Statut Klub Prusa Archiwum Stowarzyszenie REWITALIZACJA HISTORII I ODRODZENIE KULTURY PRUSÓW Bieżąca korespondencja Powszechna korespondencja Publicystyka Polska Społeczność Informacje i ciekawostki Catalogue of the Archaeological Objects
Stowarzyszenie Prus
Polska Społeczność
P O L A K - P R U S
To, że w Polsce mówimy słowiańskim językiem nie znaczy, że wszyscy jesteśmy Słowianami. W historii nawet wielkie narody traciły swój język kosztem mniejszych. Mieszkańcy Polski są o różnej tożsamości i wśród nich są potomkowie Prusów. Może ich być kilka milionów kompletnie zasymilowanych ze Słowianami, ale jak jeden z wiceministrów Administracji i Cyfryzacji na spotkaniu powiedział, nie ma Prusów w spisie ludności. Z dużą intensywnością pisze się w historycznej literaturze i mówi o Prusach, o prymitywnym, plemiennym, barbarzyńskim ludzie. Ale, dlaczego nie pisze się, że są oni obywatelami Polski. Gniazdem takiego przekonania są uczeni Torunia i Olsztyna. Jeśli Prusów przedstawia się tak negatywnie, to z tego powodu powinno się ich łatwo odróżnić od innych Polski mniejszości. Ale, tak nie jest, ponieważ posiadają polskie nazwiska i z pozytywnym dla Korony i Rzeczpospolitej walorem lojalności nie można ich odróżnić. Oszczędzając słów warto zapoznać się z opinią Kazimierza Aścika w jego przypisach pracy “O wojskowości Prusów w V-XIII wieku” autor cytuje A. Kamińskiego “stoi na stanowisku, że przed okresem zbrojnego nawracania Prusów stroną zaczepną w wojnach polsko-pruskich i polsko-jaćwieskich była strona polska. Przyczynę tego zjawiska dostrzega się nie tylko w rozproszkowaniu politycznym plemion pruskich i jaćwieskich, ale także w łagodnym charakterze Prusów”.
Czyżby Prusowie ze względu na ciągłe przedstawianie ich w złym świetle zostali cichymi Polakami. W mozolnym szperaniu znaleść można, że to Prusowie najbardziej ze wszystkich mniejszości przysłużyli się w różnych dziedzinach swoją lojalnością Koronie i Rzeczpospolitej. Tak było w chwilach słowiańskiej słabości czy wojennej zawieruchy. Ale, Słowianom nie zawsze z Prusami było po drodze. Całe północne Mazowsze zaludnione było Prusami, skąd rozpierzchli się dalej. Dzisiejsza Warszawa dzielnica Okęcie to od Okęckich a Powsin od Powsińskich. Niezasłużone szkalowanie Prusów w polskiej historii odbywa się na porządku dziennym. W Polsce żyje około cztery miliony potomków Prusów. Wielu z nich w polskiej historii, nauce, literaturze a szczególnie w orężu jest wielce zasłużonymi dla Korony i Rzeczpospolitej. Nie ma bez nich historii Rzeczpospolitej. Naród polski o Starożytnych Prusach nie posiada żadnej wiedzy, jak również i tego nie wie, że są najstarszymi Polakami. Stała się wielka szkoda, że historyczne warcholstwo szlachty z niewolnictwem chłopów nie brało przykładu z harmonijnego życia Prusów bez niewolnictwa.
Prusowie samotni w walce z całą Europą nie poradzili sobie, ale nie poddali się i nie spoczęli, szukając nadal rozwiązania które by pozwoliło na zrzucenie niemieckiego jarzma. Jedynie alians z Koroną wchodził w rachubę i przyłączenie się do Korony.
W XIV wieku były już sygnały konfliktu Korony z Krzyżakami. W 1397 roku powstaje Towarzystwo Jaszczurcze pod którego skrzydłami Prusowie zjednoczyli się, gotowi na stosowną okazję w wystąpieniu przeciwko Krzyżakom.
Lekkokonni Prusów w Bitwie pod Grunwaldem, pomogli Litwinom wybić lekkokonnych Krzyżaków, a według Zakonnych “Prusowie nie bili się jak zwykle”. Natomiast ciężko zbrojni Pruscy rycerze z Chorągwi Chełmińskiej, prowadząc na pole bitwy gościnne odwody Krzyżaków blisko 5 000, poddali je królowi Jagielle. Jako powód klęski pod Grunwaldem to im zarzucili Krzyżacy. W historycznej literaturze o tym ani słowa. Po bitwie własnymi siłami Prusowie opanowali kilka zamków które przekazane zostały Jagielle. Pruskie załogi zastąpiono słowiańskimi. Zostawiając pruskie załogi w otoczeniu z pruską okoliczną ludnością, zamki dla Korony stanowiłyby obronne bastiony. Na tym nie koniec. W Toruniu podpisano pokój i wszystkie zamki zostały zwrócone Krzyżakom. Takiej wersji bitwy poza pozycją “Ziemia Prusów, Terra Incognita, Ziemia Nieznana” czytelnik nigdzie nie przeczyta.
Podobnie było w wojnie Trzynastoletniej w której Związek Pruski był sojusznikiem króla Kazimierza Jagielończyka. Wojna o dwanaście lat za długa, udowodniła jawną wrogość Słowian do potomków Prusów. Oddany królowi Prus i przez króla mianowany na polskiego pierwszego kasztelana Gdańska, senator Korony, cały majątek rodu stracił w interesie oderwania Prus od Krzyżactwa. Słowiańska szlachta cały czas siała wokół niego wrogie intrygi. Dowódca wojsk koronnych fizycznie zaatakował jego brata który przybył z posiłkami. Na koniec ten że senator na Koronnym Zjedzie z niewyjaśnionej przyczyny stracił życie. Po śmierci jego ród otrzymywał kwintancje od królów Kazimierza Jagiellończyka, Jana Olbrachta i Aleksandra Jagiellończyka. Prowadzenie tej wojny to największa farsa dowództwa i szlachty. Sami Prusowie zdobyli więcej w parę tygodni aniżeli Słowianie w kilka lat.
Pojmowanie tożsamości Prusów, historii, kultury w gronie tak zwanych najemników, badaczy Prusów odbywa się pod kątem kto z tego grona jest mądrzejszy, kto coś bardziej wymyślonego nowego najszybciej napisze. Odbywają się nic nie znaczące wyścigi, wzajemnie zabierają sobie tematy o Prusach. Doskonale są obeznani i świetnie się poruszają w 800-set letnich fałszerstwach o Prusach. W ten sposób powstaje historyczna makulatura. Upłynie kilka pokoleń jak nowa historia Polski będzie jeszcze ciągle pisana.
Cofając się wstecz do XIII-go wieku, od prawie dwóch tysięcy lat na obecnej ziemi Warmii i Mazur żyły dwa ludy, pra Celtów i pra Słowian (Goci i Aestowie), a spokrewnione ze sobą obydwa ludy nad zalewem Wiślanym występowały pod mianem Widiwariów. Pomiędzy nimi była pełna współistnienia harmonia. Lud Prusów dzięki bursztynowi, przedsiębiorczości w handlu i pracowitości stał się znany z zamożności. Handlowali nie tylko z południem Europy, ale również obsługiwali Skandynawię jak i Ruś z najstarszym miastem Nowogorod. W wielu dziedzinach w dwóch pruskich portach na Bałtyku, Truso i Wiskiauty rozwinęli na wysokim poziomie rzemiosło. Archeologiczne znaleziska świadczą o ich wysokim poziomie życia nie mającym sobie równego wśród sąsiadów. Angielski podróżnik Wulfstan w 876 roku odwiedza Truso i podając wiele faktów, między innymi stwierdza że latem potrafią wytwarzać lód. A co najciekawsze wszyscy byli wolni, żyli bez żadnej nad sobą nadrzędnej władzy w myśl Chrześcijańskiego Ariańskiego prawa. Nawet wojenni niewolnicy żyli w warunkach rodzinnych.
Zamożność Prusów nie uszła uwadze Słowian. Nigdy wśród nich nie było dobrej aury w stosunku do Prusów. Około roku 1217 Słowianie, Henryk Brodaty z Leszkiem Białym i Władysławem Laskonogim w porozumieniu z Konradem Mazowieckim uzgadniają współpracę która w 1222 i 1223 roku finalizuje wyprawę przeciw “pogańskim” Prusom. Jednak pomimo dużego finansowego i militarnego wysiłku żadnych trwałych sukcesów nie udało się im osiągnąć.
W ciemnościach początku XXI-go wieku istnieje post komunistyczna grupa mędrców, która bardzo intensywnie publikuje banały i ciągle nie zauważa, że Konrad Mazowiecki był pod wpływem niemieckiego biskupa Guntera a Henryk Brodaty ożeniony z córką księcia Meranu spokrewnioną z cesarzami Niemiec i innymi koligacjami w Niemczech. W porozumieniu z Katolickim Rzymem sprowadzają Niemców do podboju Prusów. Ta grupa nie potrafi wziąć pod uwagę, że to podbój Prus uratował Koronę która na ten czas nie istniała. Była bez króla. Korona miała dużo szczęścia, że bój ten toczony z Prusami trwał 53 lata i nie był z Koroną. Stałoby się to samo jak z Połabskimi Słowianami. Zniemczeni słowiańscy książęta na myśli mieli tylko materialną zdobycz i władzę a germańska energia by poszła w kierunku Korony i byłoby po niej w dużo szybszym czasie aniżeli z Prusami.
Na przełomie 1234-1235 roku, pod protekcją Katolickiego Rzymu Krzyżacy z Kwidzynia i pięcioma słowiańskimi książętami z całą siłą jaką posiadali ruszyli na podbój Prus zaczynając od ziemi Resia. Dominik Szulc publikuje w pracy “O znaczeniu Prus Dawnych” wydanej w 1846-tym roku cytując Voigta; Dlatego wszystka Lechia ruszyła się na wyprawę Krzyżową, od Odry do Wisły, w szczególności zaś Henryk Szlązki przyprowadził z sobą 3 000 wojowników, Konrad Mazowiecki 4 000, Kazimierz Kujawski 2 000, Władysław Wielkopolski 2 200, Świętopełk Pomorski z bratem Samborzem 5 000, a łącznie 16 200. Tymczasem całe Niemcy nie dostarczyły więcej Krzyżowników nad 5 000.
I tak dokładnie się stało. Słowianie podpisali diabelski cyrograf z Niemcami który w przyszłości Koronę i Rzeczpospolitą będzie miał bardzo drogo kosztować. Powyższy fakt dla nauki nie jest zauważalny.
W 1242 roku Prusowie z prowincji Pomezanii wzniecili powstanie, opowiadając się jednocześnie za Świętopełkiem z Gdańska który dla swojego bezpieczeństwa również zbrojnie wyruszył przeciwko Krzyżakom. Zachowanie Ś́́więtopełka można określić jako różne, w trakcie powstania niejednokrotnie zawierał z Krzyżakami zawieszenia broni a jak Pomezanie osiągali większe sukcesy wznawiał wojnę. W bitwie pod Rządzem w roku 1243, nie opodal Grudziądza, Prusowie odnieśli wybitne strategiczne zwycięstwo, i Świętopełek znowu przystąpił do walki odnosząc także znaczące zwycięstwa, ale w końcowym efekcie Świętopełek zdradził Prusów, w większej obawie przed Prusami aniżeli przed Krzyżakami. Powstanie po 10-ciu latach zakończyło się podpisaniem Traktatu Dzierżgonskiego nie przestrzeganym przez Krzyżaków.
Papiestwo niezadowolone z postępu krzyżackiego w podboju Prus, 18 listopada roku 1252 w osobie Innocentego IV wydaje bullę w wyprawie na Sambię dla następnego najeżdżcy, królowi Norwegii Haakonowi IV. W tym samym roku kiedy Polska potrzebowała asysty przed tatarskim najazdem, papież zakazał Zakonowi pójścia jej z pomocą i nakazał dalszy podbój Prus. Świadczy to o tym, co dla Rzymu znaczyli Słowianie.
Wodzowie wszystkich pruskich prowincji poza wykrwawionymi Pomezanami spotkali się na naradzie, podczas której postanowiono stworzyć twardy zjednoczony opór w obronie całej ziemi przed eksterminacją ich ludu. Na czele stanął Herkus Monte, pochodzący z rodu Montemidów. Wcześniej senior rodu dla ratowania rodziny i bliskiego ludu na krzyżackie żądanie daje zakładników wraz ze swoim małoletnim synem Herkusem. Zauważono jego wspaniałe fizyczne warunki i z wielką starannością udzielano jemu nauk kunsztu rycerskiego. Dziesięcioletni pobyt w Magdeburgu pozwolił Herkusowi na pełną edukację ze znajomością języka niemieckiego i łaciny. Poza ogólnym przywództwem w powstaniu Prusów, Herkus Monte przewodził swojej̨ rodzinnej prowincjį Natangii. Warmią dowodził wódz Glappo, Pogezanią Auctume, Barcją Divanus Klekine a Sambią Glande. Wszyscy oni dla Prusów są wielkimi bohaterami w walce o wolność z barbarzyńcami na zlecenie Chrześcijańskiego Rzymu. Historia nie zna drugiego takiego narodu który by toczył wojnę, czynnie przez 53 lata z całą chrześcijańską Europą. Drugi taki przykład nie istnieje, zapomnijmy o Termopilach. Bycie Prusem nawet jeśli jest się tylko ich sympatykiem to honor i duma. Prusowie śpiewają Hymn Polski mając w nim swojego bohatera gen. J.H. Dąbrowskiego. Dumni są z dwóch Nobli Prusinki nie mówiąc o wielkim astronomie. A cóż dopiero epika Prusa. W militarnych czynach nie mają sobie równych. Każdy naród byłby bardzo dumny mając Prusów wśród swoich mieszkańców a ziemia ich od setek lat nie ma żadnej adnotacji o ich dzielności i wielkości .
Herkus Monte pisze list do samego papieża...........
“Ponieważ list dotarł ( cytat prof. Łucji Okulicz-Kozaryn) do Rzymu i zachował się wśród innych dokumentów kancelarii papieskiej, znana jest jego treść. Prusowie zapewniali w nim papieża, że powstanie skierowane jest wyłącznie przeciw Zakonowi i stosowanym przez Krzyżaków metodom postępowania z podbitą ludnością..........
Papież Urban IV, adresat listu i wielki przyjaciel Zakonu Niemieckiego, nie dał wiary ani posłańcom, ani wręczonemu mu pismu. Zgodnie z życzeniem braci zakonnych uznał, że bunt przeciw Zakonowi jest równoznaczny z odejściem od wiary chrześcijańskiej i ogłosił światu apostazję Prusów.....
Herkus Monte zrzuca biały habit z czarnym krzyżem i razem z innymi wodzami ogłasza świętą wojnę z Krzyżakami i Katolickim Rzymem. To piekło urządzone Prusom należy przypisać Słowianom którzy nie mając mądrego przywódcy nie potrafili zadbać o swoją przyszłość i niepodległość. Z tego też powodu od 1795 roku do 1990 roku mieli tylko dwadzieścia lat niepodległości. Do dzisiaj ten niemiecki diabelski cyrograf u części polskiego społeczeństwa jest w poważaniu. Prusów wśród nich nie ma.
Kronikarz Dusburg komentuje Prusów ziemię “brakło w niej ludzi i gospodarstw, a wszystko dlatego, że zaślepieni nienawiścią do wiary Chrystusowej, woleli zginąć́, niż wyrzec się swych zabobonów i pogaństwa ”. Jak potworna była obłuda i kłamstwo - Krzyżacy nie nieśli przed sobą krzyża, a tylko miecz. To, że na białych płaszczach malowali czarny krzyż, nic nie znaczyło. Niemcy cały czas ten sam krzyż malowali i malują do dzisiaj, na czołgach i samolotach, w których niemieccy piloci beztrosko podczas ostatniej wojny pociągali za spust strzelając i mordując cywilną ludność pracującą w polu. Czy nie tak samo czynili Krzyżacy z niemieckim rodowodem? Czy z nimi coś się zmieniło? Dzisiejsze duchowieństwo twierdzi, że Krzyżacy byli prawdziwymi Chrześcijanami. Dlaczego nie dla wszystkich pozostaje w pamięci germańskie szkaradztwo.
Podsumowując obecność Prusów jako najstarszych mieszkańców Polski, z pewnością wywoła w społeczństwie zdumienie skąd się to wszystko wzięło ? Nie należy się dziwić, biorąc pod uwagę, że mając takich “asów w archeologii i historii” piszących w Polsce jeśli nie o okresie przedrzymskim, to o wikingach czy skandynawach słusznie spodziewać się można, że wkrótce ogłoszą, Prusowie byli kosmitami i opuścili Prusy.
Wróćmy do rzeczy. Uciekinierzy od ludobójstwa przez niemieckich barbarzyńców znależli azyl na pustym północnym Mazowszu. Są badacze którzy mówią, że z Prus w okresie podboju mogło uciec około 10% aktywnej pruskiej społeczności. Ale również dodać trzeba, że ta ucieczka trwała cały czas i po podboju. Obecność Prusów wśród Słowian nie wywołała żadnych konfliktów. Prusowie będąc wolnym ludem i za takim się uważali, wymusili polską nobilitację w postaci herbu Prus. Póżniej ze względu na prawo w Koronie rodzinnego minoratu, młodzież musiała zmienić nazwisko albo herb. Po ojcu tylko jeden w pełnym szyku mógł przejąć po nim schedę. Posiadając herb Prusowie bronili się od pańszczyzny i niewolnictwa.
Zaczynając od literatury, nauki a szczególnie militarnie, Prusowie jeśli nie zbiorowo to indywidualnie wykazywali wielką lojalność do słowiańskiej Korony a póżniej Rzeczpospolitej. Pomimo tego, zastanawiającym jest dlaczego w społeczeństwie polskim o Prusach jest tak znikoma wiedza, a jeśli już, to bierze się ich za niemieckie prusactwo. W temacie Prusów od wieków jest dziedziczona jakaś paranoja kompleksu. Wyszukiwane są u Prusów same ujemne cechy, konfabuluje się ich historię powoływując się na fałsz poprzedników. Piszą to tzw. naukowcy, a takie postępowanie stwarza wątpliwość w wartość naukowych tytułów.
Analiza fałszerstw dokonywanych na historii Prusów, sprowadza się do jednego wyniku w którym bez wątpliwości spotykamy się z tym, że mamy obronę błędnego zachowania się w XIII wieku Katolickiego Rzymu. W Polsce o tak wysokiej liczbie wiernych religii katolickiej pisanie prawdy o Prusach równałoby się z naukową banicją. Chociaż nie ma to nic wspólnego z wiarą Chrześcijańską, bo podbój i eliminacja Prusów był w Rzymie decyzją człowieka . Bóg nie miał z tym nic wspólnego. Wierzący muszą to zrozumieć, że w XIII wieku było to w okresie całkowitej bezwzględności. W imię katolickiego Rzymu palono ludzi na stosie. Z tego powodu nie ma mowy żeby o ludobójstwie Prusów, największej zbrodni średniowiecza głoszona była prawda. Watykan wzbrania się od prawdy, a jeszcze do dzisiaj duchowieństwa dostojnicy twierdzą, że Krzyżacy byli prawdziwymi Chrześcijanami. Jeśli do dzisiaj szerzony jest taki fałsz, to co się musiało dziać w średniowieczu kiedy Prusowie byli pod atakiem prześladowców. Bez wątpienia jest to wyjaśnieniem, dlaczego wyzbywano się nazwisk pruskich i że Prusowie w swoim Kraju nad Wisłą zostali cichymi obywatelami.
Dlaczego to wszystko tak długo trwa? Historia Rzeczpospolitej długo jeszcze nie ujrzy prawdy.
Na zakończenie Warmiakami i Mazurami są dzisiejsi mieszkańcy Warmii i Mazur. Prawdziwych mieszkańców czyli Prusów już od dawna tam nie ma. Po zakończeniu II-giej Wojny Światowej mieszkańcy Prus oświadczali ”my nie Niemcy, ale i nie Polacy my tutejsze” i tych pozostałych szantażem komuna pogoniła do Niemiec. Próbowali od Niemców uzyskać prawa mniejszości narodowej, ale “niemiecka demokracja” zgody nie wyraziła. Prusów na Warmii i Mazurach nie ma, ale są w polskim w społeczeństwie i Chwała Wielkim Prusom.
Sławomir Klec Pilewski