KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
RÓD PRUSA KLECA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

<< PRUSOWIE O KURPIACH home

ADAM CHĘTNIK O KURPIACH


     Gdyby nie użyczenie przez wnuka Adama Chętnika Pana Jacka Chętnika pozycji “Mazurskim szlakiem” długo nie doszło by do poznania Kurpiów. Cały czas nasza wiedza polegała na tym, że Prusowie ulegli rozproszeniu i w konsekwencji zagubieniu się. Nie przyszło nikomu do głowy, że ocalała część w całości etnosu pruskiego. Kurpie, jak by nie było, od wieków znani mieszkańcy Rzeczpospolitej, ale nikt nie zaglądał do ich tożsamości uważając za wszystko ustalone. Nikomu z nas do głowy nie przyszło, że nauka może doprowadzić do większego jeszcze bałaganu aniżeli zrobiono to z Prusami. Z nami Prusami wszystko jasne, wymarliśmy.
     Nie sposób jest mówić, czy pisać o Kurpiach o ich powiązaniach z Prusami, gdyby nie wybitna postać Adama Chętnika rodem z samych Kurpiów. Lud Kurpiów zawdzięcza jemu bardzo dużo, napisał tak wiele, stworzył znakomitą literaturę o Kurpiach, cała jego praca jest jednym wielkim dokumentem. A wiem, że jeszcze wiele dokumentów pozostaje w rękopisie.
     Celem naszych publikacji o Kurpiach po odkryciu prac Adama Chętnika, przybliżyć Pusom wiedzę o Kurpiach, a w niej jest wiedza o nas o Prusach którą tak dociekliwie wszędzie szukamy. Adam Chętnik posługuje się terminem Mazur albo Mazur Pruski, w tamtych, jego czasach nie było terminu Prus, Prusai oni już nie żyli. Za to byli Mazurzy- Słowianie, jak to uzgodnili bracia Słowianie.
     Każdego kto chce podważać to co pisze Adam Chętnik śmiało potraktować możemy jako człowieka próbującego wywrócić prawdę do góry nogami.
     Na początek proszę zaznajomić się z niezwykle kolorową, ciekawą i trudną biografią Adama Chętnika, dla samej wiedzy, z jak niezwykłym człowiekiem doczynienie mamy.


ADAM CHĘTNIK


     “Nazwisko Adama Chętnika, jako pierwszego z rodowitych Kurpiów, trafiło do Encyklopedii Powszechnej PWN. Czytamy w niej :”Adam Chętnik, etnograf, działacz społeczny i oświatowy, redaktor pisma dla młodzieży wiejskiej, poseł na Sejm, członek Komisji Etnograficznej Polskiej Akademii Umiejętności, znawca Kurpiowszczyzny, twórca muzeów regionalnych w Nowogrodzie i Łomży, inicjator bursztyniarstwa w Muzeum Ziemi w Warszawie, autor artykułów i prac poświęconych o Kurpiach”.
Przypatrzymy się bliżej drodze życia i dokonaniom naszego ziomka, tak mocno i na trwale wpisanego w dzieje Kurpiowszczyzny.

       Urodził się 20 grudnia 1885r. w Nowogrodzie Łomżyńskim, w rodzinie rolniczo – rzemieślniczej. Ojciec Adama – Wincenty był właścicielem 3-morgowego gospodarstwa. Posiadał on rozległe uzdolnienia. Zajmował się robotą ciesielską, stolarką, ale także grał na harmonii, na skrzypcach, wyrabiał instrumenty muzyczne. Ale nie ograniczał się, pomimo, że miał na utrzymaniu dwanaścioro dzieci (Adam był najstarszy), tylko do zarobkowania. Znajdował również czas na działalność w Straży Pożarnej, Spółdzielni Spożywców, Tajnym Towarzystwie Oświaty Narodowej. Dom Chętników stanowił niejako świetlicę dla miejscowej młodzieży. Znajdowało się w nim dużo książek popularnonaukowych, historycznych, czasopism, jak „Gazeta Świąteczna”, „ Zorza”,. W rodzinie często mówiło się o Polsce i jej dziejach. A było o czym opowiadać... Przecież dziad Kazimierz walczył w powstaniu styczniowym. Po wielu latach powracając do dzieciństwa Adam Chętnik wyzna: „W niedzielę do naszego domu schodziło się wielu krewnych i sąsiadów na wspólne czytanie gazet. Młodzież zbierała się wieczorami na czytanie książek, na gry i zabawy” i. W takiej oto atmosferze wychowywał się przyszły piewca Kurpiowszczyzny.

     Pierwsze nauki do lat 13 pobierał w szkole początkowej w rodzinnym Nowogrodzie, a następnie uczęszczał do gimnazjum w Łomży, gdzie ukończył cztery klasy. Niełatwo wchodził w dorosłe życie. Pomagał ojcu, uczył konspiracyjnie dzieci sąsiadów, praktykował w urzędzie gminnym, pomagał organiście, a potem mierniczemu. Wszystkie wolne chwile poświęcał na czytanie. Ta właśnie pasja i chęć uczenia innych sprawiła, że w 1903r. jako 18 – letni młodzieniec, założył bibliotekę w Nowogrodzie. Była to bodajże pierwsza tego typu placówka na Kurpiowszczyźnie. Prowadził też zespół (sam grał na kilku instrumentach), który grywał na uroczystościach, zabawach i weselach. Jednocześnie brał udział w kolportowaniu nielegalnego pisma „Polak”. W 1905r. wziął udział w przygotowaniu zebrań i wieńców domagających się wprowadzenia języka polskiego do s
zkół. Za działalność oświatową był dwukrotnie aresztowany przez władze carskie.
       W 1908r. mając 23 lata podjął naukę na kursach pedagogicznych zorganizowanych przez Polską Macierz Szkolną. W niedługim czasie wyjechał do Petersburga w celu złożenia egzaminów uprawniających do zawodu nauczycielskiego. Po powrocie z Rosji zapisał się na Wyższe Kursy Naukowe (późniejsza Wolna Wszechnica Polska) – na Wydział Humanistyczny. Słuchał wykładów znakomitych uczonych, by wymienić tylko Ludwika Krzywickiego, Stanisława Szobera, Ignacego Matuszewskiego, Mieczysława Brzezińskiego. Uczył się języków: niemieckiego, francuskiego, rysunków w szkole wieczorowej im. Gersona, fotografii, pszczelarstwa. Jednocześnie działał w konspiracji. Bohdan Winiarski – pisząc o swoim koledze Adamie odnotował: „Zwrócił naszą uwagę wielką inteligencją, nienasyconym pragnieniem wiedzy i gorącym oddaniem pracy w terenie. Jako działacz Towarzystwa Oświaty Narodowej schodził i zjeździł puszczę z krańca do krańca, znał każdy jej zakątek i znał mnóstwo ludzi”.ii

     Niestrudzony, dociekliwy badacz Kurpiowszczyzny wchodził w wiek męski. Zajmowało go równocześnie wiele spraw i zagadnień. Jednak głównym polem aktywności Adama, a co potem potwierdziło całe jego życie, stawała się praca pisarsko – badawcza. Już w 1913r. opublikował pierwszą książkę, pt.:„Puszcza Kurpiowska”. W dwa lata potem ukazała się „Chata Kurpiowska”, wyróżniona nagrodą im. Mianowskiego. Dalsze życie, aż do momentu śmierci, było wypełnione ustawicznymi badaniami historyczno – etnograficznymi Ziemi Kurpiowskiej. Trud badawczy został zawarty w wielu opracowaniach. Oto tytuły niektórych z nich: „O Kurpiach”, „Z Kurpiowskich obozów” (napisane w gwarze kurpiowskiej), „Szkice i opowiadania”, „Obrazki i gadki”, „Krótki przewodnik po Kurpiach”, „Kalendarzyk zwyczajów i obrzędów ludu kurpiowskiego”, „O bursztynie i przemyśle bursztyniarskim”. W okresie międzywojennym wydał ponad 60 prac związanych tematycznie z życiem ludu kurpiowskiego. Natomiast w prasie periodycznej na przestrzeni lat 1905 – 1939 ukazało się około 500 jego artykułów.

     Napisał też kilka prac o charakterze monograficznym, np. o Nowogrodzie, Myszyńcu, Dąbrówce, Opęchowie. W 1971r. (już po śmierci autora) zostało wydane dzieło – z przedmową prof. Anny Kutrzeby Pojnarowej pt.: „Życie puszczańskie Kurpiów”.

     Prace Chętnika stanowią cenne źródło dla badaczy, szczególnie dla etnografów. Zawierają one również wiele materiałów z historii i w ogóle kultury z obszarów położonych nad środkową Narwią. Można powiedzieć, że prace te w poważnym stopniu ocaliły od zapomnienia Ziemię Kurpiowską. Są one pisane prostym, komunikatywnym językiem. Ze sposobu opisu i tonu narracji widać wyraźnie, że ich autor jest świadomym działaczem oświatowym. Już w 1913r. w pierwszej swej pracy „Puszcza Kurpiowska” pisał: „Wszyscy pragniemy na pewno ojczyźnie służyć i pracować dla jej dobra, ale żeby tego dokonać trzeba tę ziemię miłować, trzeba ją znać tak jak gospodarz zna swoje gospodarstwo”iii. Dobrze rozumiał, że najpierw należy kształtować u młodzieży patriotyzm lokalny, a dopiero potem ogólnonarodowy. W jednym z artykułów stwierdzał: „Kto będzie kochał serdecznie swój zakątek, ten ojczyznę całą również będzie miłował”iv.

Pasja praktycznego działania

     Adam Chętnik nie był gabinetowym uczonym. Od najwcześniejszych lat tkwił w gąszczu życia. Kiedy zbliżał się przełomowy moment odzyskania Niepodległości przez Polskę, stanął w pierwszych szeregach obrońców. W 1912r. przedostał się do Lwowa. Stał się członkiem Drużyn Strzeleckich. Jednocześnie w tym okresie redagował, wraz z innymi, pismo dla młodzieży wiejskiej „Drużyna”, które z przerwami wychodziło 12 lat. Na jej łamach budził do walki, uświadamiał: „W tym jednym świętym słowie Polska zawarto całą historię trudu, znoju, łez i krwi wielu, wieki pokoleń twoich dziadków, którzy te Polskę stworzyli dla siebie, którzy ja dali tobie pod siew, pod żniwa, pod twój dom, którzy ją tobie po wieki wieków na Ojczyznę przeznaczyli. Każdy bez wyjątku na ziemi polskiej zrodzony człowiek powinien czuć się synem tej matki – Ojczyzny, iż każdy do ostatniego tchu powinien jej służyć, do ostatniej kropli krwi ma jej bronić. Potomkowie rycerzy niechaj będą gotowi w razie potrzeby na walkę”v.

     Kurp z Nowogrodu wierzył w realność wizji niepodległego własnego państwa. Jakże serdecznie i ujmująco witał jego odrodzenie w październiku 1918r. „Polska ojczyzna nasza, od stu lat prześladowana, dręczona i deptana przez wrogów, zaczyna dziś oddychać nowym życiem. Razem, zatem do szeregów!”vi. I to zawołanie stało się rzeczywistością w odrodzonej Polsce. Wydawał „Gościa Puszczańskiego”(1919-1922), „Gościa Pogranicznego”(1920-1922), czynnie walczył o powrót Warmii i Mazur do Polski. Zorganizował na wzór Związku Pokoleń – Związek Puszczański. W latach 1922-1926 pełnił – z listy Związku Ludowego Narodowego przy poparciu ludowców - obowiązki posła. Występował do urzędów o sprawiedliwe sklasyfikowanie ziemi dla braci – Kurpiów. Zwracał uwagę na potrzebę pomocy państwa w odbudowie powojennej ojczyzny. Domagał się wstrzymania bezładnego wyrębu i wywozu za granicę lasów Puszczy Kurpiowskiej. Apelował też o odbudowę pogranicza Prus Wschodnich, o uregulowanie stosunków gospodarczych na Kurpiach, łącznie z regulacją dopływów Narwi. Pisał artykuły o potrzebie założenia rezerwatu leśnego na Kurpiach. Znając, jak nikt inny, biedne życie ludu kurpiowskiego, występował o poprawę  jego położenia. Mając na uwadze nieurodzajne ziemie („piaski i laski”) i brak przemysłu, postulował o zatrudnienie Kurpiów, np. przy budowie kolei, regulacji Narwi, czy eksploatacji torfowisk (głównie w powiecie ostrołęckim).

     Podane wyżej sfery działalności, oczywiście wyszczególnione tutaj tylko hasłowo, nie wyczerpywały aktywności Chętnika.

Orędownik i obrońca braci zza kordonu

     Jeszcze przed I wojną światową bywał w Prusach Wschodnich. Pisał na tematy mazurskie w prasie warszawskiej. Dowodził, że Kurpie i Mazurzy Pruscy „to nie tylko zwykli sąsiedzi przez rów graniczny, to jednak jakby rodzina, to najbliżsi sobie krewniacy, to jakby siostry i bracia, ojcowie i matki, szwagrowie i zięciowie w jednej dużej chałupie, tylko ścianami poprzegradzani”vii. Szczególnie dużą aktywność przejawił Chętnik w 1919r. – tj. w czasie przygotowania plebiscytu na Warmii i Mazurach. Starał się zdecydowanie o włączenie tych ziem do Macierzy, m.in. kierował nowogrodzkim Oddziałem Komitetu Mazurskiego, mobilizował polskich nauczycieli z miejscowości przygranicznych do włączenia się w akcję plebiscytu. Organizował wiele, ułatwiał przemycanie na teren plebiscytu materiałów propagandowo – uświadamiających. W tym celu założył i redagował „Gońca Pogranicznego”. To na jego łamach wypowiedział znamienne słowa:
   
     Kurp i Mazur to dwa braty,    
     Choć się znają, jak przez kraty,    
     Chociaż dzielą ich granice    
     Jednej ziemi to dziedzice.


     Wyjaśniał, że i „ewangelik może być dobrym Polakiem”, prosił o ofiary na rzecz Komitetu Mazurskiego. Wzywał także władze polskie do bardziej energicznej i konkretnej pomocy dla braci – Mazurów. Przekonywał „...ażeby Niemcy przez granicę naszą pięść widzieli i czuli, że my tu nie śpimy”. Ściśle współpracował z Komitetem Mazurskim w Warszawie, przyjmował jego emisariuszy, drukował odezwy, ulotki itp.

     Po przegranym plebiscycie nie zapomniał o bolesnej sprawie współbraci z Prus Wschodnich. Nadal poświęcał tej sprawie sporo czasu i uwagi. Tuż po klęsce plebiscytu ogłosił na łamach wspomnianego już „Gońca Pogranicznego” protest przeciwko gwałtom i fałszerstwom niemieckim na ziemiach plebiscytowych. Stale podkreślał potrzebę wszechstronnej pracy gospodarczej i kulturalno – oświatowej na pograniczu Kurpiowsko – Mazurskim. W 1924r. w broszurze „Kurpie” pisał : „Mazurów nie można skazać na zagładę, nie można pozwolić na to, by synowie dawnej, mazowieckiej ziemi wychowani byli na jej wrogów”.

     Godzi się przypomnieć, że nawiązał współpracę z „Mazurem” i „Gazetą Mazurską”. Utrzymywał też kontakty z wieloma działaczami mazurskimi. Jednego z nich - Karola Małka – znał osobiście. Był jego serdecznym przyjacielem, popularyzował wiedzę o Pruskim Mazowszu. Wystarczy tu przypomnieć takie tytuły jak: „Z pomocą hakatystom pruskim”, „Stosunki gospodarczo – kulturalne na pograniczu kurpiowsko – mazurskim”. W 1939 r. ukazała się praca zatytułowana „Mazurskim szlakiem”. Dodajmy, że był ścigany przez gestapo. Należy podkreślić, że nawet podczas okupacji Chętnik żywo interesował się „braćmi zza kordonu”. Działał w komisariacie jako rzeczoznawca w zmienionej już sytuacji historycznej, poświęcał sporo czasu kwestii mazurskiej, m.in. współpracował z Instytutem Mazurskim w Olsztynie. Opracowanie Adama Chętnika pt.: „Mazury pruscy na płaszczyźnie Mazowieckiej”, w której umieścił znamienne słowa: „W ziemię Mazursko – Pruską wsiąka od wieków pot znoju naszych pierwszych kolonistów – rolników oraz krewnych naszych rycerzy broniących tej ziemi i naszej kultury przed gwałtem i grabieżą. Słowa „granica pruska” z obu stron winny iść w wieczystą niepamięć”.

Muzeum Kurpiowskie w Nowogrodzie 

     Jeszcze kilka lat przed I wojną światową Chętnik pisał ze smutkiem: „Chylą się ku upadkowi lewice kurpiowskie, żurawie przy studniach, cichną i zasypiają młyny wodne, wiatraki, zamierają oryginalne kieraty, zastygają w bezruchu folusze. Próchnieją i rozsypują się stare chaty, stodoły, obory i zabudowania gospodarskie. Niszczeją przy drogach patyną przyprószone kapliczki z frasobliwymi świątkami, dzieła jakże często wysokiej wartości artystycznej, bezimiennych twórców – rzeźbiarzy ludowych”. Rozumiał potrzebę ocalenia od zapomnienia odchodzącej przeszłości. Toteż wędrował przez puszcze i zbierał różne narzędzia, przedmioty, itp. Już przed I wojną światową część z nich przekazał do tworzącego się muzeum w Ostrołęce (ok. 2000 okazów). Zawiózł je furmanką na własny koszt. Wśród przekazanych eksponatów znajdowały się stare monety polskie, różne kły dzików z bagien nad Narwią, wizerunek Chrystusa z drzewa, skamieliny ze wzgórz nad Narwią, rogi jelenia, tabakierka z narośli brzozowej, telefon wykonany całkowicie z drewna, służący do „rozmowy z chałupy do chałupy” na odległość 20 kroków. W czasie I wojny światowej zbiory te uległy całkowitemu zniszczeniu. Była to niewątpliwie ogromna strata. Dorobek kilkunastu lat poszedł na marne. Jednak pan Adam nie załamał się. Dążył uparcie i konsekwentnie do realizacji wytkniętego celu. Oto tuż po zakończeniu wojny znów zaczął gromadzić zabytki u siebie w domu. W tych wysiłkach pomagali mu najbliżsi, a przede wszystkim ojciec – Wincenty i żona – Zofia z Klukowskich, zmarła w 1950r., były to lata pełne wyrzeczeń. O tym okresie sam autor napisze: „Okazy z dziedziny etnografii trzeba było kupować albo zamieniać na rzeczy nowe w gospodarstwie lub w warsztacie potrzebne. W tym celu woziłem ze sobą różne siatki, nożyczki, dłuta, świderki, obcęgi, itp. wymieniając na to rzeczy dawne i mające charakter zabytkowy. Ponieważ furmanki najęte były drogie, a w czasie robót polnych było o nie trudno, na ten, więc czas paru lat kupiłem konia i nabyłem wóz i sanie, abym miał swobodę ruchów w podróżowaniu i mógł zwozić eksponaty”.

     I oto w dniu 18.06.1927r. odbyło się w Nowogrodzie uroczyste otwarcie Muzeum Kurpiowsko – Nadnarwiańskiego. Podajmy od razu, że była to druga, kolejna skansenowska placówka na obszarze obecnej Polski; pierwszą był Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach (1906r.). Obliczenia wykazały, że całość kosztów przedsięwzięcia wynosiła ponad 35 tys. zł., zaś wkład Chętnika wyniósł 20 tys. zł. viii

     Kierownictwo powstałego muzeum objął Chętnik, a kustoszem została jego żona – Zofia. Oboje nie pobierali żadnego wynagrodzenia. Co więcej w założenie tej placówki włożyli nie tylko wiele wysiłku i czasu, ale także poważne własne środki. Żona Zofia zakupiła plac (1,3 ha). Na te cele Chętnik przeznaczył honoraria autorskie i diety poselskie. W 1930 r. specjalna komisja sporządziła szczegółowy inwentarz i szacunek majątku.

     Warto też odnotować, że muzeum w Nowogrodzie współpracowało z wieloma instytucjami naukowymi, kulturalnymi, społecznymi, jak np. z Uniwersytetem Warszawskim, z Instytutem Etnograficznym w Warszawie, Polską Akademią Umiejętności w Krakowie. Poza tym nawiązano bliskie i bezpośrednie kontakty z wieloma pracownikami, np. prof. Bolesławem Hryniewieckim, prof. Kazimierzem Moszyńskim, prof. Władysławem Szaflarem, prof. Stanisławem Micholskim. Należy też podkreślić, że kierownik muzeum utrzymywał kontakty nie tylko z polskimi uczonymi. Odbył również liczne podróże zagraniczne: zwiedził muzea w Rumunii, Czechosłowacji, Bułgarii, Turcji, Finlandii i Szwecji.

     Od 1933r. do wybuchu wojny był kierownikiem Stacji Badań Naukowych Dorzecza Środkowej Narwi w Nowogrodzie, założonej przy poparciu Polskiej Akademii Umiejętności i Kasy im. Mianowskiego oraz Funduszu Kultury Narodowej w Warszawie. Niewielkie miasteczko – Nowogród stało się znaczącym ośrodkiem naukowo – kulturalnym całego północnego Mazowsza. Przyjeżdżali tu naukowcy nie tylko z Polski, lecz również ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Szwecji, Bułgarii.

     Wskazane wyżej tereny aktywności ilustratywnie pokazują żywotność i energię Chętnika. A przecież to jeszcze nie wszystko. Kierując muzeum, prowadząc działalność badawczą i wydawniczą, utrzymuje rozległe kontakty z uczonymi. Założył 25-osobowy zespół artystyczny, składający się z kapeli ludowej i grupy wokalno – tanecznej. Zespół ten występował nie tylko w Nowogrodzie, w Łomży, ale także w wielu innych miastach Polski. Poza tym Chętnik aktywnie działał jako delegat w radzie Ochrony Przyrody na powiaty kurpiowskie. Przez długie też lata (1917-1934) pełnił funkcję prezesa Kurpiowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystycznego.

II wojna – okupacja – lata powojenne

     Znów został zniweczony prawie cały dorobek Chętnika, a dla niego samego przyszły nader trudne czasy. Niemcy szukali go listami gończymi. Całą okupację ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem. Jednak nie załamał się. Stanął w szeregach Armii Krajowej. Jednocześnie uczęszczał na tajne wykłady uniwersyteckie i seminaria doktoranckie prof. E. Frankowskiego i S. Pniotowskiego. Po skończonej wojnie nadeszły dla Chętnika również niełatwe lata. Miał ograniczone możliwości publikowania swoich prac. Musiał imać się różnych zajęć, by zarobić na utrzymanie. Był, więc pszczelarzem, introligatorem, blacharzem, ale i w tych warunkach zachowywał upór i wolę działania. Oto w 1946r. mając ponad 60 lat – uzyskał wszystkie tytuły: doktora, a następnie doktora habilitowanego. Jednak los okazał się niełaskawy, nie mógł pracować w Nowogrodzie. Toteż przez wiele lat pracował w Warszawie, najpierw w Muzeum Kultury Ludowej, a następnie w Muzeum Ziemi. Po przejściu na rentę w 1958r. został rzeczoznawcą do spraw regionu kurpiowsko – łomżyńskiego przy Muzeum w Łomży i Nowogrodzie.

     Zmarł 29.05.1967r. Pomimo, że na ziemi rodzinnej nie spotkał się ze zrozumieniem ani z wyrazami ludzkiej wdzięczności, to jednak spoczął na cmentarzu w rodzinnym Nowogrodzie.

     Świderski – wieloletni dozorca i przewodnik skansenu w Nowogrodzie – powiedział o Chętniku: „Głupi dziad, zamiast się ubrać, pożerać, to on rupiecie skupuje. Faktycznie, jak znałem Chętnika zawsze miał pocerowaną jesionkę”ix. By mieć pełniejszy obraz dopowiemy, że Chętnik nie używał alkoholu i nie palił papierosów. Nie układały mu się najlepiej sprawy osobiste, najpierw umarła mu żona, a potem jedyny syn.

------------------------------------------------------------------

     Całe długie życie Chętnika było właściwie drogą zmagania się z przeciwnościami losu. Tak działo się od jego wczesnej młodości aż do ostatnich dni. Szczególnie trudne i bolesne lata przeżywał w okresie po II wojnie światowe. Wtedy – w czasach zwanych dziś potocznie okresem stalinowskim utrudniano na różne sposoby działalność temu żarliwemu patriocie i wybitnemu badaczowi historii regionalnej. Jego prace przypominające chlubne dzieje Kurpiów, m.in. zmagania z bolszewikami w 1920 r. „znikły” z bibliotek szkolnych. W tym miejscu odwołam się do własnych, smutnych doświadczeń. Na początku lat 50 – tych uczęszczałem do Państwowego Koedukacyjnego Liceum Pedagogicznego w Ostrołęce. Podczas całej nauki szkolnej nie wspomniano o Chętniku. Był „nieobecny w mojej świadomości”. Jeśli „coś zasłyszałem” o tym znakomitym Kurpiu, to głównie od swojego ojca, a następnie dzięki własnym lekturom, często spotykanym tu przypadkowo. Należy powiedzieć wyraźnie, że twórca i prekursor regionalizmu kurpiowskiego – Adam Chętnik w swoim rodzinnym regionie był postacią mało znaną. Dopiero na początku lat 80- tych, dzięki zaistniałym wtedy przemianom politycznym, zaczęto przywoływać do pamięci naszego znakomitego ziomka. I tak w 1985r. głównie dzięki zaangażowaniu ks. Edwarda Samsela, obecnego Biskupa Ełckiegox, w Katedrze Łomżyńskiej zostało wmurowane epitafium z napisem: „Adam Chętnik 1885-1967, wierny chrześcijanin, dobry Polak, wychowawca w duchu umiłowania dla Boga, ojczyzny, redaktor plebiscytowy, obrońca polskości Warmii i Mazur, poseł na Sejm 1923 – 1927, twórca muzeów w regionalnych w Nowogrodzie i Łomży, społecznik doc. dr Uniwersytetu Poznańskiego, etnograf, badacz, pisarz mazowiecko – kurpiowski”. Warto w tym miejscu dodać, że jak dotąd jest to jedyny nasz rodak wyróżniony tak zaszczytnym wpisem.

     W 1988r. Szkoła Podstawowa w Jednorożcu otrzymała imię Adama Chętnika, co głównie stało się za sprawą miejscowej nauczycielki od historii mgr Alicji Opalach. To wyróżnienie nie było łatwe. Na tej drodze przywoływania do pamięci twórcy skansenu w Nowogrodzie dużą rolę spełniło i nadal spełnia Ostrołęckie Towarzystwo Naukowe, powstałe w 1986r. Już od samego jego początku kiełkowała myśl, aby nadać mu imię Adama Chętnika. Niestety wtedy jeszcze w całej Polsce „mroźnie wiało”, a szczególnie tu w  Ostrołęce. W tych warunkach ta inicjatywa nie mogła być sfinalizowana. Dopiero w 1992r. odbyło się uroczyste nadanie imienia wielkiego rodaka z Nowogrodu – Ostrołęckiemu Towarzystwu Naukowemu.xi Z pewnością to młode Towarzystwo Naukowe, jedno z najmłodszych w kraju, sporo zrobiło w zakresie ocalenia spuścizny i dorobku twórczego Adama Chętnika. Wystarczy wspomnieć liczne publikacje, wydanie 14 numerów roczników naukowych, ogłoszenie wielu konkursów na wspomnienia, w tym również dotyczących Adama Chętnika, odbycia wielu konferencji naukowych itd. Warto też wspomnieć, że dzięki Ostrołęckiemu Towarzystwu Naukowemu ukazała się również „Równianka Kurpiowska”. Wybór z prac Adama Chętnika w opracowaniu Adama Dobrońskiego” (Ostrołęka 1992) oraz reprint A. Chętnika z 1924r. pt.: „Kurpie”. “

Stanisław Pajka



Książka do pobrania



Okładka książki powyżej prezentowana, ze względu na jej unikalność, rzadkość, w całości zawartość została zeskanowana i jest do pobrania dla czytelnika. Została wydana przed napaścią Niemiec na Polskę a ci jak wiemy jeśli nie okradali to niszczyli Polskość, przypuszczalnie mało egzemplarzy ocalało. Zawartość książki jest znakomita, wskazująca jak wielkie jest powiązanie pomiędzy Kurpiami a Mazurami Pruskimi. To czego dokonał Adam Chętnik w tym temacie to było ostatnie zawołanie, dzisiaj ogarnięcie tej wiedzy byłoby niemożliwe. Tych Mazurów Pruskich o których pisze Adam Chętnik już nie ma odpowiedzialna jest Polska i nie ma tłumaczenie, że była Ludowa, jest tak samo odpowiedzialna jak za Gierka długi.

Gdyby Adam Chętnik, tak jak my dzisiaj miał dostęp do internetu, na pewno wprowadziłby kilka poprawek. Nie są one jednak istotne, gdyż wiedza przekazana jest o przeogromnym znaczeniu. Dotyczy wielu powiązań Kurpii z Prusami. Dla czytelnika świetna lektura.

Na zakończenie nie sposób żeby nie zamieścić otrzymywanej korespondencji:

“Witam Pana, książkę otrzymałem, bardzo dziękuję, już ją czytam. Dziękuję za informacje o Kurpiach w niej zamieszczone. Wielu badaczy pisze, że pierwsza fala osadnictwa Puszczy Zielonej, to ludność pochodzenia pruskiego/mazurskiego/. Obyczaje mamy niemal identyczne, co dzisiejsza Warmia i Mazury. Tak jak Prusowie, tak i dziś można spotkać kiedy "gospodarzowi się umrze" powiadamia się pszczoły uderzając kijem w ul. Do dziś informację przesyłaną od sołtysa/wójta, burmistrza (obiegowa informacja na kartce przenoszona od domu do domu), jest nazwyana "kulą".  Piękny widziałem szkic/rusunek w książce Adama Chętnika pt. "Kula". Adam Chętnik spisał bardzo wiele zwyczajów/obyczajów Kurpiowskich, które do dziś nie przetrwały. Miedzy innymi zabawy chłopców, które przygotowywały do walki, np. "kozioł" - nauka rzucania maczugą i wiele innych.”

"Prusowie nie budowali miast, choć mieli stałe miejsca przeznaczone na targowiska. Nie mieli także i wsi. Mieszkali w chatach kleconych z drewna i słomy, wznoszonych nie w skupiskach, ale przy swoich polach" jeszcze do dziś na Kurpiach Puszczy Zielonej można zaobserwować ten spośób usytowania domów w różnych miejscowościach. Podobno ciężko było władzom doprowadzić do powstania zwartych osiedli.”

“Kurpie Puszczy Zielonej, to najdłużej zachowana odrębnośc kulturowa na Północnym Mazowszu. Kurpie Puszczy Zielonej, nie zaznali pańszczyzny, Kurpie Puszczy Białej - zaznali może bardziej dziesięcinę. Różni nas kultura, ale mamy trochę ze sobą wspólnego. Kurpie Puszczy Zielonej, o wiele dłużej niż w Białej zachowali swoją kulturę itp. i swoją odrebność na pólnocnym Mazowszu. Dialekt Kurpiów Puszczy Zielonej jest podobny do mazurskiego i warmińskiego dialektu.”

“To dzięki Adamowi Chętnikowi kultura kurpiowska została opisana/zapisana/spisana. To był ostani dzwonek. Adam Chętnik często pisał, że kultura kurpiowska ma wspólny mianownik z kulturą warmińską - mazurską. Chciał aby Związek Puszczański obejmował "cały obszar".”  

“Zainteresowło mnie podsumowanie Adama Chętnika: W agitacji na rzecz przyłączenia Mazur do Polski powoływał się na wspólnotę językowo-obyczajową Warmiaków i Mazurów pruskich z Kurpiami, czyli podobieństwo gwar i zwyczajów."

To czego dokonali Kurpie jest na skalę światową, nie ma takiego drugiego “niepoczesnego” ludu który by przetrwał siedem wieków w surowych warunkach i jeszcze ocalił swoją kulturę.

Złożenie tego tesktu nie byłoby możliwe,gdyby nie użyczenie przez wnuka Adama Chętnika Pana Jacka Chętnika pozycji “Mazurskim szlakiem” i dostarczanie niezliczonych linków o Kurpiach przez Pana Andrzeja Warmiaka jak również licznej korespondencji. Materiały również pobrano z Wikipedii. Dla wszystkich z podziękowaniem.

Żeby zakończyć, stawiamy pytanie do Kurpii jakie jest Wasze zdanie kim jesteście i jakie dowody posiadacie na swoją tożsamość ?  

Kapela kurpiowska na Chmielnej w Warszawie.

http://www.youtube.com/watch?v=M6EfR3d48hs&feature=related


Sławomir Klec Pilewski
Kwiecień 2014




MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony