KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


Fotografie

Stowarzyszenie Prus

HISTORYCZNA I RELIGIJNA HIPOKRYZJA

Historyczna hipokryzja nie jest wyjątkowym przypadkiem w profanacji prawdy, w pisanej historii dotyczącej Starożytnych Prusów w jej uprawianiu osiągnęła osiem wieków bezwzględnej hipokryzji. Jak świat światem we wszystkich na nim kontynentach gdzie tylko żyli ludzie historia ulegała improwizacji. Podobnie wszyscy w swojej wyobrażni posiadali Boga, którego w różny sposób sobie przedstawiano, wyobrażano i różnie w Jego wierzono. I żeby tylko tak było to świat byłby rajem. Na cześć Boga i ku Jego czci człowiek jeśli nie wywoływał wojen to jeden człowieka z drugiego składał Bogu ofiarę. Tak jedno jak i drugie odnosiło się do tego samego, mordowania człowieka tylko z jedyną różnicą, że podczas wojny było dużo ofiar aniżeli składana Bogu pojedyńcza ofiara. Poganinem był jednak tylko ten który z drugiego człowieka składał ofiarę. Pytanie do czytelnika, co lepsze było do wyboru ? Naprzeciwko takiemu wyborowi niejednokrotnie stawali Prusowie, żeby ratować swoje rody przed zagładą. Z najbliższych swoich oddawano zakładników Zakonowi. Przykładem jest Herkus Monte z rodu Montemidów przez ojca oddany na zakładnika.
Tak się stało, że w XIII-tym wieku na Prusy w imię Boga powołano Świętą Krucjatę, ale dodać trzeba, że był to już Chrześcijański naród. Do obecnego czasu nie można z Watykanu uzyskać żadnego wytłumaczenia na wydarzenie pruskiej krucjaty. Głoszenie przez Kościół miłości człowieka do człowieka, wygląda na skruchę, tylko dlaczego w XIII-tym wieku nie było zlituj się czy zmiłuj dla Prusów kiedy ich podbojem sterował Katolicki Rzym. Fałszem jest przykrywana historia Katolickiego Rzymu, była ona niezwykle krwawa. Z każdej wiary jak to zwykle było, człowiek konfabulował religijne prawa które sprowadzały się do jednego, pospólstwo było zobowiązane do posłuszeństwa kapłanom i powszechne było zniewolenie jego władcom. Tak powstał feudalizm, wielowieczna ludzkości niewola. Gdyby takiego zjawiska w imię Boga nie było to filozofia wiary Chrześcijańskiej z Rzymu byłaby najwartościowszą wiarą w poszanowaniu człowieczeństwa nie mająca sobie równej, pomimo, że człowiek Boga nigdy nie widział. Europa uniknęłaby tak wielu nieszczęść.
Chrześcijaństwo rozpadło się na kilka odłamów; Ariański, Rzymsko Katolicki, Prawosławie, Islam, Protestantyzm, Luteranizm, Ewangelicki i wiele innych. Prosty człowiek posiada wiedzę wiary tylko tej w którą wierzy. Żeby to wszystko wyjaśnić należy się cofnąć do pierwszej połowy IV-go wieku. W 306 roku Konstantyn Wielki w 34-tym roku życia obiął władzę nad Imperium Rzymskim, był poganinem wyznawcą kultu Sol Invego (słońca). Ojciec, cesarza Konstancjusz Chlorus, prześladował Chrześcijan. Dla cełów propagandowych cesarz uczynił z niego Chrześcijanina oświadczjąc, że nie uczestniczył on w wojnie przeciwko Chrześcijanom. Dla politycznej gry i pozyskania Chrześcijan Konstantyn zainteresował się Chrześcijaństwem, ale nie miał odrazu zamiaru, żeby zrywać z pogańską tradycją. Świadczy o tym najlepiej symbolika na monetach, wyrażających polityczne zasady kolejnych cesarzy. O ile bowiem już w 315 roku pojawiły się na monetach nawiązania do Chrześcijaństwa, o tyle aż do 321 roku używano pogańskiej symboliki Sol Invictus jako bóstwa. W 318 roku powierzył biskupom jurysdykcję w sprawach świeckich, w 319 roku ustanowiono prawa zwalniające duchownych ze służby w armii i płacenia podatków, w latach 319–321 ogłoszono edykty przeciwko magii i wróżbom, w 320 roku zniesiono restrykcję Augusta przeciwko żyjącym w bezżeństwie, w 321 roku wprowadzono niedzielę jako dzień wolny od czynności urzędowych. Zerwanie z tradycyjną, pogańską, symboliką monet stanowiło ostatni akord w uznaniu Chrześcijaństwa za wiodącą religię. Uwieńczeniem tego był czynny udział Konstantyna w soborze nicejskim w 325 roku, co stanowiło publiczną deklarację przynależności Konstantyna do wyznawców Chrystusa i symboliczną Chrystianizację Imperium Rzymskiego. Podkreśleniu wymaga fakt, że nastąpiło to po zwycięskiej wojnie z Licyniuszem, zakończonej w 324 roku.

W 325 roku Sobór Nicejski I przyjął, że Syn Boży jest współistotny Ojcu a 381 roku Sobór Konstantynopolitański I potwierdził boskość Ducha Świętego. Tym samym założono, że w Bogu jest jedna istota (ousía); można też mówić, że Trójca Święta ma jedną naturę (phýsis); w IV wieku zaczęto też systematycznie posługiwać się pojęciem 3 hipostaz w Bogu, a w V wieku 3 Osób. Odwieczne relacje ontyczne między Osobami Trójcy Świętej zdefiniowano na podstawie Nowego Testamentu jako zrodzenie Syna przez Ojca (który jest prapoczątkiem) oraz pochodzenie Ducha Świętego od Ojca. W teologii łacińskiej uznano potem za potrzebne wskazanie na pochodzenie Ducha Bożego także od Syna , co stało się przyczyną sporu katolicyzmu z prawosławiem. Osoby Trójcy Świętej całkowicie przenikają się wzajemnie (perychoreza), a ich działania są wspólne, chociaż tylko Syn Boży stał się człowiekiem.

Ariusz był wczesno chrześcijańskim prezbiterem, teologiem i poetą pochodzenia libijskiego. Żył w latach 250 (lub 256) – 336, a jego ojcem był niejaki Ammonius. Nauki Ariusza dotyczyły natury boskości, relacji pomiędzy Bogiem Ojcem a Synem Bożym, oraz sprzeciwiały się doktrynie Trójcy Świętej. Jego nauka na temat relacji Boga Ojca i Syna Bożego oraz natury Bóstwa zyskała dużą popularność wśród ówczesnych Chrześcijan najpierw na Wschodzie, później również na Zachodzie. Została uznana za sprzeczną z nauką Kościoła powszechnego na soborze w Nicei w 325 roku, który orzekł współistotność i równość w Bóstwie Ojca i Syna. Na Ariusza powoływali się bracia polscy i inni unitarianie. Współcześnie całokształt poglądów Ariusza na temat Boga Ojca i Syna Bożego zbudowany jest na podstawie zachowanych pism jego przeciwników z czasów kontrowersji. Dzieła samego Ariusza prawie w całości zostały zniszczone. Wbrew pewnym poglądom, Ariusz nigdy nie wierzył we współistotną z Bogiem Ojcem boskość Syna Bożego, Logosu, Jezusa Chrystusa. Ariusz wierzył w boskość Jezusa Chrystusa na sposób adopcjanistyczny, nie uznając współistotności (homoousios) Boga Ojca i Boga, a więc tej samej boskiej istoty w dwóch osobach Ojca i Syna, podważając tym samym dogmat równości w Bóstwie i różnicy w osobach w Trójności Przenajświętszej

Od Gotów, już po śmierci Wufili (w roku 383), Arianizm przejęli Gepidowie i Wandalowie. Później Alamanowie, Turyngowie, Longobardowie. Jedynie Frankowie pozostali poganami.
Arianizm to doktryna teologiczna, której nazwa pochodzi od imienia jej twórcy, kapłana aleksandryjskiego, Ariusza (ok. 250 — 336). Głosił on, że Syn Boży nie był Bogiem z samej natury, lecz tylko pierwszym spośród stworzeń, czyli uznawał, że był czas, kiedy Syn nie istniał. Z kolei Duch Święty według nauki Ariusza był pierwszym tworem Syna. Tym samym zaprzeczał on dogmatowi o Trójcy Świętej w imię radykalnego monoteizmu. Arianizm był okrutnie zwalczany przez Katolicki Rzym. Na Arianach dokonywano zbrodni. Na Soborze Nicejskim I w 325 roku oraz na Soborze Kostantynopolitańskim I Arianizm został uznany za herezję i potępiony. Cieszył się jednak znacznymi wpływami w Europie Zachodniej zwłaszcza wśród Gotów, którzy zaszczepili go z kolei wśród ludów germańskich. Zanikł około VII wieku. Pojawił się ponownie w XVI wieku w dobie reformacji, kiedy nawiązali do nauki Ariusza bracia polscy i socynianizm. W prostym rozumowaniu gdyby nie uznano Jezusa i jego uczniów nie byłoby dzisiaj ich ustami głoszonej przez Kościół filozofii katolickiego chrześcijaństwa.
W rzeczywistości religie cały czas ulegają konfabulacji człowieka, żaden człowiek Boga nie widział, a jeśli co, to twierdzi, że miał objawienia. Każda z religii zmierza do jednego, żeby ustanowić intelektualną władzę nad człowiekiem, żeby kontrolować jego zachownia a przedewszystkim posłuszeństwo. Zarządzający religią zachowywali się dokładnie tak samo jak lokalni władcy i byli razem ze sobą współdziałający. Bez władzy Kościoła nie byłoby administracji która zdolna byłaby stworzyć kontrolę nad zniewolonym pospólstwem. Przykładem jest spowiedż poddanych której treśc przekazywna była władcom, czy istnieje dla nich groźba ze strony pospólstwa.

Na początku VII wieku wśród arabskich plemion Półwyspu Arabskiego pojawił się Islam. Jako kontynuacja i rozwinięcie judaistycznego i chrześcijańskiego monoteizmu. Twórcą tej religii był Muhammad Ibn Abd Allah (ok. 570–632), znany w Europie jako Mahomet, który ogłosił się w Mekce wysłannikiem Boga i jego prorokiem; Mahomet twierdził, że Bóg przekazał mu objawienie zawarte w Koranie, które usuwało i poprawiało zmiany wprowadzone do wiary w jedynego Boga przez Żydów i Chrześcijan; Koran, wg muzułmanów ostateczne uzupełnienie uznawanej przez nich (z zastrzeżeniami) Biblii, został „objawiony” w języku arabskim, ale islam jest religią uniwersalną, przeznaczoną dla całej ludzkości.

Na łonie Chrześcijaństwa w VIII–IX wieku w Bizancjum i państwie Franków oraz w Niderlandach w XVI wieku, szerzył się ruch religijny sprzeciwiający się kultowi obrazów i wizerunków. Zapoczątkował go w roku 726 bizantyjski cesarz Leon III Izaryjczyk, nakazując usunąć obraz Chrystusa umieszczony ponad wejściem do pałacu cesarskiego, i zastąpić go prostym krzyżem. Zakazał również czczenia ikon Chrystusa, Dziewicy Marii i świętych oraz nakazał zniszczenie istniejących wizerunków.
W Europie Zachodniej biskupi katoliccy Galii otwarcie sprzeciwili się kultowi podobizn i obrazów, szczególnie pod rządami Karolingów.
Z drugiej strony, według doktryny katolickiej i prawosławnej, zakaz kultu obrazów miał ścisły związek że Bóg nie objawił się Żydom w widzialnej postaci. Jezus jest bowiem „obrazem Boga niewidzialnego", a zatem kto zobaczył Jego, ujrzał i Ojca. Starotestamentowy zakaz jest interpretowany jako zakaz oddawania uwiecznionym stworzeniom czci należnej jedynie Bogu. Katolicy wskazują na przykład, że umieszczenie przez Salomona w Świątyni wizerunków cherubów było uważane za w pełni zgodne z przykazaniami.
Protestanci nie uznają tej interpretacji, uważając ją za nadużycie, zaś sam kult obrazów za sprzeczny z przykazaniami Bożymi. W Islamie zakaz przedstawiania boskości wynika wprost z zakazu bałwochwalstwa – w szczególności tradycyjnego kultu świętych głazów lub kamieni ustawianych w celach kultowych, których istnienie potwierdzają świadectwa archeologiczne na obszarach zamieszkiwanych przez pustynne plemiona pastersko-koczownicze. U muzułmanów zakaz przedstawiania Boga został rozszerzony, obejmując także wyobrażenie samego proroka. ..W Judaizmie, podobnie jak i w Chrześcijaństwie, zakaz przedstawiania wizerunku Boga ma podstawy biblijne, zawarte w fundamentalnym przykazaniu.

W V wieku Zachodni Goci, Wizigoci pod wodzą Alaryka podbili Rzym i podobnie jak póżniejsi przybysze z nad południowego Bałtyku Wschodni Goci czyli Ostrogoci wszyscy oni byli wyznania ariańskiego.
Najstarszy zapisek historii Prusów miał miejsce w roku 523-cim, wizyta z darami bursztynu u władcy Rzymu Ostrogoty, Teodoryka Wielkiego w Rawennie. Ta wizyta była o dużym znaczeniu i nie była to wizyta marketingowa jak współcześni badacze ją deklarują.
W tym samym roku 523, razem z powracającymi Prusami przybywa dwóch wysłanników od cesarza. W twierdzy Honeda (później Bałga) Waidewuta spotyka się z etnosem przywództwa Prusów. Ze starej niemieckiej literatury, jednoznacznie i bez wątpliwości, wynika, że Waidewuto był Gotem i ambasadorem Teodoryka Wielkiego który wraz z zakonnikiem bratem Bruteno przybył do Prus razem z powracającą grupą Prusów z wizyty w Rawennie. Obaj byli Chrześcijanami Arianami, takiego wyznania byli Goci. Pod przywództwem Waidewuto, pruski etnos spotyka się w Honedzie i otrzymuje nowe chrześcijańskie prawo. Wprowadzenie Chrześcijaństwa w porządek ich wierzeń, sposób ich współżycia z otaczającą ich naturę, trudności nie miało sprawiać, ludzki intelekt też musiał wziąć górę nad pogańską mitologią. Nie łaciną posługiwali się, mogli posługiwać się w języku Gotów. Nowy sposób życia zostaje przez Prusów przyjęty, posiadanie jednej żony, ratowanie innych w nieszczęściu, niesieniu pomocy, karmienie głodnych, opieka nad bezsilnymi. W tamtych czasach nie było innej wiary jak tylko Chrześcijańska głosząca prawo o tak wysokiej moralnej etyce. 
Wziąć należy pod uwagę, że już wtedy pogaństwo wyczerpało swoje możliwości, a ateizmu jeszcze nie było. Już wtedy Prusowie posiadali doskonałą wiedzę o otaczającym ich cywilizowanym świecie, a wszystko dzięki handlowi bursztynem.
Zwracając uwagę na pracę Wiesława Majewskiego “Myszyniec i Puszcza Zielona” czytamy; Puszcza Zielona był to obszar wydm porośniętych lasem i licznych bagien. Pierwszy obszerniejszy opis Puszczy Zielonej przynosi sprawozdanie z 5- tygodniowej misji na tym właśnie terenie z r. 1650 łomżyńskiego jezuity księdza Łukasza Kościeszy Załuskiego. Czytamy tu: Cała ludność (puszczy) pochodzi z Prus, albo te są to wprost uciekinierzy z Prus". Jest tu jednak pewien szkopuł, dalej autor ów pisze: :z tego te powodu (tj. ze względu na pochodzenie z Prus), większość ich była heretykami (wyjątek stanowili ci, którzy przywędrowali z Mazowsza, albo z Rusi, chociaż teraz dzięki Bogu niemało ich nawraca się na prawowierne wyznanie". Co może oznaczać “była heretykami” i dalej “nawraca się na prawowierne wyznanie", te słowa dają dużo do myślenia. Pierwszy na Kurpiach drewniany kościół zbudowano w 1783 roku w Kadzidle. Dla Rzymu każde inne Chrześcijańskie wyznanie odbiegające od Rzymskiego Chrześcijaństwa uznawane było za herezję, i nic gorszego nie było od herezji. Poganie byli do nawracania, ale nie heretycy. Na pytanie kim więc mogli być, pozostaje jedna tylko na to odpowiedż mogli być odłamem Chrześcijaństwa czyli Arianami. Arianizm mógł przetrwać od czasów przybycia wysłanników cesarza Rzymu do Prus, Waidewuty i Bruteno w 523 roku. A to, że był to już XVII wiek uniknęli okrutnego losu. Sam fakt, że u Kurpiów przetrwała “herezja” przez dziesięć wieków, przestaje dziwić obecne przetrwanie wśród nich starej kultury.

Pod koniec X wieku powstała na obecnym obszarze Polski nowa rzeczywistość Polanie poprzez dynastię Piastów ustanawiali państwowość przyjmując Rzymskie Chrześcijaństwo jednocząc plemiona Słowian. Śmierć św. Wojciecha jakoby u Prusów to czysta konfabulacja. Zginął w Gdańsku na wzgórzu na którym nawracał pogan i tam został pochowany, Pomorze Gdańskie i Mazowsze stanowiły wtedy samodzielność.

Bez wątpliwości przyjąć można, że słowiańskie terytorium Polski przed Mieszkiem I było pod wpływem Arianizmu. Kiedy Morawianie wyznawcy Arianizmu w sojuszu z Polanami podbili Wiślan, Ariańska religia wśród nich została wprowadzona. Dowodem jest, że po śmierci Mieszka II w 1034 roku a na początku panowania syna Kazimierza I Odnowiciela wybuchł bunt w Wielkopolsce i na Śląsku z powstaniem ludowym, było to już za Chrześcijaństwa z Rzymu. Krwawe powstanie i krwawo stłumione było przeciwko Kościołowi i feudałom. Lud rządał powrotu do poprzedniej religii. Według Arianizmu nie było niewolnictwa, potrzeby budowy świątyń i bez ikonografii. Modły mogły odbywać się w gołym polu.



Osobną historią nie do końca wyjaśnioną jest śmierć św. Stanisława. Powyżej ilustrowany obraz św. Stanisława a u jego podnóża jest półtora krzyż póżniejszy herb Prus, który w Polsce był już znany w X wieku. Św. Stanisław nie był Prusem. A, i też, jego śmierć, zabójstwo w 1079 roku, wbrew co piszą historycy do dzisiaj jest owiana skrytością. Jeśli miałby być Prusem, czy też nie, to w zagadce herbu Prus nie ma to znaczenia. Od jak dawna stał się on symbolem Prusów jest przedmiotem do dyskusji i badań, poniższy cytat z herbarza Piotra Nałęcz - Małachowskiego wydanego w roku 1805 (pierwsze wydanie 1790) wprowadza temat herbu Prus w dodatkową zagadkę. W skrócie, wszystko wskazuje, że złamany krzyż to symbol Arianizmu.



Waidewuta i kapłan Bruteno dwaj przybysze od cesarza Rzymu byli Gotami i Arianami razem z chrześcijańskimi prawami zaszczepili Prusom Arianizm i było to 523 roku w Honedzie na zgromadzeniu pruskiej starszyzny. Wszystkie kronikarskie opisy mówiące o pogaństwie Prusów, o składaniu ofiar pod gołym niebem swoim bożkom w Ś́więtym Gaju, jest konfabulacją. Dotychczas nie dokopano się do pruskich bożków.

W Arianizmie Bóg jest jeden, bez ikonografii, nie było potrzeby budowy kościołów z ikonografią i tych wszystkich bogatych złoceń. Modły mogły odbywać się pod gołym niebem. Podobieństwo Boga wymyślili sobie ludzie. Ten przepych był i jest dla przyciągnięcia ciemnego ludu i jest czystym Bożym bałwochwalstwem. Dla Boga nigdy nie było takiej potrzeby. I to jest powodem, że pod gołym niebem nie znaleziono pruskich bożków. W rezultacie Katolicki Rzym wyrósł na potężną religijną organizację która używając wiernych zaczęła mieć kolonialne zapędy. Zaczęły się od Krucjaty na Świętą Ziemię, Krucjatę na ziemię Prusów, Inkwizycję a kończąc na Ameryce Południowej. Po śmierci Teodoryka Wielkiego w 526 roku ze względu na represje Katolickiego Rzymu Goci masowo uciekali do Hiszpanii.

W XII-tym wieku do Prus przybywają Cystersi i prowadzą z Rzymu pierwszą misyjną chrześcijańską pracę. Zaowocowała ona, że po nawróceniu na Rzymskie Chrześcijaństwo znacznej liczby Prusów w roku 1216-tym misjonarz Chrystian zabiera ze sobą w podróż do Rzymu dwóch pruskich wodzów. Są nimi Survabuna z Terra Lubouia ziemi Lubawskiej, i Warpode z ziemi Leżańskiej, ( nie ma tu mowy o żadnych plemionach czy prowincjach). Podczas wizyty w Rzymie i spotkaniu z samym papieżem Innocentym III przyjmują z jego rąk chrzest - dla Prusów. Mało znany taki inny przypadek. Misjonarz który przybył z nimi do Rzymu zostaje namaszczony na pierwszego Biskupa Prus i tak Prusowie dołączyli do Rzymskiego Chrześcijaństwa. Wkrótce po tym papież Innocenty III umiera.

Od następcy papieża, Honoriusza III, podobno biskup Chrystian otrzymuje wiele przywilejów: dysponował wyłącznym prawem do udzielania zezwoleń na wchodzenie zbrojnych oddziałów do Prus, był odpowiedzialny za prowadzenie misji, nadawanie odpustów uczestnikom krucjat oraz za karanie nieposłusznych karami kościelnymi.

Tak jednak nie jest, Honoriusz III wspólnie z niemieckim bezrobotnym Zakonem wyrzuconym przez Węgrów przygotowuje chrześcijańską krucjatę na Prusów. Do dzisiaj nie uzyskano wytłumaczenia dlaczego Prusowie aż dwukrotnie mieli zostawać Chrześcijanami. Watykan nie chce udzielić informacji dlaczego lud Prusów musiał być eksterminowany. Od roku 1230 do 1283 przez ponad pół wieku pod protekcją Chrześcijańskiego Rzymu trwał podbój Prusów przez niemieckich zakonników. Pod dowództwem Niemców uczestniczyła w nim cała chrześcijańska Europa. Z dotychczas nieznanym okrucieństwem wymordowano blisko 50% mieszkańców Prus. Pomimo ich bohaterskiego oporu, Prusowie, jak można dzisiaj ocenić, w ocaleniu swojego narodu pozostawali bez żadnych szans. Za każdym razem kiedy uzyskiwali przewagę nad niemieckimi zakonnikami, natychmiast na wezwanie Rzymu przychodziły następne liczne i bardzo dobrze uzbrojone posiłki z całej Europy. Nie zadowalały ich zwycięstwa. Po bitwie mordowano ludność, kobiety, mężczyzn, dzieci w tym tez nawróconych Chrześcijan. Wartościowe rzeczy grabiono. Czego nie mogli wziąć palono włącznie z plonami. Starców zostawiano na głodową śmierć. Był to holokaust, biologiczne ludobójstwo XIII-go wieku. Na podzamczach trzymano Prusinki do krzyżackich usług, i nie tylko, w zachodniej Europie przy biskupstwach były publiczne domy. Bez wątpienia Prusowie będąc Arianami byli heretykami a tacy w chrześcijańsjim Rzymie nie byli do nawrócenia tylko do okrótnego wyniszczenia. Podobnie postępowano z Arianami w całej chrześcijańskiej Europie.

Krzyżacy odwagą nie grzeszyli, przeważnie była to banda niemieckich analfabetów i bandytów. Żeby wstąpić do zakonu wystarczyło zapamiętać Dziesięć Przykazań a od Papieża uzyskiwali odpust. Oddziały krzyżackie i wspierające je z Niemiec wojska wraz z rycerstwem zachodnio europejskim niszczyli Prusy “grabieżą ogniem i wielkim rozlewem krwi”, jak cytuje krzyżacki kronikarz Dusburg.
Ziemia Prusów posiadająca niezwykły naturalny urok zaludniona była przez prastary lud Prusów przez blisko dwa tysiąca lat zanim w XIII-tym wieku zniszczyła ich ”rzymska chrześcijańska katolicka kultura”. Fałszowanie przez 800-set lat historii ziemi Prusów doprowadziło do tego, że prawda dla dzisiejszego jej mieszkańca nie jest znana.
Bardzo wierzący Chrześcijanin potraktuje powyższy tekst jako bezbożność. Postarajmy się zrozumieć. Wiara Chrześcijańska jest dla człowieczeństwa podstawą praw i istnienia ludzkości a jej filozofia nie powinna być konfabulowana i skłaniająca do wojen i ludobójstwa jak to w średniowieczu robiono w Katolickim Rzymie.

Opracował Sławomir Klec Pilewski

Listopad 2022

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony