KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
Grzegorz Białuński
RÓD PRUSA KLECA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

OSOBISTE REFLEKSJE O HISTORII PRUSÓW I O POLSCE

    Zastanawiającym jest, jaki jest narodowy cel, że środowiska historyków, naukowców zajmujących się historią Prusów manipulują i fałszują ją. Ich fałszerstwa po upływie czasu poprzez mnogość przepisywania i powielania stają się historią potwierdzoną, i co najważniejsze zaakceptowaną przez kosmitów (wszystko wiedzących i nic nie rozumiejących). Wystarczy, że uznany “naukowieć” wygłosi swoją tezę czy opinię, jego “doktoranci” powielają i rozpowszechniają te “światłe teorie”, namaszczone tytułami naukowymi, wszystko staje się “ obowiązującą prawdą” a kosmici jak to bywa nie mają wyboru i tylko w kółko to samo klepią. Nie ma żadnej możliwości dyskusji, tylko usłyszeć można ryk głupiego śmiechu jeśli powie się coś inaczej. Tak się to ma z historią Prus. Takich kosmitów - historyków na zamówienie wyhodowano, i nie ma wyjątku z jakiej społecznej klasy pochodzą. Zadziwiające, im bardziej wykształcony tym głupszy. W samych początkach szperania po historii Prusów, kiedy jeszcze nie posiadałem tłumaczenia kroniki Piotra z Dusburga, na spotkaniu z prusologami powiedziałem, że to co się stało z Prusami to było ludobójstwo. Było to w obecności naukowca i filozofa, który powiedział mi wprost że taka wtedy była kultura. Nie odpowiedziałem, wiedząc że mamy kulturę dobrą albo złą, zamyśliłem się i w głowie sobie pomieścić nie mogłem, żeby mordowanie ludzi zaliczać do kultury. Powiedziane było “wtedy”, to co powiemy o II-giej wojnie Światowej. Czy tę kulturę nadal mamy, a filozof jej nie zauważył. Nasuwa się mnóstwo myśli. Widziałem egzekucje niewinnych ludzi, ale żeby filozofa stać było na takie stwierdzenie o ludobójstwie w kontekscie kultury. Zastanawiło mnie kim on jest i na jakim poziomie jest obecna nauka. Na jakim cywilizacyjnym etapie jesteśmy, jeśli naukowca stać na takie określenie kultury. Czy takie barbarzyńskie zachowanie powinno określać się kulturą. Jedyne co może być na jego usprawiedliwienie, to to, że nie dokończył zdania i miał zamiar dorzucić, że nie tylko “wtedy”, i że holokaust należy wyłącznie do niemieckiej kultury. Chociaż ciągle użycie słowa kultura nie pasuje, pomimo, że mordowanie i rabunek ludzi, i tu pełna zgoda, jest domeną Niemców. Taka to rzeczywistość.

    Określenie kosmita nie jest z kolei wymysłem. Nie ma na celu żeby ubliżać, ponieważ jest to stan faktyczny, silnie generowany przez władzę, żeby mieć kosmitów jak najwięcej, posłusznych do wszystkich igrzysk. Ograniczone programy edukacji, propaganda przez media z kapitału zagranicznego i publicznego pod kontrolą władzy, wybiórcze tematy, jałowe debaty, prowadzone przez propagandzistów, chamstwo i prostactwo. Kosmici po komunistycznym kolonializmie nie mają wyboru, wtyka się im wszelakie bzdury i kłamstwa. Taki stan rzeczy uszczęśliwia ich, skromne mają potrzeby i nie męczą intelektu. Dokumentem tego wszystkiego są sondaże. W takiej konfiguracji trudno budować jakąkolwiek przyszłość i bezpiecznie się czuć. Rozmawiając kiedyś z nauczycielem historii wypowiedziałem się, że przy takim stanie historii i jej przekłamaniu trudno prawdziwemu, uczciwemu historykowi ją nauczać. Odpowiedż którą otrzymałem traktuję z wielkim szacunkiem, “ ja przedewszystkim uczę młodzież myślenia”. To jest rzadkością.
    Parę lat temu, jeszcze zdystansowany w śledztwie o historii Prusów usłyszałem od wybitnego prusologa, że o Prusach już wszystko wiemy. Kiedy przytaczałem odkrywane fakty, zawsze otrzymywałem odpowiedż, że to żródło jest niewiarygodne i tak jest do dzisiaj co niewygodne to niewiarygodne.
    Dużo jeszcze o innych zdarzeniach mówić by można, i stwierdzić można, że wszystko o Prusach co pisze polska nauka jest nie tylko niewiarygodne, ale nieuczciwe. Zawód historyka oceniam jako cwaniaka który na zlecenie i zapłatę napisze wszystko. Szeregowego obywatela, i nie z jego winy, traktuje się jako historycznego niemotę.
    Ostatnio ktoś na Facebook opublikował bardzo starą mapę pochodzącą z 1570 roku. Przeglądając ją daje się zauważyć, że Mazowsze kończyło się na Bugu a ponad znajduje się terytorium Prus. Pomijam fakt, że już wtedy nie były to Prusy etnosu pruskiego. Badż co bądż jest to stary dokument. Z kolei obecny dokument, poniżej reprodukowana mapa Polski Mieszka I ( z dużo wcześniejszego okresu Korony ) pokazuje nam Mazowsze conajmniej 100 kilometrów w głąb Prus. Mapa Polski za Mieszka I i jej podobnych jest szeroko publikowana, natomiast stara mapa, szerokiemu ogółowi prostym kosmitom pozostaje nie znaną, a dla polskiego historyka, naukowca jest żródłem niewiarygodnym. Po co myśleć. Dzisiejsze północne Mazowsze wraz z Kurpiami są to tereny częściowo opuszczone przez Gotów, Galindów póżniej w jakimś stopniu zasiedlone przez Słowian. Ziemia Chełmińska, Dobrzyńska, Kurpiowska i nie wykluczone częściowo Kujawska pozostała w dużym stopniu z rodowitymi Prusami. A gniazdo Kurpii w Zielonym Borze pozostaje pozą wszelką wątpliwością ostatnim skupiskiem Prusów.



Powiększ...



Stara mapa nie jest jedyna, podobnie jest w “The English Atlas Volume I containing a description of Poland” wydanym sto lat póżniej przez Oxford w roku 1680. Polskie mapy które mamy dzisiaj są to mapy współczesne. Oba te żródła rozwiązują jakiekolwiek dyskusje gdzie Mazowsze miało swoje granice.




Powiększ...


    Powyższy wymieniony atlas i ilustrowana częściowo mapa Prus wprowadza częściowe zamieszanie, Mazowsze jest Warzowią. Ale, zwróćmy uwagę na następny wycinek mapy z tego atlasu.




Powiększ...


    Tutaj mamy już przesunięte Mazowsze i prawidłowo nazwane, również przesunięte Kujawy i na nim totalna osadnicza pustka. Istnieją tylko osady wzdłuż Wisły (między innymi Płock) opuszczone w IV wieku przez lud Gotów. Przykładem jest Rogów, dzisiaj przedmieście Torunia, gdzie w latach 70-tych XX wieku odkryto gockie cmentarzysko z III wieku. Mamy znowu zamieszanie, dzisiejsza Wikipedia pisze, “Niektórzy etnografowie i historycy są skłonni uznać ziemię dobrzyńską i ziemię chełmińską za część regionu kujawskiego”. Nie mamy obiektywnej opinii jak to w rzeczywistości było. Nie sprawdzimy już ilu Prusów na tej ziemi pozostało, ale historycznie jest wiadomym, że Ziemia Chełmińska była ziemią Prusów i z tego wynika, że Ziemia Kujawska miała powiązania z ziemią Chełmińską.
    Oczywiście nikt wtedy nie wiedział, że Prusy były teatrem niemieckiej kultury holokaustu i po Prusach pozostała tylko nazwa ich ziemii. Z tego wynika jeszcze inny ciekawy wątek. Mazurki Chopina, Oberki, Kujawiaki, gniazdo folkloru kurpiowskiego. Czy to wszystko przyniesione zostało przez migracje słowiańską ? Skąd się wzięli ci rozbawieni Słowianie ? Więcej, kurpiowski pisarz Adam Chętnik pisze, że na początku XX wieku, uroczystość dożynek znana była od Działdowa aż po sam Królewiec. Każdy kosmita wierzy, że to wszystko jest polską kulturą. Prusowie nie chcą zabierać tego skarbu Polsce, ale dłużej tak być nie może, że obecność Prusów w Polsce nie jest uznana, a Państwo Polskie jest wielokulturowe w tym Prusowie.





    Co z Prusami, uważanymi za Polaków. Powinny wystarczyć poniższe podobizny. Cała historia Polski to przedewszystkim militarne zmagania. Nie było żadnego wydarzenia historycznego bez obecności i udziału Prusów. Przeważnie wszyscy ze spolszczonymi nazwiskami. Militarnie niezwykle sprawdzeni w każdej epoce i w każdej dziedzinie. Królowie zwykle byli z obcego etnosu, sejm liberum veto a z chwilą gdy przychodził rodowity król, własny..... katastrofa i w kraju nad Wisłą buszowała wszelaka swołocz. Nie inaczej jest dzisiaj. Trzy miliony obywateli nie emigrowało, oni uciekli. Po prostu nikogo nic to nie obchodzi. Historyk, profesor który pisze o Bitwie pod Grunwaldem występuje w mediach zachwycając się jak wielkie Krzyżacy mieli zasługi bo zakładali miasta. Za czyje pieniądze tak mówi i co się dzieje ?




Mikołaj Kopernik


Król Jan III Sobieski



Jabłonowski Wielki
Hetman Koronny


Eustachy Janowski – Hohoł,
kozacki Hetman


Tadeusz Reytan



Ksiądz Piotr Skarga


Aleksander Orłowski - malarz


Generał Jan, Henryk Dąbrowski



Bolesław Prus - pisarz


Maria Skłodowska Curie
podwójna laureatka nagrody Nobla


Marszałek Józef Piłsudski
Pils w języku Prusów znaczy gród, forteca Sud od Sudowian Jatwiagów ( Jozepas Pils-Sudis )



Zdzisław Krasnodębski pilot myśliwski
organizator Dywizjonu 303 i jego pierwszy dowódca.
W bitwie o Anglię zwycięski dywizjon.


Ryszard Kukliński

    Towarzystwo prusologów zaprosiło mnie do wygłoszenia odczytu na zamku w Olsztynie, po którym zostałem ich członkiem, przyjęto mnie do towarzystwa. Miałem rozpocząć wyszukiwania pruskich rodów. Nie miałem pojęcia jak to zrobić, ale, kiedy wziąłem do ręki książkę telefoniczną na literę “P”, ku mojemu zdumieniu znalazłem niezliczoną ilość nazwiska Prus. Okazało się, że jest ich w Polsce 7 000 a najwięcej w Wadowicach. Dziwne się to wydało, że towarzystwo prusologów tego nie dostrzegło. Znajomy nadesłał mi około czterysta nazwisk herbu Prus i wtedy podjąłem decyzję, że samodzielnie podejmę śledztwo o wszystkim co dotyczy Prusów. Już wtedy moja dociekliwość o dziejach Prusów była wnikliwa, ale w towarzystwie orzekano, że pochodzi z niewiarygodnych żródeł. Tak rozpoczęła się przygoda z heraldyką o której sporo wiedziałem, poprzez kontakt w Londynie z wybitnym emigracyjnym genealogiem, heraldykiem i historykiem Bernardem Klec Pilewskim. Wynikiem tego było zapoczątkowanie Herbarza Prusów jak również próba rozwiązania zagadki występowania, prawie że we wszystkich pruskich herbach podwójnego złamanego krzyża.
    Jak dotychczas ten historyczny fakt przez prusologów pozostał niezauważony. Świadczy to tylko o braku imaginacji, małym zainteresowaniu wszystkimi dziedzinami nauki które mogą uzupełniać wiedzę o Prusach.
    Siedemset lat rozproszenia Prusów zatarło ich tożsamość. Nie tracąc walorów swoich przodków, wielu indywidualnie odgrzebało swoje korzenie. To wszystko razem stanowiło tylko rodową historią a poza tym nie było żadną próbą rewitalizacji Prusów. Z 400-stu nazwisk herbu Prus dzisiaj mamy i wiemy, że jest ich ponad tysiąc, nazwisk nieznanego herbu kilkaset, innych herbów kilkaset. Dokonany został pierwszy spis Prusów i tylko taką drogą był on możliwy. To wszystko pochodzi z wiedzy XIV wieku, dzisiaj liczbowo można ich zwielokrotnić. Samych Kurpii dzisiaj jest około 150 000. Nazwy kilku dzielnic Warszawy pochodzą od pruskich rodów. Genealodzy i heraldycy zapewne uważają mnie za heretyka, a ja uważam że w genealogii i heraldyce jest w niej wielki bałagan i nic twórczego się nie dzieje. Zamiana herbów w Polsce była nagminna a dzisiaj żeby któryś z herbów przypisać danemu rodowi jest karkołomną decyzją. Wyjątkiem jest herb Prus. Jeśli nie dokonano zmiany nazwiska, osoba zna nie tylko herb ale i swoją tożsamość. Bycie dzisiaj genealogiem i heraldykiem jest wysoce dystyngowane, konserwatywne i wyłącznie dla snobów.

    Liczne pruskie archeologiczne wykopaliska na terenie Warmii i Mazur, z małym naukowym zainteresowaniem, świadczą o ich starożytności i kulturze. Zadaniem archeologa jest prawidłowe prowadzenie robót, oznakowanie eksponatów, sklasyfikowanie z jakiego wieku pochodzą i opisanie do jakiej kultury należą. Ich wiedza historyczna jest niepełna, pochodzi od historyków kosmitów. Ci z kolei piszą sobie byle by co pisać albo wogóle nic a archeologów wiedza jest opatra na ich opinii.
    Parę lat temu na sympozjum archeologów, zwróciłem uwagę, że powstała nowa dziedzina nauki, genetyka. Przeprowadzone testy genetyczne pomagają w ustaleniu kim były ludy które zamieszkiwały Prusy. Jest nauką pomocniczą, a w połączeniu z archeologią i historią dużo tajemnic możnaby wytłumaczyć. Usłyszałem od jednego z “najwybitniejszych” archeologów, że chyba brakuje mi krewnych. W dyskusji na temat bardzo ciekawego gockiego odkrycia w okręgu Elbląga, Pani archeolog na moją wypowiedż, że mieszkańcami tej ziemi byli Goci stanowiący jeden z pruskich etnosów, wpadła w histeryczny śmiech. Piszę to, żeby uwidocznić, że nie ma poważnej rozmowy.

    Zawsze dużym moim zainteresowaniem była Bitwa pod Grunwaldem i to w czasach kiedy moja pruskość nie wchodziła w rachubę. Przyszło mi żyć w rocznicę 600-lecia tejże bitwy. Powiadomiłem organizatorów, że potomkowie uczestnika bitwy żyją, z myślą, że dla organizatora uroczystości ta wiedza może się przydać. Brak jakiejkolwiek reakcji nie przejęła mnie wogóle, co w końcu potomek o bitwie mógł powiedzieć. Natomiast zachowanie, reakcja VIP-ów, w trakcie rycerskiej rekonstrukcji bitwy, obrzucanie rycerzy różnego rodzaju puszkami prawdopodobnie po piwie, była szokiem. Zrozumieć tego na początku nie potrafiłem. Dzisiaj nie podlega to żadnym wątpliwością, że byli to kosmici wyższej klasy, którzy przybyli tam dla hecy. Nie ma różnicy z meczami futbolowymi i kibolami
    Przed rocznicą wydana została obszerna praca czterech autorów. Natychmiast ją zakupiłem z myślą, że znajdę w niej rozpracowany przebieg samej bitwy. Książka blisko 800-set stronic. Kwiecisty język, napisana na zamówienie i napewno opłacona za ilość zapisanych stronic i nic więcej. Zrozumiałem wszystko i tą całą polską prusologię. Każdy historyk który ma ambicję bycia strategiem, nie może bezmyślnie pisać o bitwie, bez umiejętności analizowania taktyki w jej przebiegu, a także powinien poznać taktykę jej przywódców. Wrodzone logiczne myślenie jest też niezbędne. Te umiejętności na całym świecie uczone są w Wojskowych Akademiach, ale na pewno nie na wykładach profesorów historii. Wypadało by zasięgnąć wiedzy u znawców wojennej strategii i taktyki. Z tego powodu taki sam opis bitwy czytamy od wieków tak jak Długosz nam przekazał, a on urodził się pięć lat po bitwie.

    Będąc inżynierem bez żadnych literackich zdolności, doszedłem do wniosku, że historia o Prusach bez zafałszowań koniecznie musi być wydana. Świętej pamięci pisarz Lech Z. Niekrasz podjął się tego zadania. Książka niektórym bardzo się podobała, były uznania, były pochwały, ale co stego, skoro drukarnia wywiozła maszyny do Chin. Uległa likwidacji, wkroczył syndyk i wydanie leży tam pod kluczem od przeszło trzech lat. Posiadaczami wydania są tylko ci którzy dokonali przedpłaty, to jest około dwustu osób, plus na dzień dzisiejszy wiadomo, że jakaś ilość została rozkradziona. Szczęście Prusom nie dopisuje. Nie wydałem pieniędzy na honoraria i inne koszty żeby zarobić pieniądze. Uważałem, że stać mnie i moim obowiązkiem jest odkłamać historyczne fałszerstwa odnoszące się do moich przodków.
    Autor pisał książkę, ja kontynuowałem śledztwo we wszystkich kierunkach o dziejach Prusów, stawiając wielokrotnie przed samym sobą niewykonalne zadania. Zadania stawiałem przeciwstawne do tego co twierdziła polska nauka historii i prusologii, zakładając, że historia Polski napisana w danej dziedzinie jest fałszem. Wielokrotnie mój towarzysz kiedy rzucałem jakieś hasło powątpiewał, ale w końcu spróbował pójść moim tropem. W żadnym przypadku instynkt mnie nie zawiódł.
Korzystałem ze wszelkich dostępnych żródeł nie tylko polsko języcznych. Ilość przekłamań historycznych spotkanych podczas badań była porażająca. Z historii zawsze miałem dobrą ocenę, a tej której mnie uczono dobrze zapamiętałem. Taki stan będzie na pewno kontynuowany. Już nie za mojego życia, ale przyszłość rokuje, że Mazowsze sięgać będzie Zalewu Wiślanego. Bo cóż to jest dla polityka żeby powiększyć Mazowsze a historyk jest tylko jego marionetką.

    Liczne wykopaliska pruskich cmentarzysk, odkrycie pruskiego portu Truso w nich różnego rodzaju starożytnego świata artefakty, przedmioty domowego użytku, narzędzia nie tylko do pracy, ale do artystycznych, rzemieślniczych wyrobów, wszystkie one świadczą o wysokiej kulturze Prusów. To wszystko jest tylko okazyjnie wystawiane, a z reguły składowane w piwnicach. Niespotykane zachowanie. Każdego turystę interesuje wszystko. Zapłacił za swoje wakacje, do domu chce wrócić z furą wrarzeń.
    W II-giej Rzeczpospolitej kiedy w polskich granicach jeszcze nie było Warmii i Mazur, badacze i historycy tamtej epoki mający ograniczony dostęp do żródeł potrafili robić bardzo cenne i uczciwe opracowania. Zresztą wtedy była jeszcze historyczna inteligencja. Dzisiaj w dobie komputerów i internetu kiedy bez porównania łatwiej jest docierać do żródeł informacyjnych, przy niesamowitym rozwoju nauki, jej nowych dziedzin, rzucających nowe światło na wiele dotychczas nie rozwiązanych dla nas tajemnic, spektakularnych odkryć nie ma. Co robi polska historia. Tłumaczy niektóre niemieckie żródła, powiela niemiecką propagandę, wystawia Krzyżakom bardzo dobrą cenzurę (budowali zamki, póżniej miasta) i czeka na zlecenie, czyli na pieniądze, żeby powielać i pisać dalej to samo. To są profesorzy historii, inaczej, naukowi kosmici.

    Uważałem za obowiązek żeby podać Prezydentowi, Marszałek Sejmu oraz Premierowi informację o obecności Pruskiej narodowej mniejszości. Pierwszy i ostatni są historykami, nic więcej oficjalnie o nich nie wiemy. Prawnym obowiązkiem Prezydenta było zainteresować się tą mniejszością. Kancelaria uznała inaczej, i odesłano do ministerstwa administracji. Było to wbrew obowiązującemu prawu. Wykonałem obowiązek Prusa, żeby ich zawiadomić.

Zawsze otaczałem swoich przodków i nadal to robię, wielkim szacunkiem. Obydwie Babki, w II-giej Rzeczpospoltej wrzuciły swoje obrączki na Skarb Państwa, żeby odbudować Polskę, na stocznię w Gdyni, ciężki i zbrojeniowy przemysł. Opcja PO z propagandą przez zagraniczne media, rozszarpała to wszystko razem jeszcze z innymi gałężmi gospodarki dla niemieckich korzyści. Kategoriami którymi ja myślę, jest to zdrada Stanu. Wybory wkrótce, a kosmici według sondaży wspierają tych co tego dokonali. Takich igrzysk głupoty w swoich wędrówkach po świecie nie spotkałem nawet w post kolonialnej Afryce. Komunistyczny kolonializm i jego spadkobierca post komunistyczny zdewastował wszystko co miało wartość tak historyczną jak i intelektualną. Dzisiaj pozostał bełkot z dzikim rykiem śmiechu. Nie dość, na zamku w Olsztynie jedno piętro poświęcono wystawie o Prusach, okresu neolitu, epoki kamienia. To wszystko jest po niemieckiej myśli, bo dla Niemców historia Prusów jest prehistorią. W historycznej epoce nikt inny tylko Niemcy wymordowali Prusów, więc nie ma dla nich Prusów historii. To wszystko dzieje się w stolicy tzw. prusologów. Taki fakt degraduje ich w świecie nauki, jak również podkreśla analfabetyzm włodarzy byłej ziemi Prusów na której Prusowie żyli dłużej aniżeli Polskie Państwo istnieje.

    Gdzie w tym wszystkim jest Prus albo Prusów potomkowie ? Czy są w szeregach kosmitów i zakorzenili się z warcholstwem ? Pytania pozostaną bez odpowiedzi, każdy Prus niech sobie sam odpowie.
Bycie Prusem staje się sprawą elitarną, ponieważ jak historia dowodzi prawość zawsze była Prusa walorem. 45 lat komunistycznego kolonializmu i popieranie obecnego post komunistycznego kolonialnego stanu wytłumaczyć można tylko ciemniactwem kosmitów. Perspektywy są bardzo nieciekawe. Do trzech milionów uciekinierów dołączyć ma następny milion młodych. Na tym nie koniec, następstwem będzie ucieczka rodowitego kapitału. W pustym kraju nie ma interesu i tak jak Krzyżacy po wybiciu Prusów przyjmowali osadników tak kraj nad Wisłą zacznie zamieniać swój rodowity etnos na inny. Nie jest to fantazja, ale stan faktyczny w wielu krajach i o tym można by wiele jeszcze napisać. Przykładem dla niedowiarków niech będą trzy miliony polskich uciekinierów. Gdzieś było pusto.

    Demokracji nie ma nigdzie, natomiat nad Wisłą jest gorzej, lansowana jest opresja nad społeczeństwem przy jednoczesnym wspieraniu obcych inicjatyw. Nad resztą myślcie.

Stowarzyszenie Prus skupia pruski dedykowany aktyw, zasadnicze śledztwo o historii Prusów zostało zakończone. Jest kilka rozwijanych projektów tak w kraju jak i zagranicą. Ujawnienie i ich poznanie będzie ogłoszone na stronie, ale dopiero po projektów zakończeniu. Próbą zorganizowania Prusów było ogłoszenie o zorganizowaniu zjazdu. Reakcja na tą inicjatywę była zerowa. Nie odbędzie się, została odwołana pomimo rezerwacji miejsca na taką okoliczność. Stowarzyszenie Prus pozostaje elitarnym stowarzyszeniem nie tylko potomków Prusów, ale Polaków i innych tak jak jest to na chwilę obecną. Przynależność, przyjmowanie nowych członków jest i będzie z pełnym zachowaniem dyskrecji jej obecnych członków tak w kraju jak i zagranicą. Nie będzie zaproszeń, tylko z własnej osobistej inicjatywy i po akceptacji przyjęcia przez Stowarzyszenie Prus.

W imieniu Stowarzyszenia Prus Sławomir Klec Pilewski           Maj 2015



MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony