KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
Grzegorz Białuński
RÓD PRUSA KLECA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

<< PRUSOWIE O KURPIACH home

TRÓJKĄT BERMUDZKI

Współczesni historycy odkrywają nowy „Trójkąt Bermudzki“

     Każdy z nas zapewne słyszał o Trójkącie Bermudzkim...Trójkąt Bermudzki to nazwa obszaru Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów, samolotów i ludzi. Uważają oni, iż na tym obszarze mają miejsce zjawiska łamiące prawa fizyki, wykrywana jest obecność "obcych" – co ma ich zdaniem wyjaśniać rzekomo niewytłumaczalne zdarzenia.
     Nie istnieje jeden ustalony obszar trójkąta, jego kształt opisywany jest różnie przez poszczególnych autorów tych „mrożących krew w żyłach“ opowieści. Na jego temat krąży mnóstwo opowieści, plotek szalonych teorii i kpin świata nauki. Większość naukowców w krytyce i wykpiwaniu nie pozostawia suchej nitki na wyznawcach teorii mówiących o zjawiskach paranormalnych występujących na tym obszarze.
     Mało kto jednak zdaje sobie sprawe z faktu, że świat nauki szczególnie w polskim i niemieckim wydaniu głosi publicznie teorie o wiele bardziej w swej absurdalności przekraczającą opowieści o Trójkącie Bermudzkim. Nazwijmy te pseudonaukowe, głoszone przez współczesnych historyków twierdzenia umownie „Teorią Trójkąta Pruskiego“.
     Według wyznawców teorii Trójkąta Bermudzkiego na obszarze tym dochodzi do niewytłumaczalnych zniknięć poszczególnych ludzi, statków czy samolotów.
     Jest to jednak nic w porównaniu z tym co według świata nauki stało się w nazwanym przez nas Trójkącie Pruskim czyli obszarze od Gdanska po Suwałki i Kłajpedę. Ziemie owego „Trójkąta Pruskiego“ głównie te, które dziś nazywane sa Mazurami oraz całe Prusy Wschodnie czyli ziemie od Gdańska po Suwałki i na północny wschód po Kłajpede od zarania dziejów zamieszkiwał jeden składający sie z kilku etnosów naród – Prusowie. Naród Prusów trzymał sie swojej ziemi, uczciwie ją uprawiał, nikogo nie atakował, nie najeżdżał choć również nie szukał gorących sojuszy wśród sąsiadów. Naród ten pomimo późniejszych nieludzkich prześladowań ze strony sąsiadów przetrwał i zachował obyczaje, język i tradycję. Pomimo eksterminacji okazał się niejednokrotnie zdolnym do walki z najeźdźcą i pomimo braku środków mężnie i skutecznie odpierał barbarzyńskie ataki agresorów.
     Naród ten, o wielowiekowej tradycji i kulturze według zgodnej opinii dzisiejszych historyków pewnego dnia jakby wyparował !!!
     Uważający się więc za poważnych naukowców ludzie twierdzą, że na obszarze Trójkąta Pruskiego w krótkim czasie zaginęły bez śladu nie jednostki ale cała cywilizacja, cały naród Prusów a na ich miejscu w sposób równie niewytłumaczalny pojawili się tzw. Mazurzy, nikomu nieznany wcześniej lud, który zajął miejsce Prusów odsuwając prawowitych gospodarzy w historyczny niebyt.
     Czyżby więc „obcy“, kosmici, cywilizacja z innej planety podstępnie porwała naród Prusów w nieznane nam obszary wszechświata a osadziła w ich miejsce naród tzw. Mazurów?
     Dodajmy, że okres w którym Prusowie znikają nie jest czasem wojny, zarazy, że ziem pruskich w tym czasie nie nawiedziło żadne tsunami czy inne gwałtowne zjawisko... Czy ktoś w to uwierzy? Czy jest to możliwe? Czy można nazwać poważnym naukowcem kogoś kto głosi tak szalone teorie?
     Dodajmy tu, że ów niewytłumaczalnie zaginiony naród Prusów przez stulecia stawiał zorganizowany opór najeźdzcom, posiadał silne poczucie wspólnoty i nigdy ostatecznie nie poddał się swoim oprawcom. Na skutek wielu historycznych zawirowań naród ten stał się celem nieludzkiej, niczym nie sprowokowanej agresji i eksterminacji.
     Przyjżyjmy się bliżej głosicielom takich historycznych bredni i zastanówmy się czy aby historycy ci nie tworzyli swych kłamliwych teorii na zamówienie agresorów chcących w ten sposób uwiarygodnić swoje „prawa“ do nazw, ziemi, kultury i usprawiedliwić prowadzonej od wieków okupacji.
     Prusowie zgodnie z opinią historyków zamieszkiwali swoje ziemie i pomimo prześladowań i akcji osiedleńczych byli na nich większością do połowy 19 wieku. Potem nagle ślad po nich ginie a na ich miejscu pojawia się jakby z obcej planety naród Mazurów i tak już pozostaje.
     Wyżej wspomniana teoria nie jest identyczna w wydaniu niemieckich i polskich „uczonych“.
     Polscy „naukowcy“ w historyczny niebyt odsuwają Prusów już w średniowieczu a ziemie ich uważają za historycznie polskie tereny zamieszkałe od zawsze przez ludność pochodzenia słowiańskiego. Jakoś o dziwo nie potrafią wskazać w jakim to okresie te obecnie rzekomo „przywrócone Macierzy“ ziemie do Państwa Polskiego rzeczywiście należały.
     Tu ci pseudohistorycy powinni się czerwienić ze wstydu gdyż dobrze wiedzą, że ziemie te nigdy polskie nie były a brednie na temat ich polskości to oszustwo mające ukryć prawdę i odebrać prawa do nich prawdziwym gospodarzom – Prusom!      Druga, niemiecka teoria głosi coś zupełnie innego. Według niemieckich historyków etnos pruski istniał praktycznie do II wojny światowej lecz los swój od wieków połączył z kulturą i tradycją niemiecką. Według niemieckich uczonych zamieszkująca tereny Prus Wschodnich ludność zachowując swój staropruski charakter przyjęła poprzez przemieszanie się z niemieckimi osadnikami wraz z protestantyzmem kulturę, język i poczucie wspólnoty losu z Niemcami .

     Co mówią obiektywne fakty?

     Po upadku Państwa Zakonnego, Niemcy szybko zorientowali się, że zgermanizowanie Prusów jest niemożliwe a mając w pamięci powstania pruskie wyciagnęli słuszny wniosek, że utrzymywanie podziału na rządzących czyli Niemców i poddanych czyli Prusów nie jest na dłuższą metę możliwe. Trwanie przy polityce otwarcie germanizacyjnej pobudzało tylko nacjonalizm Prusów i tworzyło męczenników.
     Wpadli wtedy Niemcy na genialny w swej prostocie pomysł. Zamiast bezskutecznie próbować robić z Prusów Niemców uznali narodowość Prusów siebie nazywając Altsiedler czyli Dawnymi Osiedleńcami.
     Stworzono w ten sposób iluzję własnego, niemieckiego dołączenia się do narodu Prusów i utworzono zamiast jednej narodowości obejmującej wszystkich mieszkańców, wspólnotę losu wszystkich zamieszkujących te tereny grup etnicznych pod nazwą Prusy.
     Uciszono w ten sposób staropruskie ruchy narodowo wyzwoleńcze i zachowano pełnię władzy w rękach niemieckich zyskując jednocześnie lojalnych obywateli w ludzie pruskim.
     Od tego czasu każdy mieszkaniec Prus mógł sam określić etnos, z którym się identyfikował a Prusy stały się jakby federacją wielu narodów połączonych wspólnotą losów i interesów pod władzą niemieckich ksiażąt a potem królów. Przynależność do wspólnoty pruskiej stała się z czasem tak silna, że w czasie wojen Prus przeciwko państwom niemieckim Prusacy czuli się innym niż reszta Niemiec narodem a do dziś wielu pochodzących stamtąd Niemców uważa się za element w Niemczech etnicznie obcy nazywając siebie Prusami.
     Polacy od samego początku prowadzili w stosunku do narodu Prusów politykę jawnie rasistowską żądając nawet od pruskich uchodźców spod krzyżackiego jarzma całkowitego spolonizowania się.
     Dlatego do dziś polscy historycy nie dostrzegają istnienia narodu Prusów od czasów średniowiecza, niemieccy zaś twierdzą, że naród taki owszem istniał do 1945 roku a potem został przez Polaków wypędzony i eksterminowany.
     Dla przykładu w polskiej Wikipedii Mazurzy określani są jako ludność pochodzenia polskiego, natomiast niemiecka http://de.wikipedia.org/wiki/Pru%DFen Wikipedia mówi, że Mazurzy to nacja pochodząca z etnosucyt.“...wurde ursprünglich von den  prußischen Pogesaniern, Barten, Galindern  und Sudaern..“ przemieszana z polskimi osiedleńcami z Mazowsza.


Skąd wzięła się nazwa Mazurzy/Mazury -Masuren?

     Odwiecznie stosowaną przez każdego agresora praktyką w stosunku do podbitej ludności jest odebranie jej dumy, narodowości, poczucia odrębności, zniszczenie kultury, języka, wyniszczenie wybitnych jednostek i w konsekwencji odebranie nazwy, z którą się identyfikowali.
     Za czasów istnienia Państwa Zakonnego polityka taka była powszechnie lecz bezskutecznie w stosunku do Prusów stosowana. Przyniosła jednak władzy zakonnej tylko problemy. Nienawiść do okupantów stała się powszechna a powstania pruskie pustoszyły kraj. Prusowie stanowili wtedy pomimo akcji osiedleńczej ponad 90% ludności Państwa Zakonnego.
     Utrzymanie na dłuższą metę państwa, w którym ponad 90% ludności nienawidzi władz i ma ich za okrutnych najeźdzców było niemożliwe stąd więc genialny politycznie pomysł utworzenia wspólnoty różnych etnosów pod wspólną nazwą Prus.
     Jak już stwiedziliśmy wyżej pomysł ten wspaniale sprawdził się na prawie całym pruskim terytorium.
     Jedynym terenem na obszarze Prus Wschodnich ,który opierał się tej polityce było południe kraju czyli szeroki pas ciągnący się od Działdowa, Nidzicy i Szczytna przez Mrągowo, Giżycko, Pisz aż po Ełk, Węgorzewo, Gołdap i Olecko. Nazwany później Masuren – Mazury. Tu istniały spore wpływy kultury polskiej więc aby sprawę jakoś wyjaśnić wymyślono na początku 19 stulecia tak zwany naród Mazurów.
     Zastanówmy się więc logicznie czy doszło naprawdę do zaginięcia na tym terenie narodu Prusów ? Czy naprawdę zaginęli czy po prostu na skutek kosmetycznych zabiegów zarówno polskich jak i niemieckich polityków nie usunięto w niebyt tylko nazwy Prusów nazywając ich Mazurami?
     Aby odpowiedzieć musimy znowu powrócić do dwóch różnych interpretacji słowa Mazury/Mazurzy, do dwóch różnych szkół określających ludność zamieszkującą tereny Mazur.
     Polacy od średniowiecza już i praktycznie do dziś twierdzą, że tereny Mazur to rdzennie polska ziemia odwiecznie zamieszkała przez ludność o polskich korzeniach zupełnie pomijając w swych twierdzeniach istnienie etnosu pruskiego. Polska polityka dotycząca tych terenów zawsze prowadzona była z pozycji konieczności „powrotu ich do Macierzy“.
     W stosunku do Prusów czy to do uchodźców spod krzyżackiego ucisku czy do ludności Mazur zawsze, niezmiennie używano argumentów rasistowskich, głosząc tezę o ich rzekomej polskości.
     Zgodnie z polskim rozumieniem każdy z Prusów, który nie czuł się Polakiem był zdrajcą narodu polskiego i pozbawionym honoru kolaborantem.
     Jako przykład niech posluży fakt, że elektor brandenburski, podobnie jak książe Radziwiłł, jako protestanci w czasie potopu szwedzkiego zawarli przymierze ze Szwecją, skierowane przeciwko polskiemu królowi i katolicyzmowi. Stali na stanowisku, że dla Polski o niebo lepsze byłoby przyjęcie protestantyzmu jako religii państwowej i uzanie dynastii szwedzkiej jako królów. Odwetem był najazd hetmana Wincentego Gosiewskiego na ziemie pruskie. Doszło wtedy do okrutnych mordów prowadzonych przez Polaków na niewinnej ludności pruskiej. Oszędzany był tylko ten kto „polską mową o litość umiał prosić“, wszystkie inne osady, kolonie, wsie i miasteczka zmienili Polacy w rzekę ognia.
     Na marginesie należy dodać, że polityka taka stosowana była przez Polaków była na terenie całej Korony, nie tylko w stosunku do Prusów.
     Historyczny podział na polskich panów i prymitywnych poddanych czyli Litwinów, Prusów, Rusinów, Ukraińców, Slązaków... etc. istniał zawsze.
     Polacy zawsze żądali od ludności podbitej całkowitego spolonizowania się lub pozostawiali jej pozycję niewolników. Nie było tu żadnej alternatywy. Wybór dawany przez Polaków ludności ziem wschodnich przez nią podbijanych, był zawsze pomiędzy całkowitym odrzuceniem swoich korzeni i staniem sią Polakami, co łączyło się z wszelkimi z tego tytułu wynikającymi przywilejami, albo pozycją obywatela klasy B i de facto niewolnika.
Uważam, że ta, jawnie rasistowska polityka doprowadziła w konsekwencji do upadku Polski i zaborów. Ludność podbita przez Polaków zawsze, pomimo upływu wieków miała ich za zaborców i nigdy nie pozostawała w stosunku do Polski lojalna. Podział na Polskę Ai B istniał przecież aż do II wojny światowej. Skutki w choćby rzezi wołyńskiej pamiętaja Polacy do dziś.
     Niemcy w Prusach stosowali zupełnie inną politykę dążąc słusznie do asymilacji ludności miejscowej. Dlatego istnienie rejonu, który uchodzić mógł za etnicznie polski był politycznie dla nich bardzo niewygodny. Stąd chętnie przyjęli termin Masuren, zupełnie inaczej jednak niż Polacy go rozumiejąc.
     Według niemieckiego rozumienia Masuren to ludność rdzennie pruska, przemieszana poprzez małżeństwa z polskimi protestanckimi uchodźcami, uciekinierami z polskich powstań lub po prostu polskimi osiedleńcami zarobkowymi z Mazowsza.
     To rozumienie jest z pewnością bliższe prawdy. Prusowie na tych terenach nie wyparowali, nie zostali wybici czy nie umarli z powodu epidemii oni żyli tam nadal, choć przez wpływy polskiej ludności napływowej często identyfikowali się z polską kulturą. Również gwara mazurska pomimo silnych wpływów polskich pozostawała mową opartą na języku Prusów.
     Niemieckie źródła z czasów przedwojennych, czyli okresu powszechnego używania gwary mazurskiej mówią, że w gwarze tej istnieje bardzo wiele staropruskich słów ,do których zastosowano polską końcówkę: „...Jedoch sickerten bereits ab dieser Zeit einzelne friedliche Siedlersippen in prußisches Territorium ein, wo sie sich mit der ansässigen Bevölkerung vermischten. Das Prußische hat zum Masurischen viele Wörter beigesteuert, die oft mit polnischer Endung versehen wurden. Zródło: Wilhelm Gaerte: Urgeschichte Ostpreußens. Gräfe und Unzer, Königsberg 1929, S. 319
     Zatem Mazurzy to ludność pogranicza, potomkowie starożytnych Prusów ,osadnicy z Mazowsza i Niemiec. Nazwa Mazurzy/Masuren przyjęła się na początku XIX wieku, jednak ludność, cechy związane z mazurskością z językiem, gwarą, starożytną spuścizną pruską, religią protestancką, obyczajem kształtowały się przez  stulecia.

     Po  raz pierwszy pojęcia Mazurzy użyto na początku XIX w. Znany badacz tych terenów Rosenwall tak opisywał Mazurów:,, Mazurzy, plemię staropruskie, są oszczędni, poważni, umiarkowani, wytrwali i pracowici , ale także uparci , nieufni, interesowni i samowolni. Mają niewiele i niezbyt silnych namiętności , niełatwo jest ich rozdrażnić i nawet ich radość nie chodzi w uśmiechniętej szacie, właściwej ich sąsiadom, niemieckim Prusakom”

     Używali Mazurzy opartej w dużej części na polskiej mowie gwary mazurskiej , ale ich ojczyzną była ziemia pruska. Mazur to Prus a nie Polak czy Niemiec a świadomość tego pozostała w Mazurach po dzień dzisiejszy.
     Jak stwierdziła Maria Kozikowska ( Referat wygłoszony podczas konferencji „Łowcy czasu. Mazurzy”) : „ Warto  zwrócić uwagę na fatalne dla Polski wyniki plebiscytu 1920 .Największy odsetek osób głosujących za Polską, padł w powiecie ostródzkim 2,19%, najmniejszy w oleckim 0,007%. Mazurzy mając do wyboru Prusy Wschodnie a Polskę ,w granicach, której nigdy nie byli  wybrali teren z którym czuli się związani“.
     Polska propaganda przed plebiscytowa stawiająca na polskość Mazurów poniosła całkowitą kleskę. Mazurzy nigdy nie czuli się Polakami czego dali wyraz w plebiscycie. Należy tu dodać, że początkowe apetyty polskie do ziem pruskich sięgały znacznie dalej. Myślano o przejęciu całych Prus Wschodnich i wymyślano fantastyczne teorie o „mazurskości“ i etnicznej polskości większości mieszkańców całych Prus Wschodnich. Dopiero ustalenie granic plebiscytu powstrzymało te zapędy.

     Po polskiej klęsce w plebiscycie powszechnie okrzyknięto Mazurów zdrajcami a Niemcom zarzucono sfałszowanie wyników wyborów. Jest to kompletną bzdurą gdyż plebiscyt odbywał się z woli zwycieskich aliantów a nie Niemców. W interesie aliantów leżało doprowadzenie Niemiec do gospodarczej ruiny a nie pomoc im.

     Po przegranym plebiscycie polska propaganda pisała : „Gnidy, zdrajcy, szwabskie szczury - tym dla Polski są Mazury“. Okrzyknęła Mazurów prymitywnym ludem nie mającym pojęcia co dla nich dobre. Hasło „Tam gdzie koniec jest kultury zaczynają sie Mazury“ znane jest do dziś. Jak absurdalnie brzmi to hasło gdy spojrzymy na fakty. Polska po odzyskaniu niepodleglości miała około 30 % analfabetów, w Prusach obowiązek szkolny istniał już od ponad 100 lat i analfabetów nie było. Mazur w porównaniu z polskim żyjącym na granicy biologicznej egzystencji chłopem był bogatym, dobrze prosperującym i nieźle wykształconym gospodarzem. Polskiego chłopa od jego pruskiego odpwiednika dzieliła cywilizacyjna przepaść.

     Historiografia polska jak i niemiecka w jednym jest zgodna mówiąc o Mazurach jako mieszkańcach południowych Prus Wschodnich którzy zawsze stawali w obronie swego języka i dziedzictwa, ale nie polskości.

     Jak widać więc z powyższych rozważań naród Prusów nie wyparował, nie zniknął, nie porwali go kosmici. Mazurzy to potomkowie starożytnych Prusów, których tylko nazwano Mazurami.

     Pomimo bredni o polskości Mazur głoszonych głównie przez polskich historyków fakt pozostaje faktem i podsumowując należy stwierdzić, że Mazurzy to bezdyskusyjnie potomkowie Prusów, przemieszani z polskimi i niemieckimi osiedleńcami, którzy do 1945 roku nigdy nie żyli w polskiej państwowości. Mało tego, na nich to Polacy sprowadzili krzyżaków a również od tysiąca lat zarówno w czasach wolności czy niemieckiego panowania to właśnie Polacy wielokrotnie najeżdżali ich i pustoszyli ich ziemie a ich etnos nigdy nie doczekał się uznania przez Polskę.

     Po 1945 roku ludność pruska (mazurska) została właściwie w całości przez Polaków wypędzona i eksterminowana. Nie można się więc dzisiaj dziwić, niechęci lub wręcz nienawiści wypędzonych Mazurów, do Polski.

     Dziś również pomimo wielu prób i Deklaracji Narodu Prusów, Polska odrzuca wszelką dyskusję i pozostaje na rasistowskiej pozycji Powrotu do Macierzy i nieistnienia ani narodu Prusów ani ich dążeń do uznania swojej narodowości. Ta rasistowska polityka w niczym się od stuleci nie zmieniła. Po prostu Prusów nie ma!!!

     Dlatego chyba dzisiejszych mieszkańców ziemi mazurskiej, potomków osiedleńców zza Buga nazywa się Mazurami, tu z pewnościa nie wątpliwości co do etniczego pochodzenia tych „nowych Mazurów“.

     Co więc z Prusami lub przedwojennymi Mazurami? Chyba rzeczywiście według polskich historyków ...zostali porwani przez kosmitów.

S. K. Napiórkowski
Korespondencja z zagranicy
Czerwiec 2014




MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony