TWÓRCZOŚĆ
O
STAROŻYTNYCH PRUSACH
ORAZ
TROPIENIE ICH BYTU
HISTORIA
WYBITNI PRUSOWIE
HERBY PRUSÓW i SPIS
POTOMKOWIE PRUSÓW
PRUSOWIE O KURPIACH
ESEJE - LISTY - Historia
PUBLIKACJE
KULTURA
JĘZYK PRUSÓW
FILMY
FORUM - Archiwum
MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL
Licznik
Licznik
KOCHAJMY KURPIE
LINKI
Kurpiowska kultura bartnicza
KURPIOWSKIE PUBLIKACJE
KURPIOWSKA SCHADZKA
GAZETA KURPIOWSKA
Kontakt puszczaki@prusowie.pl
NOWOŚCI
EPILOG BADAŃ HISTORII PRUSÓW
Legendy Kijowa
Projekt Wyspa aktualizacja
ANEKS II
PRUS MAZUR KURP
Faustin Wirkus
Cyprian Kamil Norwid
Zajączkowski
Dywizjon 303 Józef Polilejko
JÓZEF BRULIŃSKI
Why Russia Will
Lose Kaliningrad
Kurpie: opowiadanie Historyczne - Our Digital Library
ANEKS I
PRUS MAZUR KURP
Film o języku Prusów
(do pobrania)
PRUS MAZUR KURP
Spis treści niekompletny
Listy o Prusach
O reslawimację Niemiec wschodnich
RADOMIŃSKI
POLSKA POMIĘDZY MŁOTEM A KOWADŁEM
BIAŁORUSINI I POLACY
Zdzisław Radomski
P O S T S C R I P T U M
Z wielką uwagą obserwujemy rozwój wiedzy o Prusach. Pomimo ciągłego pojawiania się nowych dowodów czy to ze starych archiwów czy z wykopalisk archeologicznych fałsz niczym spisek dotyczący historii o Prusach ciągle trwa.
Czym Prusowie sobie zasłużyli, że nie tylko musiał spotkać ich tak okrutny los, to jeszcze tyle fałszu pisze się głosi o nich. Czy w tamtych czasach XIII wieku, krzyżacka chrześcijańska misja z Rzymu polegać miała, czy została zaplanowana na eksterminację ludu Prusów a dopiero póżniej nawracanie ich na chrześcijaństwo. Nikt o tym nie chce mówić, wiedzieć ani słyszeć, włącznie ze Stolicą Apostolską. Nikt z nich nie zabrał głosu o zaistniałym ludobójstwie, brak im cywilnej odwagi, a wogóle czy był to grzech i czy taki czyn w imię wiary jest rozgrzeszalny. Biorąc pod uwagę, że to człowiek człowieka rozgrzesza to tak, ale nie ma pewności czy przez Boga jest wybaczony. Bóg jest Stwórcą i człowiek nic do tego nie ma.
Generalnie śledztwo o historii Prusów oparte zostało na wiedzy w nie zaprzeczalnych, rozrzuconych w różnych żródłach wątkach historycznych przy jednoczesnym logicznym wnioskowaniu wywodzącym się z faktów. Sednem Post Scriptum nie jest rozstrząsanie tego co już zostało zapisane, ale podsumowanie, danie odpowiedzi na wiele pytań dotyczących co było powodem. Kto zarządzał holokaustem i dlaczego taki wyrok na Prusów został wydany i wykonany.
Dlaczego mordercy Niemcy-Hunowie z taką pedanterią, zawziętością mordowali Prusów i wszystko po nich niszczyli ? Następne wieki pokazały nam niemiecki charakter. Wielką pracowitość, i bardzo wydajną w eksterminacji ludzkich mas. Już wieki temu wybór Niemców do tego celu okazał się właściwym.
Znając zbrodniarzy holokaustu Prusów dla logicznie myślącego człowieka nasuwa się myśl, że musieli oni mieć instygatora. Kto nimi pokierował i dał im na to przyzwolenie. Ilość posiadanych dowodów jest wystarczająca żeby stwierdzić, że zezwolenie wraz z kierownictwem wyszło z Rzymu od papieży wraz z jednoczesną aprobatą wszystkich chrześcijańskich władców Europy. Innymi słowy pierwsza unia europejska. W tym wszystkim osobny, polityczny cel mieli Niemcy i tak jest dzisiaj. Inicjatywa krucjaty “nawracania Prusów na chrześcijaństwo” wyszła z Rzymu, powody ujrzymy dalej. Prusowie nie tylko obcowali z chrześcijaństwem, ale było u nich obecne, jednak nie w rzymskim wydaniu. Prusowie dla Rzymu byli heretykami. Heretyków się nie nawraca, ale z całą bezwzględnością tępi i tak Prusów od samego początku podboju z niemiecką systematycznością, dokładnością, mordowano, niszczono, grabiono, palono, równano z ziemią. Wszystko co należało do ich kultury. Jedna była zasada, po heretykach nie ma prawa nic pozostać. Tak, żeby się nigdy nie odrodzili.
Zacieranie śladów i tuszowanie jakiejkolwiek o nich wiedzy było konieczne do degradacji. Do kompletnego zapomnienia jakiejkolwiek wiedzy o “heretykach” żeby póżniej twierdzić o nic nie znaczączącym “prehistorycznym” ludzie Prusów i ich kulturze. W związku z tym od zawsze było głoszone że wszystkiemu winni byli wredni, pogańscy, barbarzyńscy Prusowie. Tylko ludożerstwa im nie zarzucono.
Wszystko to miało swój początek w Konstantynopolu w roku 325. Prusowie doświadczyli walki religijnej dwóch odłamów Chrześcijaństwa w której uczestniczył Rzym włącznie z całą Europą. Prusowie stali się ich bezbronnymi ofiarami.
Post Scriptum ma na celu przedstawić i udowodnić gdzie spoczywa odpowiedzialność za zniknięcie Prusów z mapy Europy.
Samokrytycznie stwierdzić muszę, pomimo zadawania sobie wielu pytań że nie miałem zbyt wielkiej nadziei na odkrycie tej całej nie ujawnionej prawdy. Dokumentacja w miarę grzebania w historii przychodziła stopniowo, jak również w historii religii, dowody same zaczęły się pojawiać. Dużą pomocą była zagraniczna korespondencja.
Matactwa historyczne nie od dzisiaj są obecne.W całej naszej historii więcej mamy fałszerstw aniżeli prawdy. W każdym matactwie odnaleść można odrobinę prawdy którą skrupulatnie składając, złożyć można w całość na istotę zadawanych sobie pytań.
Według papieża Grzegorza IX (1227-1241) krucjata była wojną obronną. Tak skonstruowana teza od zaraz prowokuje pytanie, kto był wrogiem żeby wiara Jezusowa wzywała do wojny, skoro ona sama głosiła miłość i do żadnej walki nie wzywała. Czy papież Grzegorz IX był wyznawcą wiary Jezusa? Jak wiadomo na soborze nicejskim (Nikai w Bitynii) 20 maja 325 roku na zlecenie poganina i znanego z barbarzyństwa cesarza Konstantyna wprowadzono do chrześcijaństwa kulty rzymskie, greckie i chaldejskie oraz pogańską naukę o trój jedyności Boga, czyli o trzech bogach w jednym, jako jeden z głównych dogmatów. Prawie od samego początku, wiara wiązała się z polityką, dla której w skrócie mówiąc, była niezbędnym orężem w kontrolowaniu ludzkich mas i co najgorsze wiara stała się przymusem. Ustanowiono również dogmat o boskości Jezusa. Wyżej wymienione dogmaty całkowicie zaprzeczają nauce Jezusa oraz tradycji starotestamentowej.
Za kadencji papieża Grzegorza IX zorganizowana została krucjata przeciwko Prusom. Nie jest wytłumaczalnym jakim wrogiem Chrześcijaństwa mogli być Prusowie, skoro poprzednik papieża, papież Innocentego III (1198-1216) w roku 1216 ochrzcił Prusów i mianował misjonarza Chrystiana (1180-1245) pierwszym biskupem Prus. Oficjalnie Prusowie stali się Chrześcijanami. Teza powyższa razem z krucjatą zaczęta przez Grzegorza IX lekceważyła dokonany chrzest Prusów przez papieża Innocentego III co jest jawnym zaprzeczeniem wiary chrześcijańskiej i przywołaniem do krwawych rozbojów i barbarzyństwa. Dowodem również co do chrześcijańskiego, moralnego stanu w samym Rzymie.
Przywódca II-go powstania Prusów (1260-1274) przeciwko krzyżackiemu ludobójstwu, Herkus Monte listownie zwrócił się do papieża Urbana IV (1261-1264), że cały lud Prusów oddaje się w jego ręce i służyć będzie Chrześcijaństwu z prośbą żeby ocalił lud Prusów od eksterminacji i wstrzymał krucjatę. List pozostał bez odpowiedzi. Jest natomiast reakcja Urbana IV do uczestników krucjaty, nakazując im wzmożenie krucjaty na Prusach, zobowiązując jednocześnie narody Europy do wsparcia niemieckich Hunów przeciwko Prusom. Jednocześnie zabrania się Krzyżakom niesienia pomocy Polskiej Koronie przeciwko najazdowi Tatarów. Dlaczego nie została przerwana krucjata przy tak mocnej deklaracji Herkusa Monte. Czy papież był chrześcijaninem? Był, ale innym i nie Jezusowej wiary.
Wiara Jezusowa była z Prusami. Była wiarą Jezusową obowiązującą do soboru w Konstantynopolu czyli do roku 325. Do tej pory, szerzona wiara Jezusa w jednego Boga była wyznawana na całym Bliskim Wschodzie, Północnej Afryce i Europie. Wiara ta w połowie IV-go wieku pod naciskiem poganina cesarza rzymskiego Konstantyna zamieniona została w Trójcę. Po rozłamie na soborze w Konstantynopolu wszyscy którzy zostali wiernymi wiary Jezusowej stali się heretykami, śmiertelnymi wrogami Rzymu.
Powyższa ilustracja pochodzi z Gdańska, w środku umieszczony jest herb pruski w celu porównania z gdańskimi symbolami. Na płytach granitowych kościoła św. Katarzyny istnieje wyryty znak w postaci półtorakrzyża.
Inne, poniżej, zachowane godło, wykute w kamiennym portalu należącym do kościoła, budynku w Gdańsku przy ulicy Podmłyńskiej 10 datowanego z roku 1609. Dziwnym jest, ale dla porównania obok symbolu na portalu ilustrujemy odmianę herbu Prusa który z rzeżbą na portalu jest identyczny.
W Wikipedii “tłumaczy się, że znak z uciętą pionową częścią krzyża to znak własnościowy kościoła św. Katarzyny czyli coś co dzisiaj nazywamy logo. W pierwszej ilustracji kamiennej płyty i po prawej jest herb. Widoczne w nim litery S.K. można interpretować jako Sancta Katharina, albo nawet Święta Katarzyna. Godło umieszczone w tarczy, jest według zasad heraldycznych. Można je także znaleść na niektórych płytach grobowych w kościele.”
Granitowa płyta jest bardzo dobrze zachowana i z pewnością bardzo stara. Takich płyt w kościele ma być dużo więcej i te płyty ze znakami należały do kogoś a być może, że i kościół też należał do tych którzy tego znaku używali. Sam portal z pewnością jest dużo starszy niż budynek który mógł być parę razy przebudowywany z zachowaniem wyrzeżbionego kamiennego portalu.
Pytanie czy są to znaki własnościowe kościoła, czy herb i jego odmiana mają coś wspólnego. Jeśli tak to ten herb może nie być herbem pruskiego rodu. Sama jego zbieżność ze znakami w Gdańsku jest intrygująca, ale przypisywanie go do Prusów jest do podważenia. Obydwie formy krzyża są znane, natomiast odłamanie w dolnej części półtora krzyża jednego ramienia, można tłumaczyć tym że Jezus ukrzyżowany nie umarł na krzyżu (zamożna rodzina przekupiła Rzymian, Jezusa wykupiono i zdięto z krzyża).
Może nie dla wszystkich będzie to wiarygodnym, ale w trakcie pisania tej rozprawy nadeszła informacja z zagranicy o obecności na płytach takich samych obydwu krzyży w dalekim Kurdystanie. Znajdują się na terenie północno zachodniego Iranu, gdzie wśród ludzi istnieje nadal wiedza, że albo są Gotami albo Alanami. Nie przytoczono mi konkretnej miejscowości ponieważ spotyka się te symbole wszędzie. Wiekowo określono je na ponad tysiąc lat. Mam obiecane zdjęcia tych krzyży. Dopóki ich nie mam nie komentuję tej wiadomości.
Powyższa symbolika jest o tyle intrygująca że taką samą pozostawili po sobie Prusowie a napewno nie byli jej autorami w Gdańsku. Jakie więc było powiązanie symbolu Prusów z godłem na wielu płytach w kościele ?
Porównując powyższy herb Prus I, zwany też Turzyma (od zwierza Tura), herbu jednego z kilku set pruskich rodów, symbolu Półtora Krzyża, nie sposób żeby nie dojrzeć związku z symbolem na płytach kościoła.
Symbol herbu Prus generalnie pochodzi z XIII-XIV wieku i pojawił się w Polsce po ucieczce Prusów przed krzyżacką eksterminacją z ich rdzennej ziemi. Niektórzy heraldycy twierdzą, że rodowód tego herbu może być z Polski. Nie koniecznie miał być herbem rycerskim. Ta symbolika ma zupełnie inne znaczenie i pochodzi z innego żródła. Półtora Krzyż jest symbolem w herbie Prus I, II, III i w wielu jeszcze innych herbach w których gromadzi się około dwóch tysiący pruskich rodów. Nie podlega wątpliwości, że symbolem który łączył wszystkich Prusów w sposób bardzo wyjątkowy i stanowił głęboko rozumianą wspólnotę. Musiała być jakaś jedna wspólna wartość tej tożsamości. Bardzo ważna, która stała się nie rozłączną kiedy Prusowie znależli się na obcym sobie terenie. Większość rodów posiadająca ten symbol nie była ze sobą spokrewniona ani też nie posiadała o sobie wiedzy. Nie sposób znależć drugiego takiego przykładu, jak Prusowie rozproszeni w Koronie.Niemal wszyscy posługiwali się tą samą symboliką. Swoje prawa rycerskie, prawa wolnych w pańszczyżnianej Koronie głosili jako prawo Prusów iura Prussorum. W Koronie nie było wobec tego wyboru jak tylko akceptacja. Jeszcze większą jest zagadką, że symbol ten występuje tylko wśrod pruskich uciekinierów, a nie ma żadnego śladu po nim na ich ziemi, wtedy już totalnie ujarzmionej przez Krzyżaków. Znamiennym też pozostaje fakt że dotychczas opluwani Prusowie jako poganie i barbarzyńcy, osiedlając się w Koronie wogóle nie byli prześladowani i byli wolnymi ludżmi. To też o czymś świadczy. Pietyzm z jakim Prusowie odnosili się do swojej symboliki półtorakrzyża odnosić się mógł tylko do powszechnej i bardzo głębokiej wiary po której Krzyżacy nie pozostawili żadnego śladu. Napewno nie było to bałwochwalstwo.
Odświeżmy pamięć wydarzeniom jakie miały miejsce w roku 523. Razem z powracającymi z Rawenny Prusami przybyło gockie przedstawicielstwo cesarza Rzymu w osobie Waidewuty i Bruteno z misją Arian. Obaj tak samo jak i cesarz byli Gotami i Arianami wyznawcami Jednego Boga tak jak to było z wiarą głoszoną przez Jezusa. Jak już wiadomo na soborze nicejskim (Nikai w Bitynii) 20 maja 325 roku na zlecenie cesarza Konstantyna wprowadzono do chrześcijaństwa kulty rzymskie, greckie i chaldejskie oraz pogańską naukę o trój jedyności Boga, czyli o trzech Bogach w jednym, jako jeden z głównych dogmatów. Ustanowiono również dogmat o boskości Jezusa.
Arianie i Unitarianie za nieprzyjęcie tych kultów, na przestrzeni wieków byli w potworny sposób prześladowani i mordowani przez Rzym. Żaden z Gotów nie chciał zgodzić się na jawne pogaństwo, którego dopuścił się kościół łaciński jak i wschodni. Po chrześcijańskim rozłamie, który nastąpił w Konstantynopolu (Bizancjum), wyżej wymienione dogmaty całkowicie zaprzeczają nauce Jezusa oraz tradycji staro testamentowej. Zbuntowani chrześcijanie zostali nazwani Arianami. od ich przywódcy biskupa Ariusa. Wierząc w jednego Boga, nie było u nich przymusu religijnego, wszyscy byli wolnymi ludżmi. Nie było niewolnictwa, wręcz przeciwnie, uwalniano niewolników.
Na uwagę zasługuje fakt, że zagrożeniem dla Rzymu religijnej doktryny stał się nie tylko świat Islamu. Było takie samo zagrożenie ze strony Prusów. W Koranie Jezus uznawany jest za proroka i jest wymieniany ponad czterdzieści razy.
Pod przywództwem Waidewuty, w Honedzie spotyka się pruski etnos i otrzymuje nowe prawa. Wśród Prusów następuje wprowadzenie nowego sposobu życia. Posiadanie jednej żony, ratowanie innych w nieszczęściu, niesieniu pomocy, karmienie głodnego, opieka nad bezsilnymi. W tamtych czasach nie było innej wiary jaką była chrześcijańska, głosząca prawa o tak wysokiej moralności i etyce. Dużo póżniej bo XI-to wieczny niemiecki kronikarz Adam z Bremy podaje od powracających z Sambii kupców, że żyje tam “lud najbardziej ludzki”. Jeśli więc pisał to chrześcijanin to wysuwa się wniosek że Prusowie byli najbardziej chrześcijańscy z chrześcijan. Już dużo wcześniej pogaństwo wyczerpało swój zasób wiary w bożków i człowiek w miarę rozwoju akceptował bardziej filozoficzne rozumowania Boga Stwórcy.
Po wprowadzeniu u Prusów chrześcijańskiej wiary Arian w ich wierzenia, żyli w zgodzie z naturą a ludzki intelekt wziął górę nad mitologią pogaństwa. Prusowie już wtedy byli świadomi całego ówczesnego świata. Wczesny sposób życia Prusów pozostawał w zgodzie z otaczającym ich światem i nie odbiegał od Arianizmu.
Wszyscy podróżnicy odwiedzający Prusów potwierdzają ich wysoki etyczny standard życia i moralne postępowanie.
Namalowany w roku 1490 obraz św. Stanisława dostarcza nam następnej zagadki. Sam święty zamordowany w 1079 roku. Jego śmierć do końca nie została wyjaśniona. U stóp mamy jego herb, niczym nie różniący się z herbem Prus półtorakrzyża. Około 200 lat wcześniej od daty namalowania obrazu, uciekający Prusowie używali tego samego symbolu. Portret biskupa św. Stanisława z tym herbem, został przez heraldyków sklasyfikowany jako herb Prus I którego opis z adnotacją znajdujemy w herbarzu Nałęcz-Michałowskiego wydanym w 1790 roku z ważną informacją, że w X-tym wieku herb ten znanym był w Polsce jako herb Turzyma (od zwierza Tura).
W tym czasie bytność Prusów w Polsce jest zupelnie nie notowana, nawet jako niewolników. Herb Prus mógł powstać wtedy, kiedy u Prusów nie było jeszcze zawodu rycerza, było za wcześnie i nie było takiej konieczności. Szlachty herbowej wśród Prusów nie było, również herbowego zwyczaju jak mitologia podaje. Tak więc w herbarzu mamy mistyfikację, ale tylko jeśli chodzi o herb Prus, bo sam symbol którym Prusowie się posługiwali jest jak najbardziej na miejscu. Związany z wątkiem religijnym o dużej powszechności i nie należącej tylko do Prusów.
Obraz św.Stanisława z Półtora Krzyżem i przyjęcie jego za Prusa w wyniku tych faktów uważam za niewłaściwe.
Św. Stanisław zdecydowanie był Słowianinem. Sam znak półtorakrzyża uznać należy za autentyczny, ale bez związku z Prusami, tylko z powodu chrześcijanskiego Arianizmu.
Do końcowego wyjaśnienia symbolu półtorakrzyża a wraz z nim wyjaśnienia powodu zagłady Prusów podejmiemy jeszcze wątek pogańskich Wiślan. Pod koniec roku 870 Morawianie z pomocą Piasta Chóścieżkowicza (Polanin) podbili Wiślan i razem z Polanami mieli przyjąć od nich Chrześcijaństwo. Inne niż rzymskie, czyli wyłącznie z Bizancjum. W tym czasie był koniec panowania Obrazoburców (Ikonoklast) którzy niszczyli postanowienia Konstantyna. Dotyczyło to chrześcijaństwa rzymskiego. Dewastowano ikonografię. Kraków miał przyjąć Chrześcijaństwo od Morawian Arianizm czyli wiarę w jednego Boga. Przypuszcza się, że Ziemowit, poprzednik Mieszka też był wyznania ariańskiego.
Natomiast Mieszko przyjął poprzez Niemców chrześcijaństwo z Rzymu. Było to w obawie przed Niemcami żeby go nie zniszczyli, czyli podbili tak jak to stało się ze Słowianami połabskimi.
A więc Św. Stanisław z połtora krzyżem, takie insygnia znajdują się w Gdańsku, a na koniec Prusowie z herbami Prus. To są ostatnie relikty Arianizmu w tej części Europy. Trzynasty wiek, w Europie przed i po, to absolutna władza Papieży. Decydowali o wszystkim. O istnieniu ludów i wyborze władców, zobowiązanych do posłuszeństwa Rzymowi. Jedynie król Węgier który wygonił niemieckich Krzyżaków sprzeciwił się Rzymowi. Wszyscy europejscy władcy w mniejszym lub większym stopniu byli podporządkowani Papieżom. Chrześcijaństwo Rzymskie dyktowało wszystko. Z Arianami były krwawe ekscesy. Mordowano wszystkich włącznie z kapłanam na stosach inkwizycji, czy masowo tak jak to było z Prusami. Papiestwo z tego okresu były to rodzinne klany, którym też nieoczekiwanie spadały głowy. Nic więcej powiedzieć nie można jak tylko:
Holokaust Prusów to wynik polityki Rzymu z niemieckim wykonawstwem i na nich spoczywa odpowiedzialność zniknięcia Prusów z mapy Europy.
W roku 2016 będzie okrągła rocznica, 800 lecia przyjęcia przez Prusów Chrześcijanstwa w samym Rzymie. W roku 2013 miasto Lubawa podjęło kroki aby uroczystość miała właściwy splendor. Na jednym ze spotkań zwróciłem uwagę, że nie jest to polska rocznica, ale należąca do Prusów. Kościół w Lubawie napewno będzie opiewał, osobę biskupa Prus Chrystiana jak sobie poradził z barbarzyńskimi Prusami. Takie zdanie słyszałem. Zanim ta rocznicza przestała mnie interesować, uważałem, że Watykan powinien się w te obchody zaangażować. Zamieszczam korespondencję z której wynika, że martwych Chrześcijan Prusów nie ma co glorifikować. Dalszymi kontaktami przestałem się zajmować, gdyż od administracji kościelnej nie mogłem niczego oczekiwać.
Po 7-miu wiekach podczas których było pełno wojennych zawieruch, eksterminacji człowieczeństwa, wielu zniewoleń narodów, Prusowie ucierpieli najbardziej. Zaginął cały naród. Został wyeliminowany z jakiegokolwiek życia wraz ze swoją kulturą i językiem. Niemcy skonfiskowali ich tożsamość aby na koniec otoczyć Prusów kokonem fałszu. Pomimo, że niejednokrotnie stawali z orężem w powstniach przeciwko zniewoleniu, szukając jednocześnie aliansów, nie byli w stanie pokonać niemieckiej przemocy. Dzisiaj po siedmiu wiekach trudno wymagać od Prusów oświadczenia o jednoznacznej tożsamości bycia Prusem. Prosty mieszkanieć Polski nic nie wie i nic nie znajdzie w popularnej literaturze o Prusach. Jeśli już to tylko dowie się o ochydzie, i z odrazą, o niemieckim Prusactwie. Z czasem sytuacja się zmieni, kiedy wraz z internetowym informacyjnym przepływem wiadomości, Prusowie będą mieli możność zapoznania się i dowiedzenia się o swoich korzeniach.
Pozostaje pytanie którym będziemy się zajmować. Czy Niemcom tą zbrodnię należy puścić płazem. Oczywistym jest, że instygator jest winien za namawianie do zbrodni, ale to wykonawca jest odpowiedzialny za samą zbrodnię. Zbrodnia ludobójstwa według prawa międzynarodowego nie ulega przedawnieniu, i holokaust na Prusach też nie uległ przedawnieniu. Siedem wieków zniewolenia nie da się zatrzeć, szczególnie przy pełnej ciągłości niemieckiego panowania na pruskiej ziemi wraz z używaniem tożsamości Prusów.
Obecnie wszędzie zaciera się ślady o istnieniu Prusów. Niemcy głoszą, że historia Prusów to “prehistoria” i że to niemiecka kultura jest chlubą Warmii i Mazur. Niemcom należy przypomnieć, że to nie prehistoria, ale każdy przez nich wiek zniewolonia Prusów ziemi kosztować ich będą miliardy dzisiejszej wartości Euro, na rzecz potomków Prusów. Razem sumuje się to w setki miliardów Euro, i o taką kwotę Prusowie będą się domagać.
Piszę to całkiem poważnie i nie jest to żart. Na międzynarodowej wokandzie nie jest to proces szybki, ale również wymaga organizacji Prusów. Stworzenia zwartego szyku, żeby Niemców postawić przed Międzynarodowym Trybunałem. Mamy prawników międzynarodowych, którzy wskazują, że żeby doszło do tego procesu, Prusowie muszą być zrzeszeni. Odwiedzanie strony, wybicie licznika, pobieżne przelecenie treści a przedewszystkim sprawdzenie czy się jest herbowym to jest za mało. Herby zostały przytoczone dla ułatwienia odnalezienia się wśród Prusów. Zauważalne jest, że Prusowie ulegli jednakowej jak Polacy psychozie komunistycznego kolonializmu jak również takiemu samemu post komunistycznemu. Podstępna, wyciszona propaganda przekonująca ludzi do nic nie robienia, tak jak nie pójścia do wyborów, nie idę bo to nic nie da. Tak samo ma się to z Prusami, co on tam pisze są historycy, naukowcy. Urzędy państwowe tak jak za komuny są świętością. Urzędy włącznie z Premierem i jego urzędnikami jak również Prezydent są wybrani do służby obywatelom a nie żeby się do nich modlić i zginać kark.
Wiem, że dla wielu ta rozprawa jest już za długa, zmusza do zastanowienia się. Strona internetowa www.prusowie.pl jest stworzona dla Prusów, dla ich wypowiadania się, i nie uzurpuruje sobie, żadnej dominacji Prusów. Mamy pełną świadomość i wiedzę jak w dzisiejszym świecie należy postępować i dążyć do celu. Prusowie przebudżcie się do wspólnoty.
Stowarzyszenie Prus Sławomir Klec Pilewski Sierpień 2015