką germanizmu i na pewno nie zrezygnują z tej ziemi.

Potomkowie Prusów, dla uspokojenia emocji, nie będą przeprowadzać spisu Prusów. Być może z konieczności szukania wsparcia, ogłoszą ankietę, dla policzenia wszystkich popierających nasze ideały. Rewitalizacja tych ideałów będzie miała dużą korzyść i nie tylko dla Regionu.

         Listopad 2011

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony